Ciekawostki Historyczne
Zimna wojna

Kompromis roku 1989 wciąż dręczy Polskę

Trzy lata po obaleniu komunizmu Polska wciąż zmaga się ze skutkami porozumień Okrągłego Stołu, które miały umożliwić pokojową transformację, a zamiast stabilizacji przyniosły chroniczną niestabilność polityczną, konflikty społeczne i głębokie podziały wśród elit. O realiach roku 1992 opowiada Radosław Sikorski.

Tekst pochodzi z książki Radosława Sikorskiego „Z okopu do Europy. Trzy dekady w centrum wydarzeń  (Znak Horyzont, 2025). Tekst był pierwotnie opublikowany w języku angielskim pod tytułem A 1989 compromise still haunts Poland, „Wall Street Journal Europe”, 28 września 1992 roku, tłum. Łukasz Pawłowski

Rząd Hanny Suchockiej, pierwszej kobiety na stanowisku premiera, przeżywa trudne chwile. Ogromna fala strajków opadła, ale za cenę ustępstw płacowych, które dodatkowo powiększą już wysoki deficyt budżetowy Polski. Niemal tydzień w tydzień tłum wściekłych robotników demonstruje pod oknami jej biura. Jeśli pani Suchocka szybko nie pochwali się dobrymi wynikami, jej osobliwą koalicję złożoną z socjaldemokratów, liberałów i chrześcijańskich nacjonalistów czeka poważna próba. Po raz kolejny polskiemu rządowi grozi niestabilność.

Błędem byłoby jednak przypisywanie odpowiedzialności za ten przeciągający się polityczny impas wyłącznie obecnym przywódcom. Pani Suchocka nie odpowiada ani za kruchość obecnej koalicji, ani za skalę społecznego niezadowolenia. Źródła tych problemów tkwią raczej w porozumieniach Okrągłego Stołu, które w roku 1989 doprowadziły do odsunięcia od władzy przywódców polskich komunistów. Trzy lata po jego podpisaniu Polska wciąż nie otrząsnęła się z jego szkodliwych konsekwencji.

fot.Autor nieznany / domena publiczna

Hanna Suchocka, Premier Polski 1992-1993

Pokojowe zerwanie Polski z komunizmem miało swoje pozytywne skutki. Tłumy nie wtargnęły do centrali tajnej policji, jak to się stało w Czechosłowacji i NRD. Nikt do nikogo nie strzelał. Zamiast tego, chociaż Układ Warszawski wciąż trwał, polscy komuniści i polscy dysydenci negocjowali pokojowe przejęcie władzy. Komunistom obiecano wybaczenie przeszłości, zagwarantowano dwie trzecie miejsc w wyborach parlamentarnych z czerwca 1989 roku i kluczowe miejsca w rządzie, w tym kontrolę nad ministerstwami spraw wewnętrznych i obrony. Generał Wojciech Jaruzelski, odpowiedzialny za stan wojenny, został prezydentem, mimo że w wyborach powszechnych nie miałby szans.

Przeczytaj także: Dlaczego przy Okrągłym Stole nie było kobiet?

Wadliwy układ

Przez resztę roku 1989 wydawało się, że umowa się sprawdza. Opozycja była sfrustrowana liczbą miejsc zajmowanych w parlamencie, ale z początku parlament był uległy i bez opóźnień uchwalał reformatorskie ustawy. Komunistyczni ministrowie nie przystąpili do demontażu dawnego systemu z entuzjazmem, ale jednocześnie zmian nie blokowali. I chociaż mało kto spodziewał się generała Jaruzelskiego na stanowisku prezydenta wolnej Polski, to sprawował swój urząd z godnością i stosował się do zaleceń rządu.

Jednak z czasem dały o sobie znać słabości porozumienia. Komuniści w parlamencie – chociaż głosowali za wprowadzeniem reform gospodarczych – byli po części odpowiedzialni za stworzenie pierwszego postkomunistycznego kodeksu wyborczego. Na skutek tego prawa, wprowadzającego skrajną wersję reprezentacji proporcjonalnej, w polskim parlamencie zasiada obecnie dwadzieścia dziewięć partii. A stworzenie stabilnej koalicji jest praktycznie niemożliwe.

Przeczytaj także: Margaret Thatcher: kobieta, która pomogła obalić komunizm

Konstytucyjne napięcie pomiędzy rządem a prezydentem to kolejny skutek Okrągłego Stołu. Prezydent Wałęsa został natychmiast ubrany w prawniczy kaftan bezpieczeństwa przyszykowany dla prezydenta Jaruzelskiego. Od samego początku próbuje zrzucić z siebie te irytujące ograniczenia.

