W płomiennych listach składały mu nieprzyzwoite propozycje. Bardzo obrazowo opisywały, co robią z jego fotografiami przed zaśnięciem. I to właśnie jego czyniły powiernikiem swoich najskrytszych myśli.
Choć brzmi to jak wyjątek z kiepskiego romansidła, dokładnie takie listy dostawał przywódca Trzeciej Rzeszy. Z drugiej strony, stwierdzenie „dostawał listy” nie oddaje nawet ułamka szalonej skali tego zjawiska. Rozkochane Niemki wręcz zasypywały Hitlera tonami owej korespondencji. Führer nie czuł się tym ani trochę zażenowany. Wręcz przeciwnie. Wykorzystywał płomienne listy usychających z tęsknoty wielbicielek jako barometr nastrojów społeczeństwa. Chcesz dowiedzieć się więcej i posłuchać pieprznych wyjątków z tej korespondencji? „Ciekawostki Historyczne” we współpracy z działem wideo serwisu „Gazeta.pl” zapraszają na film.
Film powstał w oparciu o jeden z naszych artykułów. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji go przeczytać, to najwyższa pora to zrobić! Pod tym LINKIEM znajdziecie jeszcze więcej ciekawych informacji. Polecamy także komentarze do filmu zamieszczone na stronach Deseru.pl.
KOMENTARZE (1)
Hmm… no oczywiście że musiał mieć, kto by nie szalał za takim facetem z pasją ;P