Ciekawostki Historyczne

Dlaczego poważny pisarz spaceruje w tunice?

Ben Kane przebojem wdarł się do grona najbardziej poczytnych autorów powieści historycznych: jego książki kupiło ponad 800 tys. ludzi. Specjalnie dla czytelników Ciekawostek opowiada o swojej fascynacji starożytnym Rzymem, trudnej nauce pisania i nietypowej działalności charytatywnej.

Ben Kane jest zajętym człowiekiem. W przeciwieństwie do niektórych pisarzy, nie każe czekać czytelnikom po kilka lat na kolejne tomy swoich powieści. Nie było łatwo namówić go na rozmowę, ale w końcu się udało. Zapraszamy do lektury!

Ciekawostkihistoryczne.pl: Idąc w ślady ojca, ukończyłeś weterynarię, a następnie długo podróżowałeś po świecie. Czy pamiętasz moment, w którym postanowiłeś zostać pisarzem?

Ben Kane: Jest on wciąż bardzo żywy w mej pamięci. Myślałem nad tym od czasu do czasu począwszy od 1998 roku, w czasie swoich podróży po świecie, ale decydujący moment przyszedł pewnej nocy, gdy pracowałem w pogotowiu weterynaryjnym. Po ciężkim dniu zostałem wezwany do pomocy jeszcze sześciokrotnie w sobotni wieczór. Po ostatnim telefonie przysiągłem sobie, że do czasu ukończenia czterdziestki nie będę już weterynarzem, ale autorem bestsellerów. Było to z pewnością naiwne, ale podziało.

Ben Kane na Murze Hadriana (fot. North News and Pictures).

Ben Kane na Murze Hadriana (fot. North News and Pictures).

Jak wspominasz swoje pierwsze próby literackie? Od początku interesowałeś się głównie historią starożytnego Rzymu, czy pociągały cię również inne epoki i tematy?

Byłem jak dziecko stawiające swoje pierwsze kroki! Pisanie wymaga nauki tak jak wiele innych umiejętności, chociażby prowadzenie samochodu czy gotowanie. Potrzeba wiele czasu na doskonalenie warsztatu i sądzę, że wciąż jeszcze mogę się poprawić, osiągnąć wyższy poziom. Zawsze odczuwałem zamiłowanie do historii, wszystkich epok i regionów świata, ale starożytny Rzym bez wątpienia zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.

W Twojej twórczości łatwo jest dostrzec fascynację zwierzętami. W „Zapomnianym legionie” zwraca uwagę np. niesamowity opis lwa szykującego się do skoku w czasie walki z gladiatorem. Czy celowo łączysz na kartach książek obie swoje pasje?

Kiedy piszę sceny z udziałem dzikich zwierząt, lubię myśleć, że wzbudzam w czytelnikach podziw i zaciekawienie dla tych pięknych stworzeń. Wygląda na to, że w twoim przypadku mi się udało, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że podobnie reagują inni czytelnicy. Pierwsze lata swojego dzieciństwa spędziłem w Kenii. Pamiętam dobrze kilkukrotne wyjazdy na safari, w czasie których mogłem przyglądać się słoniom, bawołom, lwom i wielu innym wspaniałym afrykańskim zwierzętom. Być może wspomnienia te znajdują odbicie w moich książkach.

Czy uważasz, że pisarz powinien dbać o szczegóły? Jak wiele uwagi przywiązujesz do zgodności Twoich powieści z tym, co wiemy na temat historii starożytnego Rzymu?

Jest to bez wątpienia kluczowe, ale w czasie pisania kilku pierwszych powieści nie przywiązywałem jeszcze do tego tak dużej uwagi jak obecnie. Chciałbym w związku z tym prosić moich nowych czytelników w Polsce o wybaczenie wszelkich pomyłek, jakie znajdą w trylogii o zapomnianym legionie.

Potęga rzymskich legionów wciąż budzi podziw i fascynację (fot. Robert Łakuta, Legio XXI Rapax).

Potęga rzymskich legionów wciąż budzi podziw i fascynację (fot. Robert Łakuta, Legio XXI Rapax).

Jak wiele czasu zajmuje ci zbieranie materiałów do nowej powieści?

W ciągu ostatnich dziewięciu lat napisałem dziewięć książek i kończę właśnie dziesiątą. Poświęciłem już wiele miesięcy na poznawanie historii starożytnego Rzymu u schyłku republiki i początków pryncypatu, teraz więc potrzebuję około czterech tygodni, by zacząć nową powieść.

Czy mógłbyś zdradzić, nad czym obecnie pracujesz?

Ben Kane podbił serca ponad 800 000 czytelników w 11 krajach. „Zapomniany Legion” to jeden z najgorętszych debiutów ostatnich lat.

Ben Kane podbił serca ponad 800 000 czytelników w 11 krajach. „Zapomniany Legion” to jeden z najgorętszych debiutów ostatnich lat.

Piszę drugą część trylogii poświęconej Rzymianom w Germanii w początkach pierwszego wieku po Chrystusie. Pierwszy tom, „Orły na wojnie”, poświęcony jest niesławnej klęsce poniesionej przez Rzym w Lesie Teutoburskim w 9 roku n.e., kiedy to zagładzie uległy trzy legiony. Ukazała się ona w Wielkiej Brytanii w kwietniu tego roku.

Co było dla ciebie inspiracją do napisania „Zapomnianego legionu”? Dlaczego głównymi bohaterami uczyniłeś czwórkę niewolników? Czy ich imiona celowo nawiązują do postaci historycznych?

