„Nie daj Boże zjazd piastowski!” co chwile powtarzają bohaterowie najnowszej książki Elżbiety Cherezińskiej. Jeśli przypomnieć sobie kilka faktów z naszej historii, wyjdzie na to, że mają rację. Gdzie spotykało się dwóch, trzech lub więcej Piastów, tam diablęta zacierały ręce. Bo przecież coś musiało się stać. Oni to dopiero mieli fantazję. Późniejsze warchoły mogą się schować...
Elżbiety Cherezińskiej czytelnikom „Ciekawostek historycznych” przedstawiać nie trzeba. Ta utalentowana pisarka gościła już trzykrotnie na naszych łamach („Saga Sigrun”, „Ja jestem Halderd” i „Pasja według Einara”) i pozostawiła po sobie bardzo pozytywne wrażenie. Tym razem bierzemy na warsztat książkę zupełnie inną od poprzednich.
Okres rozbicia dzielnicowego to chyba najnudniejszy materiał do przerobienia w trakcie szkolnej edukacji historycznej. Autorzy podręczników rozłożyli na łopatki szczwanych i walecznych Piastów, stępili przebiegłość i nieustępliwość Brandenburczyków, a w blasku majestatu czeskich Przemyślidów widzianym ich oczyma przepaliły się chyba wszystkie żarówki. Zamiast historii wojen domowych, podstępnych sojuszy i zuchwałych ataków, uczniowie wkuwają datę powstania testamentu Krzywoustego i listę ziem, jakie otrzymali poszczególni książęta. No po prostu szalenie pasjonujące! Mam nadzieję, że dzięki Cherezińskiej choć kilka osób odkryje na nowo ten wyjątkowo burzliwy okres w historii Polski. „Korona śniegu i krwi” zabiera nas bowiem w przedziwną podróż w czasie, wręcz w inny wymiar.
Właściwa akcja powieści rozpoczyna się w maju 1272 roku podczas oblężenia Strzelców Krajeńskich. Młody wielkopolski książę Przemysł II zdobywa właśnie pierwsze szlify wojenne pod doświadczonym okiem stryja Bolesława (Pobożnego, jednak tego przydomka Cherezińska nie używa). Opowieść od razu nabiera tempa i warto mknie ku smutnemu końcowi pierwszego króla odrodzonego królestwa.
Piastów ci u nas dostatek!
Poznajemy historię Piastów przemieszaną z wątkami fantastycznymi. Na kartach powieści spotykamy całą plejadę książąt: jest tu rozbójnik Rogatka, Henryk Probus (występujący również pod mianem Herzoga Heinricha), który wcale nie jest taki prawy, wytrawny polityk Bolesław, rubaszny Mściwój Pomorski, dzielny Leszek Czarny, bogobojny Bolesław, zwany Wstydliwym, ambitny karzeł Władysław, którego wzrost mierzono na łokcie (Łokietek), przy okazji będący synem piastówny-zołzy Eufrozyny, przebiegły stryj Przemysła Bolesław no i oczywiście sam dzielny i szlachetny Przemysł, książę Starej Polski i przyszły król. Opisywać całość fabuły nie sposób. Takie spłycanie i skracanie jej złożoności i wielowątkowości byłoby naprawdę nie na miejscu, natomiast parę słów należy się interesującemu uniwersum wykreowanemu przez Cherezińską.
