W średniowieczu dziewice były cennym towarem, a ich czystość mogła sprawiać cuda – na przykład zwabiać jednorożce. Dlatego dziewictwa strzeżono za wszelką cenę.
Bywało i tak, że młoda kobieta nie dość dbała o swoje dziewictwo, a w końcu nadchodził dzień ślubu. Jednak nawet wtedy nie wszystko było stracone. Można było sprawić, żeby w kluczowym momencie została uznana za dziewicę.
Trzeba tylko było wiedzieć, o kogo pytać. Jedną z takich znających się na rzeczy osób była nader niezwykła kobieta o imieniu Trotula. Potrafiła doradzić w wielu ważnych sprawach. Serio, były to skuteczne rady.
Trotula z Ruggiero
Trotula z Ruggiero była medyczką z XI wieku, która zostawiła po sobie traktat skierowany specjalnie do kobiet. Nie wiadomo, czy sama go napisała, czy dokonała jedynie kompilacji, niemniej zawarła w nim mnóstwo informacji na temat dolegliwości ginekologicznych i innych problemów. Spraw, które trudno było zwykle kobietom poruszać w rozmowie z mężczyznami.
Nosił on tytuł De passionibus mulierum Curandarum, czyli O leczeniu chorób kobiecych. W dużej części dotyczył wprawdzie nie rzeczywistych chorób, tylko drobniejszych przypadłości, ale był przez lata nader popularny i traktowano go z całą powagą. Nawet jeśli część z tych porad brzmiała dość osobliwie.
Czytaj też: Średniowieczna rodzina wiarą i potomstwem silna. Jak wyglądało życie seksualne ludzi w średniowieczu?
Zwężanie pochwy
Trotula była całkiem pomysłowa, jeśli chodzi o sposoby „udawania” dziewictwa. Dwa z nich miały niezawodnie przekonać męża, że zaślubił kobietę „nietkniętą”, chociaż wcale tak nie było.
Pierwsza metoda polegała na zmniejszeniu światła pochwy, by mogła uchodzić za dziewiczą. Trotula podała kilka przepisów, jak to zrobić, ale zdecydowanie odradzam korzystanie z nich dzisiaj. Zwłaszcza że ten zacytowany poniżej wymagał dłuższego podawania specyfiku i sporego zapasu niewymownych na zmianę.
W zasadzie może i było to pomocne, chociaż enigmatyczne podejście do ziół zdecydowanie obniżało wartość rady. Tak jakby niekoniecznie chodziło o wsparcie. Ostatecznie jeśli kobieta wsuwa cokolwiek do swoich różowości, powinna wiedzieć dokładnie, co to jest.
Czytaj też: Czy w średniowieczu orgazm był grzechem? Tak podchodzono do seksu 800 lat temu
Metoda prób i błędów
I tak samo jest z myciem miejsc intymnych. Działanie na ślepo może skończyć się nieciekawie, czasem nawet fatalnie. Nie mówiąc już o tym, że kobiecie, która nie miała większej biegłości w ziołolecznictwie, cała operacja mogła się po prostu nie udać, co nie wróżyło dobrze małżeństwu.
Jeśli kobieta nie znała się na ziołach i nie miała też kogo o to spytać, mogła wszakże skorzystać z innego przepisu Trotuli. Ten drugi był prostszy, nie wymagał tylu przygotowań i mógł zadziałać nawet w przypadku bliskiego czy przyspieszonego terminu małżeństwa.
Natron to inaczej soda rodzima, występująca w przyrodzie, na przykład w osadach jezior. Mogła być dostępna w mieście, ale na wsi niekoniecznie. Chyba że w okolicy było odpowiednie jezioro.
Co uboższe kobiety raczej nie miewały sody w kuchni, mogły jednak poszukać jeżyn, co z reguły nic nie kosztowało. Tyle że ponownie trafiamy na nieprecyzyjność. Przepis nie wyjaśnia, o jaką część jeżyny chodziło. Liście? Łodygi? Owoce? Zostawała zapewne metoda prób i błędów, tym samym rzecz nie zawsze działała najpewniej.
Czytaj też: Top 5 wskazówek dla ciężarnych kobiet w średniowieczu
Płukanka do „części intymnych”
Gdy kobieta, która chciała na powrót stać się dziewicą, miała dostęp do produktów bardziej egzotycznych, mogła sięgnąć po jeszcze jeden sposób, który był o wiele bardziej klarowny, choć wymagał znacznych nakładów finansowych:
Przy takiej kuracji bolus nadawał dolnym wargom barwę świeżego różu, róże z kolei przydawały zapachu, żywokost i glinka wybielająca zaś łagodziły ściągające właściwości ałunu. A jeśli i to nie wchodziło w grę, można było jeszcze udawać.
Oszukane krwawienie
Jeśli nie udawało się zwęzić pochwy albo zwężenie okazywało się niewystarczające, można było skorzystać z kolejnego pomysłu Trotuli. Tym razem chodziło o wyrychtowanie krwawego śladu, który winien być znakiem utraty dziewictwa podczas pierwszego stosunku.
