Ciekawostki Historyczne

Walczył na arenie z dzikimi zwierzętami i gladiatorami. Nałogowo uprawiał hazard. Sypiał z kim tylko się dało, bez względu na płeć i pochodzenie. Przebierał się w skóry lwa, kobiece szaty, a nawet strój amazonki. Zamordował siostrę. Mordował prefektów pretoriańskich i senatorów. Chciał spalić Rzym.

Łaziebny do pieca!

W filmie zatytułowanym „Gladiator” Ridley Scott przedstawił panowanie ostatniego z Antoninów, jako okres tyranii, wszechobecnej korupcji, upadku obyczajowości, wreszcie nawet kryzysu gospodarczego i upadku autorytetu princepsa. W ogniu tego wszystkiego znalazł się właśnie Joaquin Phoenix, któremu przyszło odegrać rolę „złego” cesarza Kommodusa, którego autor biografii zawartej w zbiorze Historia Augusta (polski tytuł Historycy Cesarstwa Rzymskiego) około dwustu lat później porównywał do węża, a dzieciństwo miał poświęcić na rozbijanie pucharów, taniec, śpiew, gwizdy, rozpustę, wreszcie na błazenadę i upodobnianie się do gladiatorów.

W tym samym zbiorze, którego poszczególne treści powinno się raczej traktować jak anegdoty, a nie faktograficzne ujęcie wydarzeń, znalazła się wzmianka o okrutnym charakterze młodego cesarza. Rzecz działa się w okolicach miasta Centumcellae, znajdującego się w południowej Etrurii (dzisiejsza Toskania). Kommodus miał poparzyć się wchodząc do przygotowanej dla niego kąpieli. Gniew młodego Antonina był tak ogromny, że rozkazał natychmiast wrzucić nieszczęsnego łaziebnego do pieca, a następnie zagroził, iż jeśli nie wyczuje zapachu palonego ciała, pozostali jego podwładni skończą w ten sam sposób. Guwerner ostatecznie zlitował się nad łaziebnym i wrzucił do pieca baranie skóry.

Zobacz również:

Precz z cursus honorum

Kluczowy dla panowania Kommmodusa mógł być rok 176. Krótko po wygranej wojnie domowej na Wschodzie, gdzie rok wcześniej doszło do uzurpacji Awidiusza Kasjusza, Kommodus przygotowywany do triumfu otrzymał konsulat, chociaż wcześniej nie sprawował żadnej z funkcji formalnie poprzedzających ten urząd w republikańskim porządku.

Kommodus był jednym z najbardziej kontrowersyjnych cesarzy rzymskich

Kommodus był jednym z najbardziej kontrowersyjnych cesarzy rzymskich

Cesarz Marek Aureliusz z pewnością nie kierował się w tej decyzji jedynie ojcowską miłością. Sytuacja w państwie rzymskim w połowie lat 70-tych II wieku była wyjątkowo trudna. Od prawie dziesięciu lat szalała zaraza (prawdopodobnie dżuma), którą przywieźli ze Wschodu żołnierze wspomnianego wyżej Awidiusza Kasjusza, jednego z wybitniejszych generałów wojny partyjskiej z lat 161-166. Prawdopodobnie na przełomie 167/168 roku Dunaj przekroczyła koalicja plemion germańskich, co zapoczątkowało wyniszczające wojny markomańskie. W 169 roku zmarł współrządzący z Markiem Aureliusza Lucjusz Werus, a sam filozof na kilka tygodni zachorował odczuwając skutki zarazy. Znany jest nam przekaz, który w plastyczny sposób symbolizuje narastające nastroje apokaliptyczne rozpowszechniane od początku lat 80-tych nad Tybrem:

(…) człowiek ów (…) przemawiał publicznie z drzewa figowego na Polu Marsowym i głosił, że kiedy on sam spadnie z drzewa i zamieni się w bociana, z nieba spadnie ogień i nastąpi koniec świata (Scriptores Historiae Augustae. Marcus Antoninus 14, przeł. H. Szelest, Warszawa 1966)

Jakby tego było mało, zmagania na froncie markomańskim zostały przerwane w 175 roku ze względu na uzurpację Awidiusza Kasjusza (do której zresztą miało dojść przez pozornie niegroźne nieporozumienie), oraz bunt plemion iberyjskich.

