Choć pod koniec życia dystansowała się od integracji europejskiej, premier Wielkiej Brytanii była jedną z twórczyń jednolitego rynku i symbolem przywództwa opartego na wartościach. Radosław Sikorski przekonuje, że Unia Europejska wciąż potrzebuje przywództwa w duchu Thatcher – odpowiedzialnego budżetowania, konkurencji i moralnej odwagi wobec zagrożeń ze Wschodu.
                                                                        Z żelaznej kurtyny do wolnego rynku
Młodym Europejczykom z pewnością trudno sobie wyobrazić niedostatek panujący na co dzień za żelazną kurtyną w czasie, kiedy Margaret Thatcher dochodziła do władzy. Jako uchodźca w Londynie w latach 80. musiałem przemycać rodzinie w Polsce artykuły pierwszej potrzeby: pastę do zębów, szampon, proszek do prania i ukryte w paczkach miniaturowe wydania książek, które były tam zakazane. Od czasu do czasu znajdowano je i konfiskowano – w tym, w 1984 roku, kopię Roku 1984.
Rola pani Thatcher w zmianie tego wszystkiego jest nie do przecenienia. Dla ludzi za żelazną kurtyną była członkiem „antykomunistycznej Świętej Trójcy” – obok Jana Pawła II i Ronalda Reagana – która zmieniła dzieje Zachodu, a w konsekwencji losy tych, którzy znajdowali się poza jego granicami.
fot.Autor nieznany / wikipedia/ domena publicznaRonald Reagan i Margaret Thatcher w 1988 roku
Zrobiła na Zachodzie to, co Solidarność zrobiła na Wschodzie. Solidarność była ruchem robotniczym, wymierzonym przeciwko państwu komunistycznemu, który obnażył nieprawomocność roszczeń partii komunistycznej do reprezentowania klasy robotniczej. Pani Thatcher w podobny sposób odwróciła bieg wydarzeń: dopóki nie dołączyła do walki, dopóty uważano, że kapitalizm ostatecznie połączy się z komunizmem – a dalszego rozszerzania roli państwa nie da się uniknąć. Położyła temu kres. Doprowadzając do odrodzenia Wielkiej Brytanii, przedstawiła najlepszy możliwy argument przeciwko modelowi gospodarki nakazowej, zarówno w jej twardej, jak i miękkiej formie.
Najbardziej inspirujące dla nas, Polaków, okazało się to, że wraz z Reaganem i Janem Pawłem II była politykiem głęboko moralnym. Bardzo podziwialiśmy jej trzeźwość w ocenie tego, po której stronie w czasie zimnej wojny leżało dobro, a po której zło. Pani Thatcher wierzyła w sprawiedliwość i moralność wolnego społeczeństwa. Dostrzegała nie tylko zło, ale także antropologiczny błąd komunizmu. Innymi słowy, miała rację, że ludzie są gotowi ciężko pracować na rzecz swojej rodziny i kraju – tak długo, jak owoce ich pracy w jak największym stopniu pozostawiano w ich rękach. Stało to w całkowitej kontrze do tego, czego uczono nas w komunizmie – a mianowicie, że jedynie wymuszony altruizm może zbudować zamożne społeczeństwo.
Przeczytaj także: Masakra w Srebrenicy
Margaret Thatcher w Polsce
Uważam, że jej wizyta w Polsce w 1988 roku była ważnym czynnikiem stojącym za decyzją partii komunistycznej o rozpoczęciu negocjacji z opozycją skupioną wokół Solidarności. Po tym, jak zrobił to Malcolm Rifkind ( Malcolm Rifkind (ur. 1946) – brytyjski polityk Partii Konserwatywnej, członek gabinetów Margaret Thatcher i Johna Majora. Za rządów Thatcher pełnił między innymi funkcję ministra do spraw europejskich [przyp. red.]. (kolejna postać, którą ciepło wspominamy), udała się do Gdańska na spotkanie z Lechem Wałęsą, co natychmiast nadało mu status alternatywnego przywódcy, mimo że junta wojskowa generała Jaruzelskiego pozostawała u władzy. Wszystko wskazuje na to, że pani Thatcher udzieliła Wałęsie rozsądnej rady na temat potrzeby przygotowania się do objęcia rządów.
fot.ASSOCIATED PRESS/East News Brytyjska premier Margaret Thatcher spotyka się z polskim przywódcą, generałem Wojciechem Jaruzelskim, w jego rezydencji w Warszawie, 3 listopada 1988 roku.
Pani Thatcher przebywa wówczas w Polsce w ramach drugiego dnia swojej trzydniowej oficjalnej wizyty.
