Ciekawostki Historyczne
Średniowiecze

Szpiedzy Zakonu Krzyżackiego w Królestwie Polskim

W średniowieczu obok wojowników działali też szpiedzy. Zakon Krzyżacki stworzył sieć agentów, których napędzały nie ideały, lecz pieniądze. Przenikali granice Królestwa Polskiego, donosząc o zamkach, drogach i planach władców. To cicha wojna wywiadów, w której informacja była bronią równie groźną jak miecz.

Tekst stanowi fragment najnowszego Pomocnika Historycznego POLITYKI „Opowieści o szpiegach” premiera 12 listopada. 

W połowie sierpnia 1409 r. wybuchła wojna Zakonu Krzyżackiego z Kró­lestwem Polskim i Wielkim Księstwem Litew­skim. Kilkanaście dni przed jej rozpoczęciem, 29 lipca, komtur krzyżacki z Ostródy poinfor­mował zwierzchników, że udało mu się zła­pać polskiego szpiega. Nie wiadomo, kto go zdemasko­wał, ale wiemy dlaczego. Otóż ów człowiek podawał się za księdza i lekarza, tymczasem nie potrafił czytać ani nie umiał odprawić żadnych kościelnych obrzędów. Po aresztowaniu wyznał na torturach, że razem z bra­tem został wysłany na przeszpiegi przez polskiego do­stojnika z ziemi dobrzyńskiej. Celem misji było zoriento­wanie się w stanie zaopatrzenia zamków i przygotowań wojskowych w państwie zakonnym.

Szpieg wydał pol­ską siatkę agentów w kilku miastach pomorskich: w El­blągu miał to być szynkarz Filip (z pochodzenia Czech), w Tucholi czeladnik szewski Andrzej, w Malborku Pro­kop i Scheling, w Chełmnie szewcy Fryderyk i Mikołaj oraz Petirkeyn (torturowany podał jego dokładny adres – dom Grolicza przy ulicy Mostowej). Niestety nie wie­my, co się później stało ze złapanym szpiegiem i z jego współpracownikami. Jak widać, polska siatka była roz­budowana, ale też – no cóż – nie wydaje się, żeby była złożona z osób mających dobry dostęp do tajnych in­formacji. Raczej można się domyślać, że ich zadaniem było obserwowanie stanu przygotowań do wojny, sta­nu zaopatrzenia zamków i miast oraz ocena ich zdolno­ści wojskowych.

Czytaj także: Zbrodnie kawalerów mieczowych

Stan zamków, dróg i mostów

W przeddzień działań wojennych nasilała się działalność wywiadowcza. Trze­ba było wszak poznać zamiary przeciwnika i jego moż­liwości wojskowe. Pokazują to raporty wywiadu krzyża­ckiego z początku sierpnia 1409 r., czyli na kilkanaście dni przed wybuchem wojny. Jeden z raportów przeka­zał wielkiemu mistrzowi komtur ze Świecia. Według krzyżackiego urzędnika informacji dostarczyli mu dwaj rzetelni ludzie, którzy uzyskali je od pewnego zacnego człowieka, ten zaś miał je od zarządcy jakichś dóbr ar­cybiskupa gnieźnieńskiego. Informatorzy ci stwierdzali, że gdyby krzyżacy uderzyli na Litwę, Polacy przyjdą jej z pomocą i zaatakują państwo zakonne. Gdyby jednak zakon uderzył na Żmudź, wtedy Polacy nie zdecydują się na działania wojenne. Nie wiemy, skąd urzędnik arcybi­skupa uzyskał takie wiadomości, choć wydają się one do­syć wiarygodne.

