Stalin był kiepskim mężem i ojcem, który nie zdołał uszczęśliwić żadnego członka swojej rodziny. Co więcej, on doprowadził do samobójstwa drugą żonę Nadieżdę i faktycznie skazał na śmierć syna Jakowa.
Pierwszą miłością Stalina była Gruzinka Jekaterina Swanidze, z bratem której przyszły dyktator uczył się w seminarium duchowym w Tbilisi. Józef i jego wybranka pobrali się w 1906 r., w 1907 Ekaterina urodziła syna Jakowa (Jaszę) i zmarła na tyfus kilka miesięcy później. Chłopca wzięła na wychowanie mieszkająca w guberni kutaiskiej rodzina Jekatieriny.
Stalin – na całego zaangażowany w działalność rewolucyjną – nie interesował się życiem syna. Co więcej, nie mieli ze sobą kontaktu przez 13 lat! Zobaczył Jaszę dopiero w 1921 roku, po zdobyciu władzy przez bolszewików.
Stalin gwałcicielem?
Stalin mieszkał wówczas na Kremlu, pełnił funkcję komisarza ludowego t.j. ministra ds. narodowościowych i miał kolejną partnerkę – młodszą o 22 lata Nadieżdę (Nadię) Alliłujewą. Poznał ją w 1917 roku, gdy ukrywał się w domu swojego kolegi rewolucjonisty Siergieja Alliłujewa.
Ciężko jest sobie wyobrazić, co mogło zauroczyć młodziutką Nadię w niezbyt urodziwym i niemajętnym Józefie, z twarzą oszpeconą przez ślady po naturalnej ospie. Brakuje informacji, co do okoliczności, które zapoczątkowały ich romans. Podobno – jak po latach opowiadała Anna, rodzona siostra Nadieżdy – ich związek rozpoczął się od… gwałtu. W 1918 roku 17-letnia Nadia pojechała koleją w delegację do miasta Carycyn wraz ze swoim ojcem, Stalinem i kilkoma partyjnymi towarzyszami. Nocą Siergiej Alliłujew usłyszał krzyk córki i rzucił się do jej przedziału.
Ukazała się mu spłakana twarz Nadieżdy, która przed chwilą została zgwałcona przez Stalina. Ojciec chciał go zastrzelić, lecz mężczyzna padł mu do nóg i poprosił o rękę córki. Stalin spełnił swoją obietnicę dopiero jesienią 1920 roku, gdy Nadieżda była w piątym miesiącu ciąży z synem Wasilijem, który urodził się w marcu 1921 roku. W 1926 pojawiła się córka Swietłana.
Domowy dyktator
Życie rodzinne Alliłujewej i Stalina było dalekie od ideału. Chociaż małżonek spodziewał się, że o wiele młodsza kobieta okaże się posłuszna i pokorna, gorzko się rozczarował. W 1919 roku Nadieżda została sekretarką Lenina i otrzymała dostęp do ściśle tajnych dokumentów. Gdy Stalin domagał się od niej ujawnienia ich treści, odmawiała.
Kobieta nie sprzątała, nie gotowała i nie wykonywała innych czynności tradycyjnie przypisywanych kobietom. Publicznie wyrażał żonie swoje niezadowolenie jej zachowaniem i mówił o niższości kobiet wobec mężczyzn.
Jak relacjonował były sekretarz Stalina Borys Bażanow, w domu polityk „zachowywał się jak despota, całymi dniami milczał”. Nie okazywał uczuć synom; gdy chłopcy zwracali się do niego, milczał. Nie odpowiadał także na pytania żony. Darzył miłością jedynie córkę Swietłanę, choć i w stosunku do niej nie był zbyt wylewny.
Z biegiem czasu pomiędzy Józefem a Nadieżdą pojawiły się różnice natury politycznej. Kobieta nie wahała się powiedzieć mężowi, że nie popiera urządzanych przez niego prześladowań „wrogów ludu”. W 1930 roku, gdy w Moskwie rozpoczął się pokazowy proces przeciwko ośmiu inżynierom rzekomo zaangażowanym w „uprawianie sabotażu i szkodnictwa”, Alliłujewa wyraziła swoje niezadowolenie wyrokiem sądu. Poznała ona oskarżonych oraz członków ich rodzin podczas studiów w Akademii Przemysłowej. Po skazaniu inżynierów utrzymywała stosunki z ich bliskimi. Nic dziwnego, że napięcie w mieszkaniu Stalina wzrastało.
Życie rodzinne dyktatora zakończyło się w nocy z 8 na 9 listopada 1932 roku, gdy Nadieżda popełniła samobójstwo, strzeliwszy sobie w głowę. Co popchnęło ją do tak drastycznego kroku? Otóż późnym wieczorem 7 listopada, w piętnastą rocznicę rewolucji październikowej, w domu Klimenta Woroszyłowa odbyło się przyjęcie. W jego trakcie Stalin drwił z żony i rzucał w nią kulkami z chleba. Nadieżda zdenerwowała się i wyszła, a dobę później już nie żyła.
Stalin był zdruzgotany, ale jego rozpacz spowodowana była nie tęsknota za żoną, lecz… złością. Poczuł się znieważony, bo opuszczając męża Nadia zniszczyła jego reputację! Córka Swietłana wspominała, iż żegnając się ze zmarłą, gwałtownie odepchnął trumnę i wyszedł. Józef nie był obecny na pogrzebie żony. Rozkazał, by nie wszczynać dochodzenia w sprawie zgonu Alliłujewej. Czy obawiał się podejrzeń o swój udział?
