Skorumpowani mordercy, niehonorowi wojownicy i podstępni truciciele? A może wytrawni politycy i pobożni słudzy boży, padający ofiarą paskudnych plotek zazdrośników? Do dziś toczą się spory, jak należy oceniać karierę rodu Borgiów. Czy jednak faktycznie mamy powody, by zrehabilitować tę rodzinę?
Dziś proponujemy Wam konkurs, w którym do wygrania jest książka Noblisty Dario Fo pt. „Córka papieża”. Co zatem należy zrobić, aby mieć szansę na jedną z trzech nagród ufundowanych przez Wydawnictwo Znak Horyzont? Wystarczy, że odpowiecie na jedno krótkie pytanie. Wybierzemy najciekawsze i najlepiej uzasadnione odpowiedzi. A oto i pytanie konkursowe:
Czy rodzina Borgiów zasłużenie cieszy się złą sławą?
Pamiętajcie, by dobrze uzasadnić swe odpowiedzi!
Konkurs trwa do 23:59 w sobotę 12 grudnia. Swoje odpowiedzi piszcie w komentarzach pod tym postem. Przed opublikowaniem komentarza na stronie upewnijcie się, że podaliście w odpowiedniej rubryce swój adres e-mail (jest on widoczny tylko dla redakcji). Dzięki temu, jeżeli wygracie, będziemy mogli się z Wami skontaktować. Będzie to dla nas także potwierdzeniem, że to Wy jesteście autorem danego komentarza.
Informacje prawne
Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie ujawnionych przez siebie danych osobowych w postaci adresu poczty elektronicznej, imienia i nazwiska na potrzeby przeprowadzenia konkursu oraz udziału w bezpłatnym newsletterze. W celu uzyskania informacji o przetwarzanych danych osobowych, ich zmiany lub cofnięcia zgody na ich przetwarzania, w tym rezygnacji z udziału newsletterze uczestnik może wysłać maila na adres ciekawostki@ciekawostkihistoryczne.pl.
Interesuje Cię książka, ale nie chcesz czekać na rozwiązanie konkursu? Pamiętaj, że z naszym kodem rabatowym kupisz ją w księgarni Znak.com.pl dużo taniej od innych.
KOMENTARZE (14)
Uważam, że czarny PR rodziny Borgiów jest w dużej mierze niezasłużony. Po pierwsze, ich działania nie odbiegały w żadnej mierze od ówczesnych metod zdobywania władzy i wpływów: na drodze każdej kariery, czy to w strukturach kościelnych czy państwowych, trup ścielił się gęsto. Po drugie, jak wiadomo, historię piszą zwycięzcy. Polityczni wrogowie Borgiów, którym po wielu latach starań w końcu udało się obalić ich potęgę, utrwalili w źródłach historycznych ultranegatywny obraz Borgiów. Ponadto, najbardziej krzywdząca wydaje się silnie zakorzeniona opinia o Lukrecji jako bezwzględnej trucicielki, która nie ma żadnego oparcia w faktach; wydaje się ona tym bardziej szkodliwa, biorąc pod uwagę, jak trudne życie miała ta dziewczyna: traktowana przez swojego ojca i brata jako narzędzie do zawierania kolejnych sojuszy, która była zmuszona do oglądania śmierci ukochanych przez siebie mężczyzn. Oczywiście, działania Borgiów nie mogą być w żaden sposób wybielane, jednak biorąc pod uwagę kontekst historyczny, można z całą pewnością stwierdzić, że padli oni ofiarą wielowiekowego czarnego PR.
Borgiowie jako rodzina nie zasłużyli na złą sławę. Wybryki jednostek nie powinny rzutować na reputację dużej grupy. Bez wątpienia można określić Rodrigo Borgię czy jego syna, Cezara, mianem psychopatów, choć z drugiej strony w swoich czasach nie wyróżniali się aż tak bardzo, jak to mogłoby się wydawać. Inni członkowie tej rodziny nie byli aniołkami, ale nie można patrzeć na nich przez pryzmat dwóch morderców. Lukrecja Borgia zrobiła wiele dobrego dla zwykłych ludzi, choć znała wady i postępki swojego ojca oraz brata.
Wiele mówi się o zepsuciu Borgiów, jakby stanowili wyjątek. Oni jednak byli tylko skrajnym przypadkiem tego, co działo się w kościele na długo przed nimi i na długo po nich. Także uważam, że Borgiowie jako rodzina nie zasługują na złą sławę, jaką się ich otacza.