Szpiedzy Zakonu Krzyżackiego w Królestwie Polskimfot.S. Bollmann / CC BY-SA 3.0

Rozwój państwa zakonu krzyżackiego w latach 1260–1410

Tuż przed wybuchem wojny przygranicz­ni urzędnicy krzyżaccy zintensyfikowali swoje działania, wysyłając na stronę pol­ską licznych wywiadowców. Donosili oni m.in. o obsadzaniu przez polskie zało­gi zamków i miast na Kujawach, o prze­rzucaniu polskiego wojska na Mazowsze i do ziemi dobrzyńskiej, o czyszczeniu fos i przeglądzie murów w polskich zamkach. Jakiś szpieg donosił nawet, że w Inowrocła­wiu stacjonuje duża załoga wojsk zaciężnych z Czech i Węgier i że 8 sierpnia przeprowadzo­no tam przegląd wojsk, co szpieg osobiście ob­serwował. Inny szpieg dodawał, że w Inowrocła­wiu znajduje się ok. 150 zbrojnych. Jeszcze inny wskazywał, że wiele zamków ma znacznie więk­szą załogę niż zwykle, a wyjątkiem jest nie w pełni obsa­dzony zamek w Bydgoszczy. Wydaje się, że właśnie ostat­ni z tych raportów skłonił wielkiego mistrza do przygo­towania dwa tygodnie po rozpoczęciu wojny uderzenia na Bydgoszcz. Zakończyło się krzyżackim sukcesem: zdobyciem miasta i zamku.

Do ważnych informacji wywiadowczych należał stan dróg i rozmieszczenie brodów, dzięki którym moż­na było przeprawić wojsko na drugą stronę rzeki. Nieste­ty nie znamy tego typu wykazów przygotowanych przez stronę polską. Zachowało się natomiast kilka opracowa­nych w państwie krzyżackim. Jeden z nich powstał przed 1409 r. i informował o brodach oraz mostach na granicz­nych rzekach: Brdzie i Kamionce. Wyliczone zostały brody i mosty na tej pierwszej, począwszy od jej ujścia do Wisły aż do Tucholi. W opisie podawano także odległości mię­dzy poszczególnymi odcinkami rzek, a nawet wskazywa­no na dogodne miejsca (obok nich) na obozy dla wojska.

Szpiedzy Zakonu Krzyżackiego w Królestwie Polskimfot.Tsca / CC BY-SA 3.0

Zamek w Malborku – widok od strony wschodniej

Inny wykaz (także sprzed 1409 r.) dotyczył ewen­tualnej trasy, jaką może pokonać wojsko w ciągu 20 dni na Kujawach i w Wielkopolsce. Trasa ta zaczynała się w okolicach Świecia nad Wisłą i obejmowała później m.in. Bydgoszcz, Strzelno, Trzemeszno, Gniezno, Po­znań, Wronki, Oborniki oraz drogę powrotną na Po­morze. Poza wykazem miejscowości wpisano odległo­ści między nimi (w milach) oraz miejsca do ewentual­nego rozłożenia obozu. Krzyżacy mieli dobry wywiad i dobry ogląd sytuacji drogowej w Królestwie Polskim.

Szyfrowane listy

Wywiad zakonu przynosił nie tyl­ko informacje dotyczące działań militarnych i możli­wości obronnych sąsiada. Dostarczał także informa­cji o polityce prowadzonej przez władców sąsiednich państw, o zjazdach i sejmach, dzięki czemu krzyżacy mogli orientować się w działaniach politycznych Ko­rony i Litwy, a nawet w nastrojach w nich panujących. Informacje te przekazywano w różny sposób. Niekie­dy szpieg osobiście spotykał się z krzyżackim urzędni­kiem (o wiele rzadziej z wielkim mistrzem), który spi­sywał raport i przesyłał go do Malborka. Czasami sam szpieg spisywał relację i dostarczał ją do odbiorcy. Nie­stety nie zachowały się żadne raporty polskich szpiegów działających w państwie krzyżackim.

Znamy natomiast (zwłaszcza dzięki badaniom Sławomira Jóźwiaka) ra­porty wywiadowcze strony zakonnej. Autorem takich właśnie pism, słanych do wielkiego mistrza, był m.in. mieszczanin toruński Albrecht Rebber. Kilkakrotnie podróżował on do Krakowa z oficjalnymi misjami dyplomatyczny­mi, a przy okazji zbierał informacje wy­wiadowcze. Przykładowo, w maju 1442 r. poinformował wielkiego mistrza o życz­liwym nastawieniu kardynała Zbigniewa Oleśnickiego do krzyżaków.