Te wszystkie czynniki sprawiły, że cesarz Marek Aureliusz, obawiający się coraz bardziej o swoje życie, pogrzebał ostatecznie cursus honorum i nadał synowi godność konsula. Z punktu widzenia władzy dynastycznej było to o tyle istotne, że większość cesarzy obejmowała swoją funkcję najczęściej na drodze adopcji (np. Tyberiusz, Trajan, czy Hadrian).

Stoicki cesarz chciał w ten sposób zagwarantować ciągłość dynastii, ponieważ szczerze wątpił czy po jego ewentualnej nagłej śmierci senat będzie chętny przekazać władzę młodemu Antoninowi. Miesiąc po objęciu konsulatu Kommodus uczestniczył we wspaniałym triumfie zorganizowanym na cześć Marka Aureliusza i jego zwycięstwa nad Kasjuszem. Z pewnością musiało wzbudzić spore zdziwienie, gdy lud Rzymu w kwadrydze triumfalnej zobaczył nie cesarza, tylko właśnie Kommodusa, podczas gdy Marek Aureliusz maszerował obok.

Kolejny Kaligula u władzy?

Kommodus objął władzę w marcu 180 roku, prawdopodobnie bezpośrednio po śmierci Marka Aureliusza (17 marca 180 roku). Miał wtedy 18 lat (urodził się 31 sierpnia 161 roku), co czyniło go jednym z najmłodszych, którzy przyjmowali purpurę w Rzymie i stawiało w szeregu razem z Kaligulą (24 lata w chwili objęcia władzy), Neronem (17 lat w chwili objęcia władzy), czy samym Aleksandrem III Macedońskim (20 lat w chwili przejęcia władzy).

Łatwo się domyślić, że dla rzymskich biografów, a pewnie też i dla ówczesnych Kommodusowi Rzymian, podobieństwo do dwóch pierwszych władców budziło zdecydowanie negatywne skojarzenia.

Jeszcze w 180 roku Kommodus postanowił zakończyć wojnę z Germanami i przenieść się z powrotem do stolicy. Nad Tybrem odbył triumf ku czci swojego zmarłego ojca. Podczas uroczystego wjazdu do Miasta ponownie zmienił „protokół” praktykowany podczas triumfu od czasów republikańskich, w myśl którego w kwadrydze powinien znajdować się jedynie triumfator. Towarzyszył mu niejaki Saoterus, kochanek, którego w czasie procesji cesarz kilkakrotnie całował, zamiast pozdrawiać witających go ludzi.

W odtwarzaniu wizerunku Kommodusa Ridley Scott oraz scenarzyści mogli kierować się opisami z cytowanej wyżej biografii cesarza ze zbioru Scriptores Historiae Augustae. Jej znaczącą wadą jest chociażby fakt, że został napisana najprawdopodobniej na przełomie IV / V wieku, a przez to treści poświęcone takim cesarzom jak Kommodus, Maksymin Trak, czy Galerian mają charakter „programowy” i formułowane były raczej we właściwym Swetoniuszowi stylu biografistyki, aniżeli odwoływały się do autentycznych podań poświęconym danej osobie. Nie oznacza to jednak, że informacje dotyczące stylu życia Kommodusa muszą być całkowicie zmyślone przez autora SHA.

fot.EAST NEWS

Rządy Kommodusa ( z lewej) były okrutną tyranią. Kard z filmu „Gladiator”. 