Trzynastowieczna Polska według jej wizji to kraj, gdzie obok chrześcijaństwa prężnie działają wyznawcy dawnych bogów i po cichu szepcze się o „starej krwi”, czyli potomkach Bezpryma. Nawet na dworach możnych, wydawałoby się od dawna schrystianizowanych, żyją (nie wychylając się) przedstawiciele dawnych kultów. Zresztą, wielu ludzi „ochrzczono powierzchownie”, przez co w głębi ich serc kwitnie szeroko pojęty synkretyzm. Jednym tchem modlą się oni do Dziewicy Maryi i bogini Mokosz. Maria matka Jezusa ma tu w zwyczaju mieszać się do polityki przez swoja żywą świętą – Kingę, która gdy się nie pilnuje świeci, lewituje i pachnie liliami (akurat ten wątek jak dla mnie jest raczej przerysowany). Zwierzęta herbowe zamiast siedzieć grzecznie na tarczach paradują po świecie kiedy im się żywnie podoba, ryczą, latają, szpiegują, bawią się z małymi dziećmi…
Gdzieś w tle widać spiski możnych, ingerencje obcych władców, macki Brandenburczyków próbujące opleść Pomorze, wdzięcznych jeszcze Chrobremu Żydów, sieć sojuszy, wilkołaki, dawnych bogów i kiepsko wypełniających swoje obowiązki kapłanów tego nowego, zdradzieckie napady, małe wojenki sąsiedzkie i większe boje, spory biskupów z książętami i między sobą i wiele innych wątków. Istna karuzela!
Mamy tu całą rozpiętość ówczesnego społeczeństwa i mieszankę charakterów. Wierność przyjaźni kłoci się z interesem rodu, wierność małżeńska sprowadza się do trzymania żony i kochanki na zamku tak, by na siebie nie wpadały. Autorka porusza wiele ważnych i uniwersalnych problemów, jak choćby bunt młodych przeciw starym, małżeństwa z rozsądku, chora ambicja czy nietolerancja dla inności.
Cherezińska prowadzi narrację z perspektywy różnych bohaterów, co za każdym razem jest wyraźnie zaznaczone. I tak patrzymy na świat oczyma Przemysła, jego żony Lukradis, poganki Jemioły, czy choćby prostej gospodyni Ochny. Linia czasowa jest wyraźnie zaznaczona i nie ma w niej retrospekcji. Zamiast tego otrzymujemy konkretne informacje o czasie akcji. Biorąc pod uwagę wartki nurt narracji, bardzo się to przydaje. Kolejne wypadki następują po sobie w szaleńczym tempie, a opowieści różnych bohaterów prowadzone bywają równolegle, by wreszcie spleść się we wspólnym, zaskakującym finale.
Czy oto narodził się rodzimy odpowiednik „Gry o tron”? Prawdę mówiąc, z nazywaniem autorki „Korony śniegu i krwi” polskim Georgem R.R. Martinem byłabym ostrożna. Wszak Cherezińska nie przypomina tęgiego jegomościa z siwymi włosami, brodą i wąsem, a i twórczość obojga autorów się różni (choć widać u pani Elżbiety pewne inspiracje zaczerpnięte z „Pieśni Lodu i Ognia”). Ale właściwie po co porównywać „Koronę…” z „Grą o Tron”? Wszak ani Westeros do Starej Polski, ani Robowi Starkowi do Przemysła II. Polska historia zdarzyła się naprawdę, a „Korona śniegu i krwi” udowadnia, że naprawdę warto się z nią zapoznać.
Autor: Elżbieta Cherezińska
Tytuł: Korona śniegu i krwi
Wydawca: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Data wydania: 2012
Oprawa: twarda
Liczba stron: 768
Cena: 49,90
Ocena recenzenta: 5-/6
KOMENTARZE (13)
To ja polecam cykl Gwiazda Wenus, Gwiazda Lucyfer Witolda Jabłońskiego. Cztery części (pierwsza tu Uczeń czarnoksiężnika) dzieje się w tamtych właśnie czasach. Oczywiście autor czyni swojego bohatera osobą odpowiedzialną za wiele wydarzeń, ale warto popatrzeć na tło historyczne. Wiele razy w trakcie czytania szukałem informacji o tym czy innym księciu, rodzie lub wydarzeniu – autor bardzo sprytnie to wkomponował w akcję i daje nam jakieś pojęcie, jak to wyglądało w tamtych „ponurych” czasach.