Powiadamiał też o konflikcie między dwoma polskimi dostojnikami na Kujawach (informacje bar­dzo przydatne do akcji werbowania agentów). Kilkakrotnie Rebber pisał o działaniach Polaków na Węgrzech i walkach Władysława III (później nazwanego Warneńczykiem) z Turcją. W lutym 1444 r. udało mu się nawet zdobyć odpis dwóch listów przesłanych z Węgier do Krakowa. Odbiorcą jed­nego z nich byli burmistrz i rada miasta Krakowa, a dru­giego (być może) wojewoda krakowski Jan z Tęczyna. W obu listach znajdowały się informacje o stratach pol­skiego i węgierskiego wojska. Taka informacja dla sąsied­nich państw to skarb – pokazuje bowiem możliwości mi­litarne i ewentualne osłabienie sąsiada.

fot.Grafika podglądowa, wygenerowana przez AI

Zachowane źródła zdają się świadczyć o tym, że wy­wiad krzyżacki był o wiele lepiej zorganizowany niż polski.

Listy szpiegów mogły zostać przechwycone, więc starano się je dobrze ukrywać. W 1422 r. Polacy znaleźli listy króla Zygmunta Luksemburskiego do wielkiego mi­strza zaszyte w łachmanach rzekomego żebraka. Na ory­ginalny sposób ukrycia listów wpadł polski wywiad w li­stopadzie 1410 r. Niedaleko Torunia zostały wtedy schwy­tane dwie kobiety (nie znamy ich imion), przy których znaleziono tajne listy. Jeden z nich był ukryty w lutni.

Sposobem chronienia treści był szyfr. Już pod koniec XIV w. krzyżacy znali tę metodę. Zwykle szyfrowano list, zamieniając właściwe słowa na inne. Czasami na począt­ku lub końca słowa dodawano literę, która wskazywała, jak czytać wyraz (np. wspak). Do odczytania takich szy­frów potrzebny był klucz, który wyjaśniał sposób czyta­nia. Co ciekawe, nie szyfrowano listów wysyłanych na te­renie państwa zakonnego lub nawet tych, które przesy­łano z Polski. Przez długi czas szyfry stosowano jedynie w korespondencji wysłanników krzyżackich z Rzymu. Być może dlatego, że trasa była o wiele dłuższa, więc da­wała więcej możliwości przechwycenia.

Informacje wywiadowcze można było także przeka­zywać za pomocą różnego rodzaju znaków. W październi­ku 1410 r. aresztowano w ziemi chełmińskiej miejscowego rycerza – Mikołaja z Pilewic. W jego rzeczach znaleziono listy, które otrzymywał z Polski, a także, jak wspominali krzyżacy, „kilka drobnych kawałków chorągwi, które by­ły z Polski”. Zdaniem niektórych historyków owe chorą­giewki (proporczyki?) służyły jako znaki rozpoznawcze pod Grunwaldem. Jest to mało prawdopodobne. Jeśli rzeczywiście miały jakieś znaczenie szpiegowskie, to ra­czej były używane do przesyłania na odległość informacji o marszu wojsk krzyżackich przed Grunwaldem.

Czytaj także: Ile Krzyżacy zarobili na „nawracaniu” pogan?

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

W przebraniu.

Jedną ze średniowiecznych metod ukry­cia tożsamości przez szpiegów były przebrania. Przykła­dowo w latach 30. XV w. pewien pracujący dla Polaków proboszcz z państwa kościelnego wysyłał na przeszpie­gi do krzyżackich zamków osoby przebrane za żebraków. Inny z polskich szpiegów w 1411 r. poruszał się po Po­morzu w ubiorze krzyżaka. Także rycerze zakonni korzy­stali z kamuflaży. Jeden ze szpiegów przebrał się za mni­cha i nawet wygolił na głowie tonsurę. W 1409 r. pewien szpieg ustalił z krzyżackim urzędnikiem, że przybędzie z Mazowsza w przebraniu. Prosił zatem, żeby urzędnik poinformował swoich współpracowników, aby prze­puścili na granicy bez przeszkód jeźdźca, który przybę­dzie na kasztanowym koniu, ubrany w szarą sukmanę, a na głowie będzie miał zielony kaptur.

