Czy właściwie doceniliśmy rolę kobiet w obaleniu komuny? Zasługi bojowników o wolność zostały dobrze rozliczone, czy może powinniśmy się wstydzić, że zapomnieliśmy o części tych, którym zawdzięczamy demokrację... Oto wasze odpowiedzi na te pytania!
Zanim podamy listę zwycięzców, nagrodzonych egzemplarzami książki Anny Herbich pod tytułem „Dziewczyny z Solidarności” musimy przyznać, że wybór trzech nagrodzonych komentarzy był szczególnie trudny bo Wasza opinia były niemal jednogłośna. Dla formalności przypominamy pytanie konkursowe:
Czy właściwie doceniliśmy rolę kobiet w obaleniu komuny? Uzasadnij swoją odpowiedź.
A oto komentarze, które postanowiliśmy nagrodzić:
I Komentarz:
Solidarnosc: Jak to się stało? Jak to się stało, że wymazaliśmy ze stronic historii bohaterki. Każdy z nas świadomy jest tego, że istnieją pewne „błędy historyczne”. Nieraz zdarzało się, że w pamięć zapadały osoby, które na to nie zasługiwały. Mamy bohaterów, których osiągnięcia są wątpliwe lub którzy te osiągnięcia sobie przywłaszczyli. Jest również niezliczona ilość imion, które zostały zapomniane z biegiem lat, mimo, że powinny znajdować się na stale w podręcznikach do historii oraz świadomości wszystkich ludzi.
Największą jednak przykrość sprawiają właśnie przypadki, w których to nie mijający czas ani brak czy niedokładność źródeł przyczyniły się do zamazania czyjegoś dorobku. Czasami to też kwestia manipulacji, czasem niedopatrzenia a czasem po prostu ludzkiej niewdzięczności.. Jednym z takich przypadków jest właśnie poruszony temat – bohaterek Solidarności. Kobiet, które przyczyniły się do upadku komunizmu.
Te kobiety nie tylko są niewłaściwie docenione, ale wręcz zostały wymazane z pamięci i świadomości ruchu Solidarności. Praktycznie każdy Polak, ba, nawet obcokrajowiec, kojarzy nazwisko „Wałęsa”. A który skojarzy Ewę Ossowską? (…) Który z rodaków wie, że najwyższy wyrok w czasie stanu wojennego otrzymała właśnie jedna z kobiet – Ewa Kubasiewicz (10 lat za więzienia za udział w organizacji strajku w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni)?
Któż wie, że najdłużej ściganą listem gończym była kobieta – Jadwiga Chmielowska, która ukrywała się 9 lat jeszcze po zakończeniu stanu wojennego? Ile osób zdaje sobie sprawę z tego, że wśród ekspertów doradzających komitetowi strajkowemu znalazła się Jadwiga Staniszkis? Kto wie, że redaktorem naczelnym „Tygodnika Mazowsze” była kobieta Helena Łuczywo? Nawet przy Okrągłym Stole zasiadła kobieta – Grażyna Staniszewska.
To wszystko pokazuje, jak bardzo niedocenione zostały Polki, które tak samo jak mężczyźni poświęcały się dla osiągnięcia wyższego celu. Kobiety podczas strajku w Stoczni Gdańskiej również zasiadały w prezydium komisji, również podpisywały porozumienia sierpniowe oraz układały ich postulaty.
I choć przykre jest to, w jaki sposób zostały zepchnięte na dalszy plan, to jednak publikacje właśnie takich książek czy powstanie filmu „Solidarność według kobiet” dają promyk nadziei. Bo choć wielu ludzi nie doceniło ogromnego wkładu i pracy tych kobiet, to jednak są osoby, które nie pozwolą o nich zapomnieć i pragną by historia została rozliczona nie tylko solidarnie, ale i sprawiedliwie ;)
II Komentarz:
Dorota: Anna Dodziuk, Ewa Kulik-Bielińska, Barbara Labuda, Agnieszka Maciejowska, Joanna Szczęsna, Ludwika Wujec i wiele innych. Kobiety, które są uczestniczkami zrywu Solidarności. Czy coś o nich wiemy? Raczej nie. Garstka osób ceni ich dokonania inni widzą historię oczami mężczyzn.
Pewnie tak nie powinno być ale my kobiety takie już jesteśmy, mamy zadanie do wykonania, robimy to i uważamy, że już można wracać do domu, do bliskich i zwykłego życia. To Panowie opowiadają o heroicznych czynach nawet jeśli nie są ich bezpośrednimi uczestnikami. Panowie liczą każdą bliznę na ciele i pokazują ją jak symbol.
Byłam na otwarciu ECS w Gdańsku, poszczególne grupy oprowadzali uczestnicy wydarzeń. Panowie opowiadali o wydarzeniach używając słowa JA, Panie mówiły my. Doceńmy kobiety bo to na nich oparty jest świat. Zobaczmy kobiety bo nie są niewidzialne.
III Komentarz:
***
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Jeżeli chcecie sprawdzić inne odpowiedzi, znajdziecie je tutaj.
Interesuje Cię książka, ale nie udało Ci się jej wygrać w konkursie? Nic straconego.
Pamiętaj, że z naszym kodem rabatowym kupisz ją w księgarni Znak.com.pl ze specjalnym rabatem specjalnie dla naszych Czytelników.
ewanna: Byliście w Centrum Solidarności w Gdańsku? Ładne miejsce, tylko takie męskie… Ja uświadomiłam sobie, że roli kobiet po prostu ono nie widzi. Jedno, jedno zdjęcie – kiedy Danuta Wałęsowa odbiera Nobla za męża, bo ten wolał nie wyjeżdżać. Z synem – ktory dziś zmaga się z szeregiem problemów osobistych.
I tak sobie wtedy (to był czerwiec) pomyślałam, że cena, jaką kobiety zapłaciły za przemiany była olbrzymia. Większa, niż ta płacona przez mężczyzn. Nie wiem, czy robiły, działały mniej, czy więcej, bo to w tym kontekście jest nieistotne. Działały inaczej, wożąc tę pieprzoną bibułę w wózkach, w pieluchach dziecka…
I co? I nie ma ich w dyskursie publicznym – poza Henryką Krzywonos i Anną Walentynowicz – ale ta Pani, jeśli się ostatnio pojawia – to raczej w kontekście Smoleńska.
Czyli jest jak zwykle – albo trzeba po męsku, albo – w wersji martyrologicznej.
Po kobiecemu się nie da.
Na her-story musimy jeszcze – także w kontekście opozycji – poczekać.