Ciekawostki Historyczne

Czy Słowianie posiadali  zorganizowany system wierzeń religijnych? Jak wyglądały ich świątynie i czy w ogóle istniały? Co było sercem ich systemu religijnego – panteon bogów czy magiczne rytuały? Odpowiedź na te i wiele innych pytań znajdziecie w książce Dariusza Sikorskiego.

Wierzenia słowiańskie rozpalają wyobraźnię badaczy, rodzimowierców i fascynatów od prawie dwóch stuleci. Niepewne dane archeologiczne i nieliczne teksty sprawiają, że kwestia słowiańskiej religii jest niekończącym się źródłem trudnych do udowodnienia hipotez, narastających kontrowersji, gorących sporów a czasami bezczelnych fałszerstw.

Religia dawnych Słowian bez zmyśleń, manipulacji i uproszczeń. Interpretacja wybitnego specjalisty rzucająca nowe światło na temat już w sprzedaży.

Religia dawnych Słowian bez zmyśleń, manipulacji i uproszczeń. Interpretacja wybitnego specjalisty rzucająca nowe światło na temat już w sprzedaży.

Dariusz Sikorski, sprawnie poruszając się w gąszczu przekłamań i romantycznych wizji przedchrześcijańskiej Słowiańszczyzny, prezentuje własną, oryginalną odpowiedź i pogląd na kwestię duchowości naszych przodków.

Opierając się na niewielu pozostałościach i badając ich powiązania, rozprawia się z tymi mitami i legendami, które zaciemniają nam ogląd sytuacji. Jego książka to popis historycznego kunsztu, a zarazem fascynująca podróż dla wszystkich poszukujących prawdziwej wiedzy.

Rzetelne spojrzenie na religie Słowian:

religia dawnych słowian

KOMENTARZE (5)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

gnago

Cała domniemana prawda! No chyba że cichaczem gdzieś znaleziono bibliotekę jeszcze bukwami na bukowym drzewie rzezane na zapomnianym torfowisku.
Albo w Krakowie w szambie biblioteczkę biskupa Prokosza. czy zachowane chciwością wyrywki tej biblioteki bł. Wincentego biskupa Kadłubka

Michał Łuczyński

Podbijam temat, a to w związku z wydaniem kolejnej książki na temat religii przedchrześcijańskich Słowian – tym razem o próbie rekonstrukcji mitów metodami naukowymi. Żeby nie było, że jakaś szarlataneria. Polecam, autor

Książka wspomniana:
autor: Michał Łuczyński
tytuł: Mity Słowian. Śladami świętych opowieści przodków
wydawca: Wyd. Triglav
rok wydania: 2022
miejsce wydania: Szczecin

niepoprawny politycznie

Podsumujmy „lata” bycia na rynku wydawniczym – rzeczywiście to pozycja: „…bez zmyśleń, manipulacji i uproszczeń”?
Przede wszystkim na wstępie uwaga „czyszcząca przedpole”: twierdzenie, że religia Słowian (Prasłowian) jest prymitywna lub rozwinięta, porównywalna z zachodnim pogaństwem lub nie, była i jest CIĄGLE wykorzystywana, i to intensywnie, na wielką skalę w polityce.
Stąd, nawet jeśli jest to ma miejsce wbrew autorowi – jego poglądom, w co wątpię, jego publikacja sugerująca jednak taką prymitywność, wręcz brak religii Słowian, daje asumpt do prawdziwości tez o „masie słowiańskich bydląt”, poglądów DALEJ, nie łudźmy się, powszechnych na „zachodzie.”