Nie ulega też wątpliwości, że terapia szokowa zalecona przez naszego pierwszego ministra finansów, Leszka Balcerowicza, była inspirowana radykalizmem pani Thatcher. Te reformy były gorzką pigułką do przełknięcia, spowodowały dewaluację oszczędności i pojawienie się po raz pierwszy bezrobocia. Ale przywróciły wolny rynek i sprawiły, że postkomunistyczny kryzys gospodarczy w Polsce był najkrótszy i najpłytszy w postsowieckim świecie. Śmiałość reform zainspirowała nas także do wprowadzenia konstytucyjnego ograniczenia dla długu publicznego na poziomie 60 procent PKB.
Jest rzeczą oczywistą, że zdecydowana postawa w sprawach zagranicznych miała dla światopoglądu pani Thatcher kluczowe znaczenie. Nigdy nie zapomnę, kiedy jako wiceminister obrony odwiedziłem ją w roku 1992, gdy nasz rząd próbował wymusić wycofanie wojsk radzieckich z Polski. Wręczyła mi niezwykle pomocną odręczną notatkę z wyrazami poparcia, która dziś oprawiona w ramkę wisi u mnie na ścianie.
Przeczytaj także: Krótka historia NATO
Thatcherowska Europa, której dziś brakuje
Podejście pani Thatcher do Europy było o wiele bardziej realistyczne w czasie sprawowania przez nią urzędu premiera niż niestety, później. Jako premier podpisała Jednolity akt europejski ( Podpisana w 1986 roku umowa międzynarodowa wprowadzająca pierwsze istotne zmiany do traktatów rzymskich z 1957 roku, między innymi poprzez otwarcie drogi do utworzenia jednolitego rynku, rozszerzenie zakresu wspólnej polityki EWG i zwiększenie uprawnień Parlamentu Europejskiego [przyp. red.]. i to pod jej rządami Wielka Brytania wymyśliła jednolity rynek, który jest jednym z fundamentów dzisiejszego sukcesu Europy.
Ale potem poradziła Polsce, żeby nie przystępowała do UE. Była to rada, którą – muszę przyznać – z przyjemnością zignorowaliśmy. Po przejściu na emeryturę sztywno trzymała się idei brytyjskiej wyjątkowości. Było to niefortunne, ponieważ Europa jest zbyt ważna, by pozostawić ją lewicy. Europa potrzebuje pryncypialnego przywództwa i thatcherowskiego przesłania o życiu w granicach swoich możliwości, w warunkach konkurencji i z zachowaniem zdecydowanej postawy wobec świata zewnętrznego. Gdyby pani Thatcher została przewodniczącą Komisji Europejskiej, mogłaby nawrócić Europę i sama zostać nawrócona. Europa nie musiałaby radzić sobie z tak głębokim zadłużeniem i być może byłaby na drodze do roli supermocarstwa. Pani Thatcher nigdy nie rozumiała, że Komisja Europejska w rzeczywistości przyczynia się do realizacji ideałów thatcheryzmu – odpowiedzialnych budżetów, rozbijania monopoli narodowych i otwierania rynków.
fot.Kpalion / CC BY-SA 3.0Margaret Thatcher poradziła Polsce, żeby nie przystępowała do UE.
Niezależnie jednak od tego, co powiedzieliby jej krytycy, pani Thatcher miała także prawidłowy ogląd zjawisk bardziej ogólnych. Stała po stronie aniołów w czasie zimnej wojny i odgrywała rolę przewodnika tak długo, jak długo trzeba było stawiać czoła Związkowi Radzieckiemu. Była również na tyle mądra, by dostrzec, że Michaił Gorbaczow ma potencjał do przeprowadzenia historycznych zmian.
Margaret Thatcher była symbolem uniwersalnych wartości: siły wobec przeciwności losu, samodzielności, sukcesu odniesionego dzięki ciężkiej pracy. Zostanie zapamiętana jako ikona tego, co zwykliśmy nazywać Zachodem. Tymczasem my w byłej Europie Wschodniej będziemy wspominać ją z wdzięcznością jako kogoś, kto przyspieszył dzień, w którym dołączyliśmy do rodziny państw demokratycznych.
Tekst pochodzi z książki Radosława Sikorskiego „Z okopu do Europy. Trzy dekady w centrum wydarzeń ” (Znak Horyzont, 2025). Esej był pierwotnie opublikowany w języku angielskim pod tytułem” A Cold War angel and a democratic miracle; Mrs Thatcher was a moral inspiration in the struggle to free Poland from communism, „The Daily Telegraph”, 10 kwietnia 2013 roku , po śmierci premier Wielkiej Brytanii.
        
            
            
            
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.