Nie powinna być owiana złą sławą. Kardynałowie wcale nie różnili się od papieża i jego miłosnych upodobań. Aleksander VI zorganizował bal kasztanowy na których zwołał księży i prostytutki. Ci zaś nimi nie pogardzili i wszyscy urządzili wielką orgię. Córka Rodriga Borgi chciała być kochaną, nie godziła się na małżeństwa, zakochała sie w zwykłym stajennym ? Czy to złe ? Papież chciał jak najlepiej dla swojej rodziny, nawet dla Vanozzy ( kobiety z którą ma dzieci Cezara, Juana,Lukrecję) zapewnił posiadłości i godne życie. Poświęcał kościelne dobra dla dzieci: Cezar został kardynałem, Juan przewodniczył armią. Myślał zawsze o rodzinie. Mąż Lukrecji pierwszy Sforza był niedobrym dla niej mężem. Dlatego papież oskarżył go o impotencję i małżeństwo się rozpadło. Znalazł innego młodszego, kochającego jego córkę – Alfonsa. Cesar po śmierci ojca za podstawowy cel postanowił chronić rodzinę bez względu na wszystko. Tak dobre więzi rodzinne powinny być chwalone . Rodzina nie powinna być tępiona, mimo że znani byli z trucicielstwa, to połowa Rzymu to robiła. Gwałcili, rabowali, mordowali zwykli rzymianie. Rodzina Borgiów jest napiętnowana zgorszeniem bo byli sławni, mieli wrogów którzy zamierzali oczernić ich na każdy sposób. Związek kazirodczy Lukrecji z Cezarem,Juanem a nawet ojcem !, nie jest udokumentowany . Powstał z plotek, by rodzinę zniesławić.
A ja mysle, ze ten caly „czarny PR” to robota zazdrosnych Wlochow. Nie mogli pogodzic sie z faktem ,ze Hiszpan zasiadl na tronie piotrowym, a nie ktorys z italskich kardynalow. W dodatku czlowiek madry , a ,ze promowal swoja rodzine ? Wszyscy tak robili i robia po dzis dzien – w tym temacie nic sie nie zmienilo. Latwo bylo Borgiow oczernic- a powtarzana plotka zaczela funkcjonowac jak prawda. Na zla slawe , to zasluguje prawie kazdy Papiez epoki Renesansu- niekoniecznie cala Rodzina Borgiow …
Ja myślę,że najgrożniejsze dla człowieka są tzw”złe języki”. Ponieważ nestor rodu zasiadał na papieskim tronie to tym bardziej stanowił łakomy kąsek do plot i knowań .Lukrcja zaś jako żywo dla mnie jest ofiarą takich knowań. Tak jak Anna Boleyn ,która starciła głowę posądzona o niecne czyny ,z którymi nie miała nic wspólnego.
Z drugiej strony władza zawsze jest i była łakomym kąskiem,a droga do niej usłana była trupami.Myślę,że w przypadku Borgiów też tak było.
Borgiowie byli rodziną okrutną, władze zdobywali podstępami i oszustwami. Swoich przeciwników topili w Tybrze. Uczty przez nich organizowane były szczytem rozpusty i nawet w tamtych rozwiązłych czasach budziły zgorszenie. Uważam, że zła sława jaką okryta jest rodzina Borgiów jest całkowicie zasłużona.
Zła sława ciągnie się za tą rodziną pokoleniowo. Ich wpływ na Kościoł był ogromny , sami bli niewyobrżalnie bogaci , chciwi i rozwiąźli. Dążyli do władzy i nie zawachali się zabić , ukraść lub przyjąć pjedniące za „załatwienie ” jakiejś sprawy. Papież z rodu łamał kontakty z wladcami europejskimi i wladcami wloskich panstw-miast oraz mial stado kochanek. Lukrecja jego córka rozmiłowaną w luksusach, pozbawioną charakteru i dość płytką kobietą., a nawet posądzona o krwiożerczość i zdradliwość. Jeden z członków rodu kardynał Rodrigo w Petroli wraz z kard. Rohan mieli być ojacami chrzestnymi dla dwojga dzieci narodzonych w bogatej rodzinie de Bichis. Po przejsciu przez bramę zaryglowali drzwi, pozostawiwszy ojców dzieci za bramą, i sam na sam z dwiema” damami” ucztowali. Za to zachowanie Pius II w liście groził mękami piekielnymi, co nie zrobiło wtażenia na Borgim. . Aleksander VI Borgia kazał namalować Madonnę z dzieciątkiem „Madonną” jest ówczesna kochanka papieża, dwudziestokilkuletnia Julia Farnese, a jako mały Jezus pozował zapewne syn tej pary , a u dołu zleceniodawcę czyli w tym wypadku Aleksandra VI. Przedstawiciele tej rodzini kochali złoto , luksus i rozkosze cielesne. Historie tego rodu i same kontrowersje trudno opisać w kilku zdaniach. Jedno jest pewne zła sława ma swoje podstawy w historii.