Z pewnością młody cesarz pałał nienawiścią do senatorów (z wzajemnością). Chętnie i szybko usuwał senatorów, którzy sprzeciwiali się jego decyzjom. Dosyć szybko (prawdopodobnie pod koniec 182 roku) został zawiązany przeciwko niemu spisek, który stał się prawdopodobnie inspiracją dla scenariusza filmu. Miała być w niego zaangażowana siostra Kommodusa, Lucylla, a także dwóch zasłużonych dowódców z okresu wojen markomańskich, Kwadratus i Klaudiusz Pompejanus (mąż Lucylli). Ten ostatni miał zadać śmiertelny cios tyranowi, ale dosłownie przed ciosem postanowił krzyknąć w stronę swojej ofiary „Senat przysyła ci ten sztylet”.

Kwadratusa i Pompejanus zostali zamordowani prawdopodobnie jeszcze tej samej nocy (pretorianie działali w takich sprawach bardzo sprawnie), natomiast Lucylla miała stać się niewolnicą cesarza (co również mogło być inspiracją do roli Connie Nielsen). Siostra Kommodusa nie pozostała zbyt długo na dworze. Dosyć szybko jeden z bliższych współpracowników cesarza, niejaki Perennis, namówił władcę, aby ten wysłał Lucyllę na Capri, a następnie tam zamordował z daleka od wzroku Rzymian. Był to prawdopodobnie punkt kulminacyjny obłędu, w który popadł Kommodus. Kolejnymi jego ofiarami były pozostałe siostry (miał ich przynajmniej siedem!), które najpierw sprowadzał do roli niewolnic seksualnych, żeby następnie po krótkim czasie zabijać. W swoich ekscesach seksualnych postanowił nawet jednej z kochanek nadać imię swojej matki.

Obłęd

Lista ofiar cesarza wydłużała się z kolejnymi latami panowania i niewiele wskazywało na to, że kiedykolwiek zostanie zamknięta. Wszystko było możliwe tak naprawdę dzięki ogromnej pracy wykonywanej przez jego najbliższych doradców, w tym najważniejszego spośród nich – Perennisa (dowódca gwardii pretoriańskiej), który służył mu prawdopodobnie do 186 roku. Podzielił on wtedy los wielu znienawidzonych „szarych eminencji” i został zamordowany w wyniku spisku zawiązanego przez ekwitów, senatorów i wojsko. Brak wpływowego gwardzisty wcale nie osłabił tyranii, której dopuszczał się cesarz.

Do listy ofiar dopisywano kolejne nazwiska. Znalazł się na niej Burrus – mąż jednej z sióstr, Kleander (następca Perennisa) i wszystkie jego konkubiny wraz z dziećmi. Zdarzało się, że prześladował tak szanowane rody, jak Mamertynowie, Petroniuszowie, Celiuszowie, których jedyną zbrodnią w oczach Antonina miało być sprawowanie przez nich urzędu konsula. Skalę obłędu zwiększa jeszcze podanie dotyczące sui generis, reformy obyczajowej, którą chciał wprowadzić cesarz. W jego przekonaniu nazwa miasta, które od blisko 900 lat rozwijało się nad Tybrem była już przestarzała i wymagała korekty. Od tej pory Rzym miał zostać nazwany jego imieniem, czyli Kommodus, gdzie senatorzy nieco wyśmiewając jego decyzję zaczęli nazywać zebrania senatu Zgromadzeniem Kommodiańskim.

Skoro jego imieniem zostało nazwane miasto, logiczną konsekwencją była deifikacja. Zaczęto nazywać go Herkulesem. Sam cesarz z pewnością cieszył się tym przydomkiem uważając, że oto nastąpiła pierwsza w historii Miasta deifikacja vivente rege, a senatorzy podkreślali tym porównaniem skalę szaleństwa panującego. Później miało być już tylko gorzej. Cesarz kazał na swoją cześć wznosić ogromne posągi Herkulesa. Tak mocno zżył się z nowym przydomkiem, że do ulubionych rozrywek Antonina zaczęło należeć przebieranie się w skóry lwa i zabijanie dzikich zwierząt (często na arenie). To zresztą nie był nawet szczyt możliwości, którymi dysponował.