Miały to zapewnić pijawki umieszczane w noc przed ślubem za wargami sromowymi. Trotula zaznaczała przy tym, że nie należy takich pijawek wpuszczać za daleko, chociaż nijak nie pojmuję, jak właściwie to zrobić. Zakładając stworzonku obróżkę i biorąc na smyczkę? Takie pijawki miały pozostawić po sobie…
To byłby dowód na oczekiwaną niewinność narzeczonej i teoretycznie wszystko mogło skończyć się dobrze. Zostawały jednak kwestie poboczne, na przykład jak wyjaśnić obecność słoja z pijawkami w sypialni. Czy ewentualnie wyprosić niesforną pijawkę, która zbłądziła.
Trotula nie wspomniała o usunięciu pijawki przed stosunkiem, ale było to zapewne działanie domyślne. Gdyby takowa odczepiła się w trakcie od swojej pani i przywarła do mężowskiego penisa, mogłoby to wywołać szereg niewygodnych pytań.
Czytaj też: Ksiądz i jego żona. Życie seksualne średniowiecznych duchownych
Mielone szkło w waginie
Jeszcze bardziej niepokojąca była sugestia, żeby sprowokować krwawienie przez użycie pomady z mielonego szkła i barwnika. Należało zaaplikować ją do pochwy przed stosunkiem.
Coś mi mówi, że barwnik był w tej sytuacji całkiem niepotrzebny, jako że sama obecność szklanych drobin mogła wywołać zupełnie naturalne krwawienie. I jeśli coś było wówczas naprawdę pożądane, to jakiś sposób na zatrzymanie owego krwawienia. Nie wspominając już o bonusie pod tytułem „krwawiące prącie”.
Trotula wspomniała, że tę ostatnią metodę stosowały prostytutki, które chciały sprawiać wrażenie dziewic, ale bez dwóch zdań pomysł nie należał do tych rozważnych.
Niebezpieczeństwa związane z dziewictwem
Bycie dziewicą nie polegało wyłącznie na konsekwentnym odmawianiu zlegnięcia. W przypadku młodocianych dziewic wiązało się z nauką wszystkiego, co miało być przydatne w przyszłości, jak zarządzanie gospodarstwem domowym i wykonywanie różnych kobiecych prac.
Zwykle działo się to pod okiem kogoś odpowiednio doświadczonego w ramach realizacji zasadniczego celu życia dziewicy, czyli zamążpójścia. I mogła ona tylko się zastanawiać, czy trafi na męża starego i nieatrakcyjnego, czy też kogoś, kogo pokocha.
Starsza dziewica musiała strzec czystości przed gwałtem, który albo mógł być przypadkowym atakiem, albo mógł się zdarzyć z premedytacją, celem przymuszenia do małżeństwa. Gdy doszło już do czegoś takiego, oczekiwano od sprawcy, że poślubi ofiarę.
Mógł to być też swoisty sposób przymuszania do związku panien, które wcześniej odtrąciły absztyfikanta, czy nawet spisek zawiązany przeciwko niechętnym potencjalnemu mężowi rodzicom wybranki.
Zdarzało się, że kobieta sama inscenizowała swoje porwanie z późniejszym gwałtem, żeby postawić rodziców w sytuacji bez wyjścia. Musieli wyrazić zgodę na małżeństwo „zbrukanej” w ten sposób córki. Zdecydowanie dobrze się stało, że ta kwestia odeszła już obecnie do lamusa (…).
Czytaj też: Czysta grzesznica i brudna święta. Jak często kąpały się kobiety w średniowieczu?
Radzenie sobie w pojedynkę
Jeszcze paskudniejsze było powszechnie podzielane przekonanie, że stare dziewice są z natury pożądliwe. Ogólnie uznawano wówczas kobiety za bardziej ulegające zmysłom niż mężczyźni, co rodziło swoiste obsesje. Uważano na przykład, że można określić natężenie pożądliwości, badając mocz kobiety (…).
Tak się szczęśliwie złożyło, że wiele traktatów medycznych podchodziło do problemu gaszenia niestosownych tęsknot ciała z zachwycającym optymizmem. Na przykład Paenitentiale Theodori, czyli Pokuta Teodora, napisana przez arcybiskupa Teodora z Canterbury przed 700 rokiem, wyraża tylko lekką irytację działaniami tych, którzy biorą sprawy w swoje ręce.
Masturbacja? Jak za darmo, ledwie trzy tygodnie pokuty. Przy czym w przypadku kobiet: „Jeśli kobieta […] popełni samotny występek, winna odbyć pokutę w takim samym czasie”.
Pod tym względem mężczyźni i kobiety byli sobie równi, zarówno gdy mowa o uczynkach, jak i przewidzianych za nie karach.
Źródło:
Tekst stanowi fragment książki Rosalie Gilbert „Tajemne życie seksualne kobiet w średniowieczu”, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Rebis.
KOMENTARZE (1)
W tym momencie nie ma komentrzy.