Dostojnik Jagiełły zwerbowany

Jeden z ciekawszych agentów krzyżackich podpisywał swe raporty (w języku niemieckim) jako N.S. Arman lub N.S. Dzięki badaniom Michała Dudy, Sławomira Jóźwiaka i Sobiesława Szybko­wskiego wiemy, że był nim Niclos (Mikołaj) Scharer, miesz­czanin pochodzący z Torunia, który w latach 30. XV w. przeniósł się do Królestwa Polskiego. Był on m.in. do­mownikiem wojewody dobrzyńskiego Jana z Lichenia, a później wojewody brzeskiego Jana Kretkowskiego. Być może prowadził w imieniu swoich patronów interesy handlowe z pruskimi miastami. Na pewno był przez polskich dostojników traktowany jako zaufany człowiek i to­warzyszył im w podróżach na dwór królewski i na sejmy. Najstarsze raporty Niclosa znamy dopiero z 1451 r., jednak szpiegiem krzyżackim był prawdopodobnie już wcześniej. Donosił o polityce królewskiej, relacjach mię­dzy królem a Polakami i Litwinami, o tym, co się dzieje na dworze, o sejmach, o polskich dostojnikach, a nawet o podróżach władcy. Był bystrym obserwatorem, a pew­nie i dobrym rozmówcą, który potrafił wydobywać różne zakulisowe informacje.

O ile wojewodowie Liecheński i Kretkowski nie byli świadomi roli swego rozmówcy, o tyle najwyżej uplaso­wanym agentem krzyżackim w pierwszej połowie XV w. (o którym wiemy) był Tomasz z Węgleszyna. Swoją ka­rierę rozpoczął na początku rządów Władysława Jagieł­ły jako podczaszy krakowski od 1386 r. Od 1389 aż do 1409 r. był starostą generalnym Wielkopolski, czyli naj­wyższym przedstawicielem króla w tej dzielnicy. Oprócz tego Tomasz był pod koniec życia (zmarł w drugiej po­łowie 1409 r.) kasztelanem sandomierskim oraz starostą bydgoskim. Nie wiemy, od kiedy dostojnik ten przeka­zywał krzyżakom informacje.

Już od 1402 r. gościł czę­sto w Malborku jako poseł Jagiełły. Najpewniej podczas któregoś z tych pobytów został zwerbowany. Nie wiemy, dlaczego się na to zdecydował, można się jednak do­myślać, że w grę wchodziło wynagrodzenie. Sławomir Jóźwiak pisze: „główną motywacją szpiegów i agentów krzyżackich były pieniądze”. Potwierdzają to m.in. ra­porty wspomnianego Scharera. W jednym z nich stwier­dzał, że chce pojechać na zjazd polskiego króla ze szlach­tą, ale dodał: „Bóg wie, że kto z panami jeździ na takie zjazdy, musi mieć ze sobą pieniądze, a tych mi brakuje”.

Czytaj także: II pokój toruński (1466)

Zdemaskowani

O wiele mniej wiemy o polskich szpie­gach. Zwykle dowiadujemy się o tych, którzy zostali złapani i wzmianka o tym znalazła się w raportach za­konnych urzędników, jak choćby siatka wspomnia­na na początku tekstu. Przytoczyć można jeszcze kilka takich przypadków. W przededniu wojny z krzyżaka­mi w 1422 r. marszałek Królestwa Polskiego Zbigniew z Brzezia wysłał do Malborka swojego sługę. Miał on po­tajemnie pojechać do miasta i sprawdzić, jaki jest stan murów zamkowych i w którym miejscu są one najsłab­sze, a więc gdzie przeprowadzić ewentualny atak. Także i on został przez krzyżaków zdemaskowany.

