Licealista utopiony w Wiśle. Sędziwy ksiądz ze skręconym karkiem. Młody rolnik wrzucony do studni. Uduszona staruszka i śmiertelnie pobity student znaleziony w kamienicy. Co łączyło te pozornie niepowiązane ze sobą zgony? Poznajcie sami mroczną tajemnicę poprzedniego ustroju...
„Zabić. Mordy polityczne w PRL” Patryka Pleskota to niezwykła książka. Wszyscy jej bohaterowie nie żyją, a mordercy nie ponieśli kary. Dowody zginęły, a procesy zatrzymały się w martwym punkcie. Jeśli nie kochało się ludowej władzy, PRL nie była przyjemnym miejscem do życia. Za to doskonałym, by je stracić.
Patryk Pleskot, historyk Instytutu Pamięci Narodowej, odkrywa sekrety zagadkowych morderstw, za którymi stoi tajemnicze komando śmierci – zbrojna ręka służb Polski Ludowej.
We wszystkich historiach powtarzają się opisy sekcji zwłok, przygnębiające raporty z oględzin miejsc zbrodni. Nie brakuje rozlanej krwi i detalicznej rekonstrukcji morderstw popełnianych z bezmyślną lub cyniczną brutalnością. Pełno tu dramatów ludzkich, okrucieństwa, niesprawiedliwości. Łez i smutku.
Żadna z tych opowieści nie została wymyślona. Dużo tu poczucia krzywdy i mało poczucia winy…
Nadepnąłeś komunistycznej władzy na odcisk?
Zginiesz.
Chcesz się bawić w opozycjonistę?
Stracisz życie.
Myślisz, że chroni cię sutanna?
Skończysz jak Popiełuszko.
Książka Patryka Pleskota to opowieść mroczna, tajemnicza i wciągająca jak najlepszy kryminał.
Tyle tylko, że śmierć jest prawdziwa.
KOMENTARZE (4)
a jak wykonuje się wyroki śmierci (seryjny samobójca) obecnie?
Pewnie następne poważne dzieło przepisywane z zagranicznych kryminałów.
Nie do końca, w przynajmniej jednej sprawie (Stanisława Pyjasa) mam porównanie (pisałam o nim pracę magisterską) – autor w żaden sposób nie szuka sensacji…
ja już miałam okazję czytać, jestem zachwycona: stylem, sposobem opowiadania. I też wstrząśnięta opisywanymi przypadkami. Książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Polecam gorąco ją przeczytać.