Wobec Kommodusa zastosowano tzw. damnatio memoriae, czyli „potępienie pamięci”

Wobec Kommodusa zastosowano tzw. damnatio memoriae, czyli „potępienie pamięci”

Kommodus należał do osób, których zachowanie trudno było przewidzieć, co tym bardziej potwierdził pewnego razu, gdy postanowił „odchudzić” otyłego mężczyznę. Wychodząc najwyraźniej z założenia, że duży brzuch jest po prostu workiem zbierającym różne rzeczy podczas jednego z zebrań wyciągnął nóż, rozciął brzuch mężczyzny i patrzył na wypływające ze środka wnętrzności, odczuwając z pewnością satysfakcję, że w pewnym sensie osiągnął swój cel.

Spisek i śmierć

Wśród konkubin Kommodus miał swoją ulubienicę – Marcję. Miała ona tak wyjątkową pozycję wśród kochanek cesarza, że z jej powodu decembris (grudzień) otrzymał nazwę Amazonius. Kommodus uwielbiał, gdy Marcja występowała w sypialni w stroju amazonki. Ta fascynacja podsunęła panującemu nawet pomysł, żeby pewnego raz samemu wystąpić na arenie w tym stroju, w walce z dzikimi zwierzętami lub gladiatorami.

Autor SHA przypisuje Kommodusowi 735 walk stoczonych na arenie w charakterze gladiatora już za czasów samodzielnego panowania, oraz 365 razy jeszcze za życia Marka Aureliusza. O ile dla zwykłego uczestnika walk gladiatorskich takie liczby byłyby z pewnością mocno przesadzonym osiągnięciem, warto pamiętać, że jako cesarz Kommodus nie mógł po prostu takiej walki przegrać.

Biografia ostatniego z Antoninów sprawia, że często można odnieść wrażenie, iż osiągnął on szczyt szaleństwa, żeby zaraz przekonać się jak wiele można jeszcze w tym „dziele dokonać”. Walki gladiatorskie Kommodusa zaczęły męczyć już nawet samych Rzymian, którzy po cichu wyszydzali cesarza. Gdy dowiedział się o tym postanowił w akcie zemsty spalić cały Rzym (nie ograniczając się do tych kilku dzielnic, które spłonęły za czasów Nerona).

Krótko przed śmiercią tyrana doszło do wydarzeń, które często odbiera się za prodigiae – znaki wróżebne, takie jak zaćmienie słońca, pojawienie się komety, trzęsienie ziemi, a także bliżej nieokreślone ptaki ogniste latające przed wschodem słońca. Żaden z tych znaków nie zwiastował śmierci cesarza, jak ten, który wykonał sam Kommmodus. Odwiedzając szkołę gladiatorską zobaczył rannego wojownika. Podszedł do niego i zanurzył rękę w ranie, a następnie krwią wysmarował sobie twarz, pokazując się następnie w takiej „aranżacji” publicznie podczas igrzysk.

Cesarz Kommodus opuszcza arenę z głową gladiatorafot.Edwin Howland Blashfield

Cesarz Kommodus opuszcza arenę z głową gladiatora

W grudniu 192 roku cierpliwość Rzymian skończyła się. Prefekt pretoriański (Kwintus Emilianus) i Marcja zawiązali spisek. 31 grudnia 192 roku Kommodus został otruty podczas kolacji. Cesarz zgodnie ze swoim zwyczajem wypił jednak zdecydowanie za dużą ilość wina, więc zwymiotował posiłek, oczyszczając jednocześnie organizm częściowo z trucizny. Kwintus nie mógł pozwolić, żeby i tym razem tyran uciekł przed śmiercią, więc wpuścił do jego komnaty zapaśnika (gladiatora?), który następnie udusił cesarza podczas snu.