Biedny Jakow
Jak zostało wspomniane, w 1921 roku 14-letni Jasza zamieszkał z ojcem w Moskwie. Spędziwszy całe życie na gruzińskiej prowincji prawie nie mówił po rosyjsku. Był wstydliwy, cichy i nieufny, dlatego ojciec pogardliwie nazywał go „wilczkiem”. W szkole Jakow musiał nadrobić spore zaległości. Stalin wydawał się nie zauważać trudności, z którymi borykał się nastolatek. Często krytykował go za okazywanie słabości lub złe wyniki w nauce (po latach Swietłana Alliłujewa wspominała, że Jasza „czuł się jak niechciany pasierb”). Więcej serca okazywała mu macocha Nadieżda Alliłujewa.
W wieku 18 lat Jakow ożenił się z 16-letnią koleżanką. Stalin nie zaakceptował ich małżeństwa, dlatego młody człowiek usiłował popełnić samobójstwo. Dowiedziawszy się o tym, dyktator powiedział Nadii: „Ten niedojda nawet celnie strzelić nie potrafi!”. A potem poinformował syna, iż może on „żyć, jak chce i z kim chce”.
W późniejszych latach Jasza ukończył Instytut Inżynierów Transportu, a potem – na wyraźnie życzenie ojca – Wojskową Akademię Artyleryjską. Jako starszy lejtnant został dowódcą stacjonującej w Moskwie kampanii artyleryjskiej.
Po wybuchu wielkiej wojny ojczyźnianej mężczyzna od razu zgłosił się na ochotnika na front. 25 czerwca skierowano go na teren Białorusi, do XX armii. W owym czasie Armia Czerwona ponosiła kolejne porażki, a wojska Wehrmachtu szybko posuwały się w głąb Związku Radzieckiego. 15 lipca, po okrążeniu XX armii, Jakow i jego kolega nazwiskiem Łopuridze wyruszyli na poszukiwanie „swoich”. W pewnym momencie Jasza powiedział, że musi chwilę odpocząć. Zapewne wtedy stracił czujność i został wzięty do niewoli. 20 lipca niemieckie radio poinformowało, że jednym z jeńców jest starszy lejtnant Jakow Dżugaszwili (tak brzmiało prawdziwe nazwisko Stalina).
Jak na to wydarzenie zareagował Józef Stalin? Uznał syna za wroga ludu! A to dlatego, że dyktator uważał radzieckich żołnierzy, którzy trafili do niewoli, za zdrajców ojczyzny. Prawdziwi patrioci ginęli albo popełniali samobójstwo. Po pewnym czasie – wspominała Swietłana Alliłujewa – „ojciec uznał, że Jasza trafił do niemieckiej pułapki za sprawą jakichś zdrajców”. Za jednego z nich uznał… synową Julię. „Jego żona najprawdopodobniej jest nieuczciwym człowiekiem – zwierzył się córce – Sprawę należy zbadać”. Jesienią 1941 roku Julia została aresztowana. Zwolniono ją dopiero wiosną 1943 roku W tym czasie córka Jakowa i Julii przebywała z krewnymi swojego ojca.
W lutym 1943 roku Niemcy zaproponowali wymianę Jakowa na feldmarszałka Paulusa, który dostał się do radzieckiej niewoli po klęsce pod Stalingradem. Ale Stalin zrezygnował z tej możliwości. Zgodnie z popularną opinią, wódz swoją decyzję uzasadnił tak : „ Nie wymienię żołnierza na feldmarszałka!”. Tę wersję potwierdza w swoich wspomnieniach córka Swietłana: „Ojciec powiedział mi: Niemcy chcieli wymienić Jaszkę na kogoś ze swoich. Niedoczekanie!”.
Wówczas Jakow przebywał w obozie w w Sachsenhausen. Pewnego dnia odmówił powrotu do swojego baraku i rzucił się w kierunku znajdującego się pod napięciem drutu kolczastego. W chwili, gdy go dotknął, w jego kierunku wystrzelił wartownik. Po chwili Jaków już nie żył.
Bibliografia:
- Wasiljewa Ł. Kremlowskie żony. Warszawa, 1998
- Волкогонов Д., Сталин.Триумф и трагедия.Москва, 2013
- Курляндский И., Сталин, в ласть, религия. Москва, 2011
KOMENTARZE (2)
„Stalin był kiepskim mężem i ojcem, który nie zdołał uszczęśliwić żadnego członka swojej rodziny”
Ale za to 5-go marca 1953 roku uszczęśliwił cały świat.
Z tą „kampanią artyleryjską” to coś nie tak.Mówi się i pisze o baterii haubic w 14 pułku artylerii,do której trafił na Białorusi,a nie w Moskwie, i to już po rozpoczęciu działań wojennych.Natrafiłem na relację,że nie radził sobie z dowodzeniem baterią,że powinien otrzymać działon,jako początkujący oficer,ale „syn Stalina” nie mógł być tak nisko.Czytałem też,że spał w chłopskiej chacie,a ” życzliwi” donieśli niemieckim żołnierzom,i tak trafił do niewoli.Może warto było wspomnieć o drugim synu,wprawdzie dosłużył się stopnia generała lotnictwa,ale po śmierci ojca,marnie skończył