O wiele wyżej plasował się inny polski szpieg – Jan Surwiłło. Pochodził z Litwy, ale jego rodzina od XIV w. mieszkała w państwie zakonnym i dorobiła się zresztą sporego majątku. Od schyłku XIV w. Jan często bywał w Malborku. W otoczeniu wielkiego mistrza był trakto­wany jako specjalista od spraw litewskich. Został jednak zdemaskowany i musiał uciekać do Polski, a jego dobra zostały skonfiskowane. W sierpniu 1411 r. Władysław Ja­giełło i książę Witold napisali listy do wielkiego mistrza, w których zaprzeczali, jakoby Jan przekazywał im jakieś tajemnice zakonu, i prosili o oczyszczenie go z zarzutów, a także o zwrócenie skonfiskowanych ziem. Intrygujące jest, czy rzeczywiście Jagiełło i Witold wierzyli, że ich de­menti zostanie w Malborku potraktowane poważnie.

fot.Jan Matejko / domena publiczna

Wyobrażenie Władysława Jagiełły. Rys. Jan Matejko (XIX w.).

Zachowane źródła zdają się świadczyć o tym, że wy­wiad krzyżacki był o wiele lepiej zorganizowany niż polski. Może to jednak złudzenieu wynikające ze stanu zacho­wania źródeł? Z pewnością państwo zakonne było lepiej zorganizowane niż Królestwo Polskie, także pod wzglę­dem powszechności używania pisma, tak potrzebnego do działalności wywiadowczej. Jednak to państwo Jagiel­lonów odniosło ostateczny sukces i pokonało w XV w. krzyżaków, czyniąc z nich lenników polskich władców.

Tekst stanowi fragment najnowszego Pomocnika Historycznego POLITYKI „Opowieści o szpiegach” premiera 12 listopada. 

Bibliografia:

  1. Sławomir Jóźwiak „Na tropie średniowiecznych szpiegów. Wywiad i kontrwywiad w polsko-litewsko-krzyżackich stosunkach poli­tycznych w XIV i pierwszej połowie XV w.”;
  2. Sławomir Jóźwiak „Wywiad i kontrwywiad w państwie zakonu krzyżackiego w Prusach”

Zobacz również

Średniowiecze

Zmarnowana bitwa pod Grunwaldem

Według części historyków Polacy nie wykorzystali Grunwaldu. Czy faktycznie spóźniliśmy się pod Malbork? I czy mogliśmy wcześniej rozprawić się z Krzyżakami? 

20 lipca 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

II pokój toruński (1466)

19 października 1466 roku podpisano traktat kończący wojnę trzynastoletnią między Koroną a zakonem krzyżackim. Jakie były ustalenia II pokoju toruńskiego?

15 lutego 2025 | Autorzy: Robert Frost

Średniowiecze

Jagiellonowie. Złoto i rdza

Historia dynastii, która doprowadziła Polskę do szczytu potęgi, ale i zapoczątkowała jej powolny upadek.

5 kwietnia 2024 | Autorzy: Redakcja

Średniowiecze

Piotr Dunin – bicz na Krzyżaków

W okresie wojny trzynastoletniej ten wódz był prawdziwym biczem na Krzyżaków. To on postawił kropkę nad „i”, która dała Polsce zwycięstwo w wojnie z zakonem.

27 grudnia 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Zawisza Czarny i jego legenda

Mistrz turniejów. Zaprawiony w boju rycerz. A przy tym zręczny dyplomata, lawirujący między Władysławem Jagiełłą a Zygmuntem Luksemburskim. Oto Zawisza Czarny.

15 września 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Średniowiecze

Morduj Polaków w imię Boże

Pewien niemiecki dominikanin próbował przekonać całą chrześcijańską Europę, że Polacy to naród pogan, których powinno się wyrżnąć w pień…

5 maja 2022 | Autorzy: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Przeglądaj książki historyczne w najlepszych cenach

Odkryj najciekawsze książki historyczne w atrakcyjnych cenach. Sekcja powstała we współpracy z Lubimyczytac.pl, największą społecznością miłośników literatury w Polsce – dzięki temu możesz wybierać spośród tytułów najwyżej ocenianych przez czytelników.