Opis ten jest o tyle symboliczny, że w czasach republikańskich uduszenie było jedną z kar śmierci przyznawanych tym, którzy dopuścili się nadużycia władzy dyktatorskiej zmierzającego do zdobycia władzy królewskiej. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 193 roku nad Tybrem zapanowała euforia podobna do tej, którą przyjęło się świętować nastanie nowego roku (noc sylwestrowa!). Z pewnością nikt nie poszedł zbyt wcześnie spać, ponieważ każdy chciał zobaczyć zwłoki tyrana przeciągane za rydwanem ulicami miasta, skandując co jakiś czas:

Wróg ojczyzny, morderca, gladiator niech zginie rozszarpany w amfiteatrze! Wróg bogów, dręczyciel senatu, wróg bogów, morderca senatu (…) Tego, co mordował senat do amfiteatru (…) niech wloką na haku! Tego co mordował niewinnych, niech wloką na haku!

Zdrowy rozsądek między kartami obłędu

Nie ulega wątpliwości, że życiorys Kommodusa pozostawiony nam przez Eliusza Lampridiusza w zbiorze Scriptores Historiae Augustae pokrywa się w dużym stopniu z tym, co osiągnął poprzez swoją grę aktorską Joaquin Phoenix w roli cesarza z filmu Ridleya Scotta. Bicie mieczem w posąg ojca, krwawa rozprawa z wrogami politycznymi, trudna miłość do własnej siostry, fascynacja igrzyskami gladiatorskimi, to wszystkie te elementy, które dominują zarówno w filmie, jak i w tradycji poświęconej ostatniemu z Antoninów. Jest w tym oczywiście jeszcze element zdroworozsądkowej analizy źródłowej.

Jak wyżej wspomniałem SHA, to źródło które co prawda dostarcza nam ogromnej ilości informacji z życia Kommodusa, ale zostało spisane najprawdopodobniej pod koniec IV, albo na początku V wieku. Chociaż pod poszczególnymi biografiami pojawia się sześciu różnych autorów (Eliusz Spartianus, Juliusz Kapitolinus, Eliusz Lampridiusz, Wulkacjusz Gallikanus, Trebeliusz Polion, Flawiusz Wopiskus) ponad stuletnia tradycja badawcza coraz częściej uważa, że autorem był jeden człowiek pochodzący najprawdopodobniej ze środowiska senatorskiego.

To senatorskie pochodzenie warunkuje częściowo treść biografii cesarz, którzy próbowali zmniejszyć rolę senatu w państwie rzymskim. Często można znaleźć tam treści podobne do tych cytowanych wyżej, poświęconych Kommodusowi, co sprawia, że wizerunek panującego staje się zniekształcony, a same ekscesy panującego powinny być stawiane pod znakiem zapytania. Nie zmienia to jednak faktu, że wobec Kommodusa zastosowano tzw. damnatio memoriae, czyli „potępienie pamięci” (które potem cofnął Septymiusz Sewer). W jego wyniku imię i czyny ostatniego z Antoninów miały zostać na zawsze wymazane z przestrzeni publicznej Rzymu. Paradoksalnie ponad 1800 lat życie i czyny Kommodusa Antonina uwiecznił Joaquin Phoenix w filmie „Gladiator”.

Bibliografia:

Źródła:

  1. Aureliusz Wiktor, [w:] Księga o Cezarach 25,1, przeł. i wstępem opatrzył I. Lewandowski, Poznań 2010.
  2. Herodian, Historia Cesarstwa Rzymskiego VI-VIII, przeł. i kom. opatrz. L. Piotrowicz, wstępem poprz. J. Wolski, Wrocław 2004.
  3. Historycy Cesarstwa Rzymskiego, przeł. H. Szelest, Warszawa 1966.

Literatura przedmiotu:

  1. Syme R., Emperors and Biography: Studies in the Historia Augusta, Oxford 1971.Syme R., Historia Augusta papers, Oxford 1983.
  2. Thomson M., Studies in the Historia Augusta, Bruxelles 2012.
  3. White P., The Autorship of the Historia Augusta, “Jorunal of Roman Studies” 1967, vol. 57, no. 1/2.
  4. Veyne P., Kim był imperator rzymski, [w:] Imperium grecko-rzymskie, przeł. P. Domański, Kęty 2008.