Jako Irlandczyk zawsze odczuwałem sympatię wobec skazanych na porażkę, pomiatanych i lekceważonych. To dlatego chciałem napisać o ludziach stojących na najniższych szczeblach społecznej drabiny. Przy tym Fabiolę wprowadziłem do powieści, potrzebowałem bowiem postaci, która mogła znaleźć się w samym środku politycznych rozgrywek w Rzymie.

Tarkwiniusz otrzymał imię po ostatnim rzymskim królu etruskiego pochodzenia, Brennus po dwóch celtyckich wodzach, a Romulus, rzecz oczywista, po założycielu Rzymu. Moi bohaterowie nie są jednak do nich zbyt podobni, może tylko Brennus ma pewne cechy swojego historycznego odpowiednika. Główną zaletą tych imion była dla mnie ich rozpoznawalność, u każdego muszą wywoływać skojarzenia z Rzymem.

Kto chce przeczytać „Zapomniany legion”? (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Kto chce przeczytać „Zapomniany legion”? (fot. Cezary Wyszynski Photography, Legio XXI Rapax).

Czy mógłbyś opowiedzieć pokrótce polskim czytelnikom, czego mogą się spodziewać w drugim tomie trylogii „Zapomniany legion”, zatytułowanym „Srebrny orzeł”?

Po katastrofalnej porażce w bitwie pod Carrhae w 53 r. p.n.e. resztki armii Krassusa zostają rozlokowane na terenie dzisiejszego Afganistanu, gdzie służą zwycięskim Partom w roli strażników granicy. Muszą stawić czoła śmiertelnie groźnym przeciwnikom takim jak Scytowie czy mieszkańcy Indii. Ucieczka wydaje się niemożliwa… Tymczasem w Rzymie Fabiola stawia czoła własnym wrogom, próbując odnaleźć ludzi, którzy zgwałcili jej matkę.

„Srebrny orzeł” już wkrótce w księgarniach!

Srebrny orzeł” już wkrótce w księgarniach!

Tak jak część pierwsza, jest to porywająca, trzymająca w napięciu i krwawa opowieść o życiu w starożytnym Rzymie, od cyrkowej areny, przez pola bitew, aż po burdele. Wszystko to widziane oczami ludzi znajdujących się na samym dnie hierarchii społecznej: gladiatorów i niewolników.

Co sądzisz o obecnej kondycji powieści historycznej wśród pozostałych gatunków literackich?

Wydaje się, że proza historyczna znacznie zyskała na popularności w ciągu ostatnich dziesięciu lat, być może pomogło jej pojawienie się hitowych filmów, takich jak Gladiator, oraz seriali telewizyjnych, jak np. „Spartacus”. Myślę również, że starożytny Rzym ma swój ponadczasowy urok, który pociąga wielu czytelników. Mam nadzieję, że „Zapomniany legion” dobrze wpasowuje się w ten trend.

W 2014 roku wziąłeś udział w akcji charytatywnej Romani Walk. Przeszedłeś z Kapui do Rzymu na piechotę, przebrany za rzymskiego legionistę. Czy mógłbyś wyjaśnić, o co chodziło w tym przedsięwzięciu?

To ja to wszystko zorganizowałem! Była to już druga taka akcja, w której wzięło udział także dwóch moich przyjaciół, również pisarzy. Za pierwszym razem, w 2013 r., przeszliśmy wzdłuż Muru Hadriana, co zawsze chciałem zrobić. Był to również sposób na poprawę naszej kondycji fizycznej. W czasie przygotowań przyszło nam do głowy, że dobrze byłoby przy okazji spróbować zebrać trochę pieniędzy na cele charytatywne. Kiedy okazało się, że pozyskaliśmy w ten sposób aż 19 000 funtów, stało się to główną motywacją, by podjąć kolejny marsz. Tym razem przyniosło to owoce w postaci 26 500 funtów, co było niesamowite. Zgromadzone środki przekazaliśmy Lekarzom bez Granic oraz organizacji Combat Stress, która pomaga byłym żołnierzom cierpiącym na zespół stresu pourazowego.

Zobacz również

Starożytność

Gwałcone, bite, poniżane. Koszmarny żywot rzymskich prostytutek [18+]

Rzymianin od dziecka odnajdował w sobie powołanie do dominacji. Gdy nie wyrzynał właśnie w pień kolejnych ludów, realizował się seksualnie, wykorzystując podległe kobiety i mężczyzn....

10 sierpnia 2015 | Autorzy: Łukasz Kowalczyk

Starożytność

Gladiatorzy, dzikie bestie i tortury. Siedem sposobów na udane igrzyska w Koloseum

Przez stulecia hipnotyzujący zapach krwi przyciągał tłumy do setek amfiteatrów rozsianych po rzymskim imperium. Z trudem zaspokajane żądze publiczności prowadziły do eskalacji perwersji i okrucieństwa...

29 lipca 2015 | Autorzy: Łukasz Kowalczyk

Starożytność

Co robili rzymscy legioniści w czasie wolnym?

Służba w rzymskim legionie kusiła stałą wypłatą i godziwą emeryturą. Często oznaczała też jednak ćwierć wieku zesłania do obozu wojskowego na głębokiej prowincji i przymusowy...

23 lipca 2015 | Autorzy: Daniel Budacz

Starożytność

Czy rzymskiemu legioniście wolno było mordować, gwałcić i rabować?

Rzymska armia do dziś słynie z wysokiej dyscypliny. Zatłuczenie kijami czy dziesiątkowanie całych formacji to tylko niektóre ze środków pozwalających zachować karność w szeregach. Czy legionista...

14 lipca 2015 | Autorzy: Daniel Budacz

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.