Włoski dyktator zwykł mawiać, że ma "żelazną głowę". I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie popularna po dziś dzień historia, zgodnie z którą Duce był kuloodporny, czy wręcz nieśmiertelny, co miała przepowiedzieć na łożu śmierci... katolicka zakonnica.
Co ciekawe ta kuriozalna legenda – zakrawająca na niskich lotów hagiografię – trafiła do niby naukowej i opartej na źródłach książki: „Mussolini’s War” („Wojna Mussoliniego”) Franka Josepha. W rozdziale poświęconym śmierci Mussoliniego czytamy:
Teraz – wiedząc, że jego życie dobiegło końca – Mussolini rozdarł swoją koszulę i zażądał, by natychmiast go stracono. Majstrujący nerwowo przy broni Audisio przystał na to, próbując zastrzelić go z włoskiego karabinka automatycznego, ale ten nie chciał zadziałać.
Dwadzieścia dwa lata wcześniej, zaraz po dojściu faszystów do władzy, leciwa katolicka zakonnica przepowiedziała na swoim łożu śmierci w Rzymie, że we Włoszech nie uda się znaleźć żadnej broni zdolnej zabić Benita Mussoliniego.
Roztrzęsiony Audisio spróbował ponownie, tym razem z włoskim pistoletem. Ten także odmówił spełnienia swej roli. Duce w spokoju oczekiwał, aż zostanie załadowany francuski pistolet, który następnie wycelowano z niewielkiej odległości w jego klatkę piersiową. MAS kalibru 7,65 mm wypalił, a Duce osunął się na ziemię (…).
Jak widać Mussoliniego kule się nie imały! Warunek był prosty: musiały to był włoskie kule. Spotkanie z francuskimi, co każdy wie z lekcji historii, skończyło się dla niego nad wyraz nieprzyjemnie…
Swoją drogą opowieść miała całkiem niezłe podstawy w tym rozumieniu, że na włoskiego dyktatora rzeczywiście dokonano całej serii nieudanych zamachów.
Przy pewnej okazji narzekał nawet na ich nieznośną jednostajność:
Nad wyraz monotonne były podejmowane w latach 1925-1926 próby odebrania mi życia – parę bomb, seria strzałów rewolwerowych, wśród zamachowców kobiety i mężczyźni, miejscowi i z Wielkiej Brytanii, a do tego parę ataków, których genezy nie udało się ustalić. Nic nadzwyczajnego.
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
- Frank Joseph, Mussolini’s War: Fascist Italy’s Military Struggles from Africa and Western Europe to the Mediterranean and Soviet Union 1935-45, Helion 2010.
KOMENTARZE (11)
Witam. Co prawda artykuł już ma trochę czasu, ale może ktoś jeszcze tutaj trafi. Chciałem zaprosić na moją stronę. Tam min. artykuł o śmierci Mussoliniego, ale też o tysiącu innych rzeczy. Najlepiej sprawdźcie sami bo opis zająłby trochę ;)
Super spam, naprawde zalosne
Cóż Duce był jednak.. DUŻĄ. OSOBOWOSCIĄ ,cokolwiek by nie powiedzieć o nim jednak,największym jego błędem był sojusz z 3 Rzeszą…gdyby nie to to pewnie dożyłby swych lat jak Franco….
Błędów Mussolini popełnił masę. Od ataku na Abisynię z użyciem broni chemicznej, po nieudane kampanie w Egipcie i w Grecji, w których Niemcy musiały im ratować tyłek. Włosi, pośrednio, przyczynili się przez to do niepowodzenia niemieckiej kampanii w Rosji – operacja Barbarossa miała się pierwotnie zacząć 15 kwietnia, co dało by Niemcom 5 tygodni więcej na dojście do Moskwy przed nastaniem zimy.
15 maja, sorry za błąd
Święta prawda, a 5 tygodni na terytorium wroga, jakim było ZSRR, przy zbliżającej się zimie – zbawienie.
Komentarze do artykułu z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Jakub Z.: W Polsce też mieliśmy „sławnego” Karola Świerczewskiego, który też „kulom się nie kłaniał”…
Ciekawostki historyczne: Ale polskim kulom czy w ogóle? Bo Mussolini pod tym względem był patriotą
Biorąc pod uwagę kontrowersje związane ze śmiercią Waltera to trudno ocenić jakim kulom musiał się w końcu ukłonić.
Kolejna porcja komentarzy z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Bartosz S.: Kuloodporny czy nie, to i tak skończył tak, że go powieszono do góry nogami na stacji benzynowej.
Mateusz T.: Hitler miał latające spodki, Himmler szukał świętego Graala… Włosi natomiast mieli swojego supermana, którego kule się nie imały;) deal with it
Konrad K.: Zakonnica powinna jeszcze napisać dzienniczek z objawieniami -może by został świętym, był czas że Rzym kochał duce, tak samo jak w sąsiedztwie santo Pape;)
Jeszcze nieco komentarzy z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Dariusz A.: ale jak już go w końcu dorwano to został z niego durszlak
BliskoPolski: Rewelacyjne są pamiętniki Claretty Petacci, kochanki Mussoliniego. Warto to przeczytać.
Roman B.: Jak widać Pingwinica się nie myliła. ;o)
ZOBACZCIE na starych filmach sposób jego przemawiania. Czy ktoś z obecnych polityków go naśladuje…?