Podzielony parlament spowalnia reformy gospodarcze. To prawda, że po trzech latach Polska zmieniła się nie do poznania. Liczba samochodów, stacji benzynowych i prywatnych przedsiębiorstw wzrosła wielokrotnie. Na sklepowych półkach leżą wysokiej jakości, atrakcyjnie zapakowane towary, a coraz więcej z nich produkuje się lokalnie. Zmniejsza się nawet odwieczny problem związany z telefonami – wreszcie pojawiła się sieć komórkowa. Dane statystyczne pokazują, że recesja przestaje się pogłębiać, wydatki konsumenckie powoli rosną, a – co najbardziej rewolucyjne – do końca roku większość polskich pracowników będzie zatrudniona w sektorze prywatnym. Te zmiany są jednak skutkiem wczesnego pakietu reform wprowadzanych przez ministra finansów Leszka Balcerowicza.

Niestety, w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy tempo spadło. Ustawy, które mogłyby uwolnić prywatną przedsiębiorczość w wielu obszarach – między innymi budowie dróg i domów, tworzeniu stacji telewizyjnych i wydobyciu gazu – leżą bezczynnie w komisjach parlamentarnych. Pod rządami trzech premierów – i bez żadnej tradycji stałej służby cywilnej – ucierpiała codzienna administracja, o planach długofalowych reform nie wspominając. Zagrożona jest także prywatyzacja, i to z różnych stron politycznego spektrum, ponieważ wprowadzano ją na pół gwizdka. Ustawy, które mogłyby większości Polaków oddać na własność ich nieruchomości, jak masowa prywatyzacja wielkich zasobów mieszkaniowych będących w posiadaniu armii, utykają w niemrawym parlamencie. Jedynym sposobem na przełamanie impasu jest nadanie pani Suchockiej prawa do wydawania dekretów.

Największymi beneficjentami umowy okrągłostołowej okazali się komuniści. Oddając władzę pokojowo, partia wykaraskała się z kłopotów w ostatniej chwili i zdołała się oczyścić. W czasie transformacji na przeszłość spuszczono zasłonę milczenia. Generał Jaruzelski osobiście nakazał zniszczenie archiwum politbiura z lat stanu wojennego. Niszczarki i paleniska poszły też w ruch w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, gdzie zniszczono dokumentację departamentu zajmującego się inwigilacją Kościoła i dane około połowy informatorów. Telewizja publiczna zniszczyła nawet filmy dokumentalne i nagrania ze stanu wojennego.

fot.East News

Widok ogólny obrad Okrągłego Stołu, Warszawa, 06.02.1989.

Partia komunistyczna zmieniła nazwę w styczniu 1990 roku, ale jej członkowie nawet nie próbowali ukrywać, że natychmiast otrzymali zastrzyk finansowy od wciąż istniejącej Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Im bardziej podupadają dawne państwowe zakłady przemysłowe, tym bardziej ze swoim majątkiem obnoszą się nowobogaccy. W rezultacie przeszłość wydaje się jeszcze bardziej atrakcyjna dla tych, których gospodarcza rewolucja pozostawiła w tyle. Zwłaszcza w świetle nieefektywności mechanizmów państwa w zwalczaniu przestępstw finansowych i korupcji.

Komunistyczne związki zawodowe, wytwory stanu wojennego zasilane pieniędzmi zarekwirowanymi Solidarności, dziś karmią się niezadowoleniem ludzi ze stanu, w jakim znajduje się gospodarka. Jeśli jak się przypuszcza, Unia Demokratyczna premier Suchockiej się podzieli, partia komunistyczna stanie się największa w parlamencie. Chociaż wciąż nie cieszy się szacunkiem, wkrótce trudno będzie ją zignorować.

Opozycji polityka po Okrągłym Stole przyniosła katastrofalne skutki. Ruch nie podzielił się zgodnie z przekonaniami politycznymi, wzdłuż naturalnej osi podziału na lewicę i prawicę. Zamiast tego powstały stronnictwa popierające lub krytykujące układ okrągłostołowy. Jedno ze stronnictw ruchu solidarnościowego, zrzeszające dawnych opozycjonistów, którzy brali udział w negocjacjach, dostało w nagrodę stanowiska ministerialne i ambasadorskie, fotele dyrektorów w państwowych spółkach, dawne komunistyczne gazety, kilka częstotliwości radiowych, dobrze zasilone fundacje itd. Reszta została z niczym. Naszą dziwaczną scenę polityczną można zrozumieć wyłącznie z tej perspektywy. Thatcheryści zasiadają w tej samej partii co socjaldemokraci, a część z tych, którzy określają się mianem prawicy, pomstuje na prywatyzację. Miną lata, zanim scena polityczna się uporządkuje.