Po pierwsze jednak uwaga „techniczna”:
Autor przedstawia się jako istny nomen omen „demon” metodologii…
Wybitny rzeczywiście tutaj jednak prof. W. Wrzosek ma inne w tym względzie „zdanie” wobec wcześniejszych (ale powtórzonych niemal „kropka w kropkę” i w w ww. pozycji) poglądów autora: „Z kolei wyprawa Sikorskiego w świat teorii historii to rodzaj intelektualnego monstrum. To konglomerat opinii, wobec których rozum i logika, bywa, nie dają rady…” (…!!!), że „pominę” uwagę „psora” o: patosie „…bezmyślności suflera [!?] Sikorskiego…” (2012.)

No i te „zafiksowanie” autora na teorii trzech funkcji Dumézila, jako rzekomo głównego, wręcz jedynego „silnego” argumentu, za złożonością, istnieniem rozwiniętej religii Słowian. Istnieją bowiem inne przesłanki obiektywne za tęże „złożonością” religii i to już Prasłowian. No bo po pierwsze, przepływ idei był w Europie bardzo ułatwiony przez np. brak istotnych barier biogeograficznych. Świadczy o tym choćby wielokrotne stosunkowo szybkie, istne „rozlewanie się” kultur archeologicznych na znaczne obszary naszego kontynentu.
Ponadto, co już np. w latach 70. mocno artykułowano, powszechny był „pradawny” zwyczaj przyjmowania „zwycięskich” religii, lub nawet tylko wierzeń „mocniejszych” sąsiadów, jako swojej – swoich. Wszystko to wskazuje też, że dominujące nie były tutaj „zderzenia” religii, a ich przenikanie w drodze dyfuzji.
Kronikarz Helmold: „Taką, zaś cześć mają Słowianie dla swych świętości, że obrębu ŚWIĄTYNI kalać krwią nawet w czasie wojny wzbraniają. Jedni stawiają w świątyniach posągi fantastycznych kształtów… …Inni z nich zamieszkują lasy lub gaje… …a takich bogów MNÓSTWO jest wizerunków. Wielu rzeźbią z dwiema, trzema lub więcej głowami. Pomiędzy wszakże różnokształtnymi bóstwami, którym poświęcają pola, lasy, smutki i radości, wyznają także, że jest JEDEN bóg, który w niebie innymi bogami rządzi, i że on przechodzi innych swą mocą…” Co (jak i wyraźnie zaznaczony dualizm słowiański) nie wskazuje na zapożyczenia chrześcijańskie, a dużo wcześniejsze indoirańskie (najpóźniej zaratusztrianizm) lub antyczne helleńskie.
Dalej Helmold: „ Mają zaś Słowianie różnoraki tryb pogański, gdyż nie zgadzają się na ten sam rodzaj zabobonu.”
Co nie świadczy o wielu ich religiach, jak chce Sikorski. Nawet bowiem w samej antycznej Grecji religia miała daleko różniące się warianty, a bogowie zmienny dość znacznie zakres tzw. kompetencji „w czasie i przestrzeni”. Nie można zatem przyporządkować owszem ściśle naszych bogów tym antycznym, ale analogie są często aż nazbyt wyraźne.
No i świątynie – wg autora są co najmniej – ich istnienie – problematyczne u Słowian w ogóle, bo zawsze mogły, mogą być to po prostu zwykłe obiekty mieszkalne. Problem jednak m. in. i w tym, że i obecne świątynie rzadko są obiektami czysto sakralnymi – zawsze choć w części, czasami nawet znacznej, pełnią funkcje mieszkalne, pełniły zaś w przeszłości także obronne.
Wniosek główny nazwijmy go:
Prymitywna ale i nawet złożona polidoksja (czteroelementowy system wierzeniowy, złożony z magii, demonologii, kultu przyrody oraz wiary w dusze zmarłych) jako rzekomy jedynie możliwy szczyt rozwoju wierzeń „prymitywnych” Słowian i to co najmniej aż do czasów kultury praskiej, jest zatem z przyczyn obiektywnych, nie do przyjęcia w nauce.

niepoprawny politycznie

…mieszkalnych… – w rozumieniu także gospodarczych.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.