KOMENTARZE (5)

Skomentuj New Age Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sokole Oko

Śpiesz się powoli powiada znana maksyma Augusta. Gdyby tylko K. nie śpieszył się tak z powrotem do pani i królowej świata – Romy, pozostając w germańskich borach góra dwa, trzy lata uczyniłby z niej prowincje. Pamiętajmy, że za jego rządów nie było wojen (prócz peryferyjnych starć granicznych) co dało Państwu Rzymskiemu wytchnienie.

    New Age

    Najbardziej kontrowersyjnym cesarzem i największym zwyrodnialcem był Heliogabal

Olabloga

Jak widać włosi już od zarania dziejów mieli kompleks władzy. Co można dostrzec nawet w dzisiejszych czasach.

julita

Wstyd za takie błędy, nie da się tego czytać.
Natomiast jeśli chodzi o Joaquina Phoenixa, to oczywiście świetnie zagrał Commodusa, był najlepszy w tym filmie, genialny, jak zawsze. I chociaż to jedna z jego najlepszych, najsłynniejszych ról, to w historii kina najbardziej zapisze się oczywiście jako Joker-rola życia i zasłużony Oscar dla Phoenixa.

    Alchemik

    Piszemy o cesarzach, nie aktorach. Brutale, mordercy itp. Neron, Kaligula, Heliogabal, Tyberiusz, Karakalla. To tak na szybko.

Zobacz również

Starożytność

Zamachowcy dźgali go nawet w „organy męskie”. Krwawa śmierć najbardziej znienawidzonego rzymskiego cesarza

Kaligula zginął tak, jak rządził – krwawo i brutalnie, zamordowany przez ogarniętych żądzą zemsty pretorian. Ale bynajmniej nie mścili się za zbrodnie tyrana...

21 stycznia 2024 | Autorzy: Maria Procner

Historia najnowsza

Jak NAPRAWDĘ wyglądał Juliusz Cezar? Czy ta rzeźba jest jedynym wiernym wizerunkiem słynnego cesarza?

Głowie tej pisane jest zostać obliczem Juliusza Cezara dla XXI wieku. Ale czy faktycznie rzeźba z Rodan przedstawia najsłynniejszego władcę starożytnego Rzymu?

12 grudnia 2022 | Autorzy: Mary Beard

Starożytność

Gladiatorzy bez głowy – zagadka cmentarzyska z Yorku

W 2004 w Yorku w Anglii odkryto cmentarz, na którym pogrzebano 80 młodych mężczyzn. Większości z nich odrąbano głowy. Badacze sądzą, że byli oni gladiatorami.

18 lipca 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

Starożytność

Aleksander Niewielki. Czy słynny wódz Macedończyków w rzeczywistości był szaleńcem?

Stworzył jedno z największych starożytnych imperiów. Według części historyków Aleksander Wielki był jednak niedojrzały i... chory psychicznie.

6 czerwca 2022 | Autorzy: Marcin Moneta

Starożytność

„Wyrzygaj, by zjeść, jedz, by wyrzygać!” – jak NAPRAWDĘ ucztowali starożytni Rzymianie?

Dwadzieścia dań (w tym panierowany w złocie groszek i dziczyzna faszerowana żywym ptactwem), morze wina, a całość okraszona sosem ze sfermentowanych rybich wnętrzności. Trudno się...

20 marca 2020 | Autorzy: Maria Procner

Starożytność

Seksualne ekscesy, skandale i mordy. Tego cesarza znienawidzili poddani

Nie chodziło o niezliczone dania, zawsze doskonale zaprezentowane i uroczyście obnoszone przez dziesiątki skąpo – jeśli w ogóle – odzianych niewolników płci obojga, albo i...

16 marca 2020 | Autorzy: Robert Fabbri

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.