@ik: O tak, przyłączam się do tego co napisałeś, świetny cykl. Do tego mroczny i mocno skandaliczny. Widać, że autor solidnie przygotował się do jego napisania, wystarczy zresztą rzuć okiem na listę książek z jakich korzystał.
czytam sobie właśnie:)
Tytuł żenująca zrzynka z Martina,,,
Komentarze do recenzji z naszego profilu na Facebooku i udostępnień publicznych (https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne):
Korneliusz Gruzin: Krupa chcę !
Ciekawostki historyczne: Niedługo zrobimy konkurs :)
Małgorzata Sołtysiak: Super! Ja bym miała jeszcze życzenie w związku z premierą książki… Mianowicie zamiast produkować kolejne komedie romatyczne, czy seriale typu M jak M itd. (zaznaczyc tu pragnę, że takowe też są potrzebne – ale nie w takiej ilości) niech ktoś zrobi ekranizację książki! Nasza historia, a szczególnie czas trawania na tronie dynastii Piastów jest niezwykle interesujący, wręcz fascynujący! Nie potrzeba tu zbyt wielkiej wyobraźni scenarzystów wszystko jest gotowe – na wyciągnięcie ręki. W historii tej nie brakuje romansów, intryg, krwi i sexu. Podejrzewam, że serial sprzedałby się w całej Środokowo-Wschodniej Europie!
Ciekawostki historyczne: Z samym pomysłem w 100% się zgadzam. Mam jednak duże wątpliwości czy w Polsce znalazłby się na to odpowiedni kapitał… Wszyscy chyba pamiętacie jaką tragedią była ekranizacja „Wiedźmina”. I obawiam się, że w Polsce na motywach „Korony” prędzej powstałby taki „Wiedźmin” niż „Gra o tron”…
Małgorzata Sołtysiak: Dokładnie tak. To samo stało się z „Historią Roja”. Myślę jednak, że kapitał by się znalazł np. zamiast trzech niskobudżetowych – jeden :) I jak wcześniej napisałam serial zyskałby widzów, a co za tym idzie zarobiłby na siebie i kolejne sezony conajmniej w całej Środkowo-Wschodniej Europie. Podejrzewam, że nie piszę nic nowego. Napewno są twórcy, którzy mają podobną wizję. Jednak karty rozdają Ci, co wykładają kapitał. (Chociaż przykład „Czas honoru” pokazał co innego). Pozostaje mieć nadzieję, że taki serial powstanie, zanim odejdziemy z tego świata :)
Zysk i S-ka: My również mamy nadzieję na dobry polski serial historyczny.
Ola Na Jot: Już mam i nabożnie głaszczę w oczekiwaniu na moment dogodny do konsumpcji :]
Małgorzata Komar: u mnie nr 1 na liście zakupów.
Wybrane komentarze do recenzji z serwisu wykop.pl (http://www.wykop.pl/link/1185181/polska-gra-o-tron/)
relik39:
Ok, jestem zainteresowany. Ktoś już to czytał?
albercikk:
@relik39: dodałem fragmenty książki w powiązanych. Dopisałem ją na swojej liście „do przeczytana”. Ktoś miał ciekawy pomysł na okładkę.
indyjskiekonopie:
a w formie cyfrowej znów nie można znaleźć… czy w erze oddawania gotowego materiału we wspomnianej formie naprawdę tak trudno przerobić to na ebook’a?
a później idioci płaczą, że ich dzieciaki z „chomyka” okradają.
gram_w_mahjonga:
Ja chcę mieć tę książkę! Payday i wyprawa do księgarni!
WinyI:
@gram_w_mahjonga: No dokładnie, na tę chwilę bezskutecznie jej poszukiwałem w bibliotekach, ale do pierwszego już niedaleko : ).
gram_w_mahjonga:
@WinyI: Łuu trochę droga, chyba że przez Allegro. Najpierw wezmę się chyba jednak za „Grę w kości”. Bardzo lubię ten okres polskiej historii, no Krzywousty. Będzie świetna lektura na urlop :) Dzięki za ten wykop! Nic wcześniej nie wiedziałam o tych książkach.
