Nie tak dawno skończyły się Targi Książki Historycznej w Krakowie przy okazji Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. I my tam byliśmy, stoisko mieliśmy. A teraz czas na nasze obserwacje.
Nie tak dawno skończyły się Targi Książki Historycznej w Krakowie przy okazji Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. I my tam byliśmy, stoisko mieliśmy. A teraz czas na nasze obserwacje.
Już pierwszego dnia z samego rana rozesłaliśmy naszych reporterów na cztery strony świata, znaczy się w najciemniejsze kąty Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na każdym rogu spotykaliśmy znakomitości ze świata nauki, a tu i ówdzie znajomi doktoranci puszczali nam oczko. Rafał i Kamil rozkładali nasze skarby na targowym stoisku, a mi przypadło w udziale uczestnictwo w uroczystym otwarciu Kongresu.
W dużej i pięknej sali Auditorium zjawiło się mnóstwo znakomitości z trzydziestu krajów świata. Wygodnie rozsiadłam się w fotelu i słuchałam przemówień, między innymi pozdrowień od prezydenta i pani minister edukacji i szkolnictwa wyższego. Wszystko było piękne i uroczyste, a tymczasem w sali wystawienniczej wydawcy i muzealnicy uwijali się jak w ukropie.
Kiedy wyglądało na to, że wszystko gotowe, postanowiliśmy rozejrzeć się i zapytać wydawców, co ciekawego polecają naszym czytelnikom. Zaczęliśmy po sąsiedzku, od wydawnictwa Neriton.
Obsługa stoiska poleciła nam dwie książki. „Grafikę XVII wieku w Polsce. Funkcje, ośrodki, artyści, dzieła” Jolanty Talbierskiej oraz „Piechotę zaciężną w Polsce w pierwszej połowie XVI wieku” Aleksandra Bołdyrewa. Pierwsza z proponowanych przez Neriton nowości kompleksowo omawia niepodejmowany wcześniej szerzej przez badaczy temat. Pani Talbierska zabiera czytelników w podróż po świecie grafiki i jej autorów. Śladem Bołdyrewa ruszamy na szesnastowieczne fronty. Poznajemy bliżej piechotę zaciężną i dowiadujemy się jak walczyła i skąd się rekrutowała.
Wydawnictwo Literackie poleca czytelnikom „Ciekawostek” przede wszystkim książkę „Ochotnik. O rotmistrzu Witoldzie Pileckim”. Bohatera nie trzeba miłośnikom polskich dziejów przedstawiać, jednak osoba autora opowiadającego tą historię jest warta wspomnienia. Marco Patricelli to włoski historyk wykładający na Uniwersytecie w Chieti. Włoch piszący o polskim bohaterze gwarantuje świeższe spojrzenie i inną perspektywę. Może być ciekawie!
Kolejna część naszej relacji już jutro.
KOMENTARZE (1)
Szkoda że mnie tam nie mogło być…