W rezultacie pole sporów intelektualnych zostało rozrysowane na nowo. Zamiast spierać się o sposoby przezwyciężenia socjalizmu inteligentni Polacy atakują skutki układu z komunistami. Dziwaczne dwójmyślenie stało się elementem poprawności politycznej. Ministerstwo obrony propaguje wątpliwą ideę „dekomunizacji bez dekomunizacji”. A senatorowie promujący ustawę, która zakazałaby na kilka lat sprawowania najwyższych urzędów członkom dawnej nomenklatury i tajnej policji, są krytykowani tak, jak gdyby chcieli wprowadzenia ustaw norymberskich.

Przeczytaj także: Leszek Balcerowicz – polski Erhard?

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Pogrążeni w konflikcie

Porozumienie okrągłostołowe w dużej mierze tłumaczy, dlaczego Polska – zamiast cieszyć się odzyskaną niepodległością – pogrąża się w konflikcie. Robotnicy są wściekli, ponieważ to oni rzekomo pokonali socjalizm, a teraz muszą ponosić największe koszty wprowadzenia kapitalizmu. Komuniści czują się urażeni, ponieważ oddali władzę, a teraz – zamiast wdzięczności za jej pokojowe przekazanie – wciąż (w ich mniemaniu) spotykają się z prześladowaniami. Lewicowe skrzydło dawnej opozycji jest sfrustrowane, ponieważ ich wygodna dominacja skończyła się zbyt wcześnie. Prawica wciąż czeka na marsz triumfalny i utyskuje na ataki ze strony w przeważającej mierze lewicowych mediów. I to prawdopodobnie najbardziej trwały i powszechny skutek porozumień Okrągłego Stołu – nieufność i gorycz, jakie zasiały wśród klasy politycznej.

Zamiast pomóc w przejściu od komunizmu do demokracji dziedzictwo Okrągłego Stołu odciąga uwagę od osiągnięć Polski. Z dzisiejszej perspektywy jest rzeczą oczywistą, że należało unieważnić ten układ w styczniu 1990 roku, kiedy komunizm został pokonany w innych krajach, a polska partia komunistyczna – oficjalnie rozwiązana. Zamiast doprowadzić do narodowego pojednania, uparte trzymanie się kompromisu właściwego dla innej epoki podsyciło konflikty i poczucie niepewności.

Tekst pochodzi z książki Radosława Sikorskiego „Z okopu do Europy. Trzy dekady w centrum wydarzeń  (Znak Horyzont, 2025). Tekst był pierwotnie opublikowany w języku angielskim pod tytułem A 1989 compromise still haunts Poland, „Wall Street Journal Europe”, 28 września 1992 roku, tłum. Łukasz Pawłowski

Zobacz również

Historia najnowsza

Leszek Balcerowicz – polski Erhard?

Jak przekształcić komunistyczną gospodarkę nakazową w normalną gospodarkę – oto najpilniejsze praktyczne pytanie, przed jakim stać będzie jedna czwarta ludzkości przez resztę tego stulecia. Chińczycy...

9 listopada 2025 | Autorzy: Radosław Sikorski

Zimna wojna

Margaret Thatcher: kobieta, która pomogła obalić komunizm

Choć pod koniec życia dystansowała się od integracji europejskiej, premier Wielkiej Brytanii była jedną z twórczyń jednolitego rynku i symbolem przywództwa opartego na wartościach. Radosław...

4 listopada 2025 | Autorzy: Radosław Sikorski

Z okopu do Europy. Trzy dekady w centrum wydarzeń

HISTORIA WIDZIANA OD ŚRODKA.

3 listopada 2025 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Jak narzucono nam granice w czasie II wojny światowej?

Po II wojnie Polska nie miała dużo do powiedzenia o przebiegu swoich granic. A zachodni sojusznicy – Wielka Brytania i USA – nie bronili naszych...

10 maja 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Ilu księży współpracowało z SB?

19 grudnia 2006 roku ukazał się artykuł, z którego wynikało, że Stanisław Wielgus przez 20 lat współpracował z bezpieką. Ilu księży donosiło tajnym służbom PRL?

3 kwietnia 2024 | Autorzy: Ignacy Dudkiewicz

Historia najnowsza

Wawel wkracza w XXI wiek

Minęły czasy zaborów. Minął okres okupacji hitlerowskiej. Odeszły czasy cenzury. Wawel znalazł się w demokratycznej rzeczywistości. Jaką w niej odegra rolę?

30 czerwca 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Przeglądaj książki historyczne w najlepszych cenach

Odkryj najciekawsze książki historyczne w atrakcyjnych cenach. Sekcja powstała we współpracy z Lubimyczytac.pl, największą społecznością miłośników literatury w Polsce – dzięki temu możesz wybierać spośród tytułów najwyżej ocenianych przez czytelników.