WinyI:
@gram_w_mahjonga: Nie ma za co, ja też się dopiero co o nich dowiedziałem i podobnie jak Ty na nie poluję ; ). Akurat na książki, miesięcznie, wydaję fortunę (w zeszłym miesiącu kupiłem trzy książki Cortazara, jedną Llosy i cztery Dukaja, moja luba – tak jak lubi czytać – tak mało nie dostała zawału ; ) ), a jak już się na coś uprę, to ciężko mnie od tego odciągnąć. Więc pewnie po pierwszym i tak zainwestuję.
Destr0:
@gram_w_mahjonga: Droga bo jest w twardej okładce.
Adam787:
@gram_w_mahjonga: Polecam aros.pl, to hurtownia, więc mają trochę taniej niż w normalnych sklepach, na przykład ta kosztuje 36,49.
brick:
@WinyI: Tak to jest z kolekcjonowaniem czegokolwiek. Moja też zawsze kręci głową jak powiększam kolekcję modeli:) Z książkami też jest problem bo wpadamy oboje do księgarni, a potem jest zdziwienie przy kasie.
dziadekwie:
@Adam787: Fantastyczny sklep, mają naprawdę dużo niższe ceny, niż w większości księgarń. Dzięki :-)
Fr33:
Bez postaci Tyriona Lannistera to już pewnie nie to samo, aczkolwiek z chęcią przeczytał bym recenzję jakiegoś wykopowicza.
Kir91:
@Fr33: Starki minusują. Na pohybel. My nie siejemy!
WinyI
@bohemot44: Dobry materiał na serial, choć lepiej, żeby polscy producenci się za to nie brali, patrząc na to co zrobili z ogromnym potencjałem Wiedźmina.
Mglisty:
@WinyI: Brr, gumowe potwory i Żebrowski. Nigdy więcej…
steemm:
@WinyI:
Dzięki, już wiem co kupie bratu na urodziny!
vartan:
Bez smoków to żaden GOT.
Smookie:
Będą smoki, nieumarli i dziewice?
KtosKtoSamNieWiesz:
@Smookie: w sredniowieczu dziewica przestawalo sie byc niedlugo po pierwszej miesiaczce (no chyba ze byla pasztetem ale takiej chyba nie chcesz widziec) wiec jesli chcesz zobaczyc sredniowieczna dziewice to musisz zamienic sie w pedofila – zapytaj power rangers o transformatory.
vforvendetta:
Czekamy na adaptację telewizyjną z Szycem i Adamczykiem w głownych rolach :3
Czokowoko:
@vforvendetta: no i oczywiscie Karolak.
vforvendetta:
@Czokowoko: Ooo, dokładnie! Jak ja mogłem o nim zapomnieć. Trzech wspaniałych :>
bachus:
Ekranizacją powinien zająć się Marek Brodzki („Wiedźmin”), albo Łukasz Karwowski („Kac Wawa”). Sukces murowany.
gram_w_mahjonga:
@bachus: Albo jakikolwiek inny polski fantastyczny reżyser!
Dla zainteresowanych informacja z ostatniej chwili: e-book Korona śniegu i krwi pojawi się lada dzień.
Jest już może bo nie mogę go znaleźć… ?
No właśnie gdzie ten e-book bo chciałbym przeczytać tę książkę na moim kindlu a nie męczyć się z noszeniem wszędzie tego tomiszcza.
PS – Przyłączam się do przedmówców polecających książki Witolda Jabłońskiego, które dzieją się w tym samym okresie. Są kapitalne! Mam nadzieję że książka p. Cherezińskiej jest równie wciągająca.
Pozdrawiam,
Carlitos
@ Carlitos i Serafina Dudek: pytania przekażemy wydawcy :)
Według informacji od wydawcy e-book już od ponad tygodnia grasuje w sieci na odpowiednich platformach.
wlasnie przeczytalam, swietna, jestem pod wrazeniem. juz troche zapomnialam jak to u nas bywalo i rozczytywalam sie w obcych , a tu cos takiego. super!!!
@ik: Gwiazda Wenus, Gwiazda Lucyfer to mój ulubiony polski cykl. mistrz Witelo rulez!