Borgiowie… Jak tylko wypowiadamy to nazwisko kojarzą nam się tylko złe rzeczy… Historia nie oszczędziła tego rodu… Bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: Czy rodzina Borgiów zasługuje na złą sławę? Tego nie wiem i nikt z nas nie powinien tego oceniać, ponieważ nie żyliśmy w tamtych czasach i nie znaliśmy tej rodziny. Fakt, znamy z wielu dokumentów różnorakie obrzydlistwa, które przypisuje się Borgiom, ale wielu z nas wystawiając opinię zapomina, że Borgiowie, np byli świetnymi mecenasami sztuki, na swym dworze gościło wielu ówczesnych artystów, którzy dzięki nim mogli się rozwijać. Jednak z drugiej strony prowadzili wiele wojen nie tylko zagranicznych, ale również wewnętrznych, dzieląc przez to całą Italię… Dlaczego to robili? Dla pieniędzy? Pewnie tak. Ale nie zapominajmy też o tym, że później zbierali żniwa swoich postępków… Sprawy wymknęły się spod kontroli i z pewnością żałowali swoich czynów jednak na zgodę było za późno. Cała Italia chciała wymordować ród Borgiów, więc oni zaczęli się bronić…z czasem nie chodziło o pieniądze, a o przetrwanie, o niedopuszczenie wrogów do swoich bliskich… Nie chcę tutaj streszczać wszystkich dobrych i złych uczynków, które mają na swoim koncie Borgiowie. Jedno jest pewne – jeśli ktoś jest dobry, a nagle zrobi jedną rzecz źle to będzie miał to wypominane do końca życia. Nie twierdzę, że są bez winy, ale jest to nasza subiektywna opinia, która wymaga ogromnego zagłębienia się w tę tematykę, ale nie poprzez znane wszystkim również subiektywne książki… Zajrzyjmy do archiwów Watykanu, do autentycznych dokumentów, które pokazują co tak naprawdę robili, a nie co przekazują nam media, książki itp. Nie ocenia się książki po okładce, to, że wielu historyków mówi źle o Borgiach wcale nie znaczy, że byli bezdusznymi potworami.Teraz potępiamy Borgiów, ale uważam, że w tamtych czasach nepotyzm, symonia, a nawet kazirodztwo nie było czymś nadzwyczajnym.
myślę, że tak, czasem sprawdza się KOCHAM to piękne słowo KO szybko odchodzi CHAM zostaje…………..
Witam!
Wydaje mi się że rodzina Borgiów najzwyczajniej w świecie odnalazła się w realiach życia na przełomie średniowiecza i renesansu. Wbrew pozorom strasznie trudno w tamtych czasach było połączyć władzę kościelną i wpływy świeckie, a tymczasem na prawie cały wiek udało im się zachować wpływy w obu tych dziedzinach w pełni kierując się ideami Machiavellego, a nawet posunąłbym się do stwierdzenia że ich ród jest prekursorem praktycznym teoretycznych założeń filozofii zawartej w ,,Księciu”. Mimo wielu oskarżeń o nepotyzm, symonię czy normalną w tamtych czasach korupcję nie możemy zapominać o mecenacie, wspieraniu ludzi sztuki. Paradoksalnie tak jak przeciwnicy polityczni ginęli od ostrza noża, trucizny lub byli przekupywani, tak rzeźbiarze i malarze mogli spokojnie zjadać posiłki w towarzystwie członków rodziny Borgia. Uważam że rodzina Borgiów niezasłużenie cieszy się złą sławą, bo na taką nie zasłużyła. Takie po prostu były realia czasów w których żyli.
