Legenda o trzech braciach. Historia Piasta kołodzieja oraz to jak wyglądał chrzest Polski. Waszym zdaniem właśnie te mity i legendy zakorzeniły się w naszej świadomości najbardziej jeżeli myślimy o początkach państwa polskiego.
Zanim podamy listę zwycięzców, nagrodzonych egzemplarzami książki Kamila Janickiego pod tytułem „Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę”, musimy przyznać, że mieliśmy naprawdę twardy orzech do zgryzienia podejmując decyzję, które komentarze zasługują na wyróżnienie. Dla formalności przypominamy pytanie konkursowe:
Jaki Twoim zdaniem mit związany z początkami państwa Piastów jest najbardziej zakorzeniony w naszej świadomości? I dlaczego to właśnie on zasługuje na to miano?
A oto komentarze, które postanowiliśmy nagrodzić:
I komentarz
III komentarz
Wojtek Kowalski: Myślę, że odpowiedź na pytanie konkursowe zawarta jest już w samym pytaniu. Państwo PIASTÓW, a więc oczywiście nasuwa się legenda o Piaście Kołodzieju. Jego postać pojawia się w kronice Galla Anonima jako legendarny założyciel rodu (prawdopodobnie historia postrzyżyn i objęcia władzy to propaganda, mająca legitymizować Piastów na tronie). Dlaczego ten właśnie mit – ale czy na pewno mit- jest najbardziej zakorzeniony w naszej świadomości? Dlatego, że ma wszelkie pozory prawdy.
Przodkowie Mieszka I ( kolejno, cofając się wstecz – Siemomysł, Lestek (Leszek), Siemowit i właśnie Piast) są uważani za postacie istniejące prawdopodobnie, ale nie na pewno. Jednak bezsprzecznie trzeba uznać, że JAKICHŚ przodków Mieszko musiał mieć. Przodków, których działania doprowadziły do objęcia przez niego władzy książęcej.
Ja skłaniam się ku teorii, że słowo „Piast” nie było imieniem ( w przeciwieństwie do pozostałych protoplastów, których imiona występują w naszej historii dość często), ale tytułem. Wyjątkowo przemawia do mnie „Dagome Iudex” Zbigniewa Nienackiego, gdzie legendarny założyciel państwa Polan przybiera tytuł Piastuna (tj. biorącego w swe piastowanie słabszych wasali – taka słowiańska forma hołdu lennego).
Zręby naszego państwa nie mogły przecież powstać nagle, wraz z chrztem Mieszka, ale były tworzone wcześniej, przez tych właśnie, którzy do legendy przeszli jako Piast i jego następcy. Legenda ta- a właściwiej chyba powiedzieć, mieszanka legendy i prawdopodobnych zdarzeń – odcisnęła się tak w świadomości ówczesnych ludzi, że zaowocowała nazwą całej dynastii panującej ponad 400 lat. Dynastii, której historii do dziś uczymy się w szkołach. Czy trzeba innego dowodu, by stwierdzić, że ten właśnie mit jest najbardziej zakorzeniony w naszej świadomości?
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Jeżeli chcecie sprawdzić inne odpowiedzi, znajdziecie je tutaj.
Interesuje Cię książka, ale nie udało Ci się jej wygrać w konkursie? Nic straconego. Pamiętaj, że z naszym kodem rabatowym kupisz ją w księgarni Znak.com.pl ze specjalną zniżką dla naszych Czytelników.
Monika: Zdecydowanie najpopularniejszą i najbardziej zakorzenioną w zbiorowej świadomości, jest historia o trzech braciach wędrujących przed wiekami po pięknych ziemiach Europy Środkowej w poszukiwaniu najlepszego miejsca do osiedlenia się. Lech, Czech i Rus – o nich, rzecz jasna mowa!
W naszym konkursie mogliście wygrać trzy egzemplarze książki Kamila Janickiego „Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę” (Znak Horyzont 2015).
No bo jak tu polemizować z przekazem, dzięki któremu wiemy, że Gniezno bierze swoją nazwę od gniazda orła, które zobaczył Lech, że sam orzeł stał się symbolem jego rodu, plemienia, a później całego narodu, a kraj jego jest Lechistanem zwany! Siłę legendy potwierdzają chociażby nazwy poznańskich osiedli – jest więc osiedle Lecha, osiedle Rusa i osiedle Czecha! A jakże! Mało tego, na cześć braci, potomni, nadali ich imiona trzem wiekowym dębom w parku w podpoznańskim Rogalinie.
Natomiast zupełnie bez patosu i historycznego zadęcia, a raczej ze szczerej potrzeby serca i sentymentu do Ojców Założycieli, w okolicy mojego domu, na trzech stojących obok siebie drzewach, ktoś wymalował „Lech, Czech, Rus”! Sacrum styka się tu z profanum, bo pod drzewami jakiś „inny ktoś” urządził nielegalne mini wysypisko śmieci, osadzając legendę w naszym współczesnym grajdołku…
Kto z nas nie zna legendy o Lechu, Czechu i Rusie? (źródło: domena publiczna).
Nie mogę też nie wspomnieć, że w naszym domu legenda o trzech braciach stała się narzędziem edukacji politycznej. Otóż moja babcia zawsze opowiadała, że „Lech osiedlił się na pięknych wielkopolskich ziemiach i założył nasze państwo. Czech poszedł dalej na południe, aż za góry i założył swój kraj – Czechy. A Rus? A Rus nadal chodzi i wszystkim ich ziemię zabiera!” Dodam, że moje dzieciństwo przypadło na lata ’80 gdy Rus faktycznie chodził i zabierał… ;)
…Nie jestem do końca pewna, że to tylko legenda… Mi się zdaje, że tak było… ;)
II komentarz
Guzowski: Najmocniej zakorzenionym mitem jest zdecydowanie chrzest Polski w roku 966. Był sobie Mieszko I, który przyjął sobie chrzest i bum – od tamtej pory Polska jest chrześcijańska. Taką wersję większość Polaków zna ze szkoły podstawowej i przyjmuje ją zupełnie bezrefleksyjnie, często ani razu nie zastanawiając się w ogóle nad złożonością procesu chrystianizacji.
Większość ludzi nie wie np. że wówczas chrzest przyjmowała tylko głowa rodziny, po czym za ochrzczonych uważało się wszystkich jej członków, i za taką ,,głowę” wielkiej rodziny poddanych uchodził Mieszko I, który przyjął chrzest wraz z najbliższą świtą. Myślę, że gdyby zapytać przeciętnego Polaka, jak według niego miałby dokonać się taki chrzest Polski, pomyślałby pewnie o rzeszach duchownych, jeżdżących po kraju i chrzczących każdego napotkanego człowieka :D.
Chrystianizacja Polski według Jana Matejki (źródło: domena publiczna).
Choć jest to niedorzeczne, większość ludzi w ogóle nie zastanawia się na tymi kwestiami, przyjmując niejako za dogmat prostą myśl, że ,,Mieszko przyjął chrzest i Polska od tego czasu jest chrześcijańska”. To trochę tak, jakby sądzić, że w 1989 roku wszyscy w Polsce nagle zaczęli nosić wranglery, jeździć zachodnimi samochodami, pić hektolitry coli i najlepsze whisky w pubie na każdym rogu ulicy, do tego McDonald pojawił się w każdym mieście, a co drugi mieszkaniec zacząłby mówić biegle po angielsku ;-) Chrześcijaństwo w Polsce zakorzeniało się przez stulecia, a tradycje pogańskie utrzymywały na wielu obszarach państwa polskiego nawet do czasów nowożytnych.