Wydaje mi się, że Rodzina Borgiów zasłużyła na złą sławę. Z której strony by nie patrzeć czy to moralnej, politycznej czy rodzinnej przeważa więcej negatywów. Można by porównać rodzinę Borgiów do włoskiej mafii w epoce renesansu, a Rodrigo Borgię do Vita Corleone- człowieka opętanego żądzą władzy i pieniędzy, bez skrupułów i wyrzutów sumienia, który eliminuje swoich przeciwników i wrogów bez mrugnięcia okiem. Do tego jest papieżem, który powinien „promować” takie wartości jak dobroć, sprawiedliwość, miłosierdzie itp. Tymczasem w jego życiu i jego rodziny panował nie Bóg i jego nauka, a władza, intrygi, pożądanie, korupcja, zastraszanie, narodziny nieślubnego dziecka w klasztorze, romanse, podejrzenie o kazirodztwo… To za dużo jak na jedną rodzinę, która jest odpowiedzialna za jeden z najbardziej burzliwych rozdziałów w historii Kościoła. Nie cofnęli się przed niczym, by zdobyć tron Stolicy Apostolskiej, rządzić Włochami i prowadzić własną politykę w Europie. Sama Lukrecja również nie była zbyt ambitną i inteligentną kobietą. Miała niesprecyzowane poglądy i robiła, co jej kazano i komu była przeznaczona. Przekazy historyczne przekazują, że była piękną kobietą. Niestety, uroda to jednak za mało…
„Każda władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie” jak to powiedział John Acton. A Rodrigo Borgia posiadał właśnie taką władzę, do której doszedł dzięki intrygom i przekupstwu podczas konklawe (konkurujący z nim wówczas kardynał Della Rovere również uciekał się do tych metod, po prostu Borgia zrobił to lepiej). Czy człowiek dzielący jeszcze nieodkryty świat pomiędzy Hiszpanię i Portugalię jednym pociągnięciem pióra jest w stanie zachować kręgosłup moralny? Zaś Cezar Borgia, pierwowzór bohatera „Księcia” Machiavellego, (traktatu o rozdziale etyki od polityki) kierował się dewizą: „Aut Caesar, aut nihil” – „Albo Cezar albo nikt”. Spalenie Savonaroli, Balet Kasztanów (kolacja Cezara w towarzystwie 50 kurtyzan), symonia, nepotyzm, zamordowanie szwagra i (prawdopodobnie) brata, nie licząc pomniejszych przeciwników i konkurentów – tego wszystkiego dopuścili się Borgiowie. Cóż z tego, że w ich czasach było to normą? Że tak postępowali wszyscy? Czy z tego powodu powinniśmy ich usprawiedliwiać? Ich reputacja, zapewne mocno „podrasowana” przez politycznych przeciwników wydaje się w pełni zasłużona.
Naturalnie, nad czym się tu rozwodzić… Borgiowie to bez wątpienia jedna z najbardziej wpływowych rodów renesansu. Ich wpływy przewyższa tylko ich zepsucie. Niepohamowana żądza władzy zdaje się być u nich cechą wrodzoną. Aby po nią sięgnąć, nie omieszkali posługiwać się metodami tak dalece rozmijającymi się z etyką i moralnością. Któż nie słyszał o ich intrygach, wiarołomstwie, przekupstwie, morderstwach i kazirodztwie? Recz jasna, prym wiodą papież Rodrigo, Cezar i Lukrecja [być może zrehabilitowana po latach i nienazywana już takim potworem, w dalszym jednak ciągu zepsuta do szpiku kości]. Być może zła sława nie powinna ciążyć na wszystkich członkach rodu, faktem jest jednak, że niczym szlachetnym nie zasłynęli. Z wielką władzą przychodzi wielka odpowiedzialność, jak mawiał wujek Ben. Jeśli ktoś w taki sposób ją wykorzystuje, zasługuję na złą opinie. A że obrosły wokół niej legendy? Tak to już jest.
Borgiowe są normą,gdyby przeanalizować tryb życia papieży. Więcej tam było tych podobnych do Borgiów, niż ascetów. Przykład – ot pornokracja czasów Teodozji i jej córki Merozji. Ostatnio zdaje się mówiłam o tym na lekcji, tworząc Rzeszę Ottona I. Jak się prześledzi dzieje elekcji papieskich też wiele można wywnioskować.
Swoją drogą działanie Borgiów wcale nie musi być bardzo negatywne. Renesans z jednej strony, a zwycięstwo reformacji z drugiej (kto wie, czy z moralnym papiestwem by się udało). Zresztą – Lutra na przykład zgorszył rozrzutny i niemoralny tryb funkcjonowania „dworu watykańskiego” czasów Leona X, który był z Medicich… A dalej już poszło…
Więc ta zła sława to może trochę na wyrost. Są rody/ludzie, którym – tak jakoś wychodzi – historia przyprawia gombrowiczowską gębę czarnej legendy. U nas przejechała się na tym Bona, też Włoszka zresztą :)
Więc i Borgiów oceniałabym z pewnym dystansem. A już na pewno – na bardzo szerokim tle: i epoki (tu raczej oryginalni nie byli) i zawodu papieskiego (patrz poprzedni nawias :) )