Ta książka nie powinna się ukazać. Nie jest łatwa i przyjemna. Nie udowadnia, że polskie obozy koncentracyjne nie istniały. Nie zaprzecza bestialstwu i okrucieństwu polskich strażników. Nie mówi, że wraz z „wyzwoleniem” przez Armię Czerwoną czas makabrycznych obozów na ziemiach polskich dobiegł kresu.
Marek Łuszczyna, autor nie stroniący od najtrudniejszych tematów, przedstawia wstrząsający reportaż, w którym odsłania zakazane karty polskiej historii. Tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej w poniemieckich obozach koncentracyjnych w nieludzkich warunkach pracują i umierają Ślązacy, Niemcy, Żołnierze Wyklęci oraz więźniowie polityczni niewygodni dla nowej władzy.
Ich cierpienie było przemilczane przez lata.
Reportaż historyczny to specyficzna forma pokazywania przeszłości. Nie rości sobie praw do wyczerpującego jej opisania. To raczej rodzaj podróży w czasie: czytamy akta sprawców, wchodzimy za druty obozów. Razem z Markiem Łuszczyną słuchamy wstrząsających zeznań ofiar.
dr hab. Marcin Zaremba, autor „Wielkiej Trwogi”
Wydawać by się mogło, że po wyzwoleniu ostatniego obozu koncentracyjnego, wszystkie te straszne miejsca, staną się symbolem ludzkiej degeneracji, że jako mauzolea będą ostrzegać przyszłe pokolenia…
Ale nie. Nie w Polsce. Teraz ofiary musiały się przekonać, jak niewiele dzieli je od bycia katem.
Michał Wójcik, współautor „Made in Poland” i „Ptaków drapieżnych”
KOMENTARZE (6)
Gówniane kłamstwo – porównywalne tylko z gównianymi historyjka mi Grossa!
Równie dobrze mogła by nosič tytuł „Żydowskie obozy koncentracyjne” choćby na uwagi na osobę Szlomo Morela!
Polska była POD OKUPACJĄ sowiecką! Choć to odmóždżonym przez Wybiórczą trudno zrozumieć!
Wykrzykniki nie zastąpią argumentów. A tych nie masz. Twoje przekonanie to grubo za mało.
Witaj Bombacjuszu, moim zdaniem wykrzykniki oraz słowa powszechnie uważane za obelżywe są jak najbardziej na miejscu! Uważam, że ktoś powinien podać do sądu p. Łuszczynę za obrazę narodu polskiego. Kolejną jego publikacją będzie „Jak Polacy wywołali II wojnę światową”. Jeżeli chcesz Bombacjuszu dyskutować z faktami i zmieniać historię zatrudnij się od razu w ZDF.
Witaj czytaczu każdy ma prawo do własnego zdania i to nie powód, żeby obrażać innych jak jest inne niż twoje. Książkę o któreś wspomniałeś wcześniej czy później ktoś napisze w myśl zasady kto bez winy niech rzuci pierwszy kamieniem.
PS. Film na jej podstawie dawno już powstał-Jak rozpętałem drugą wojnę światową.
@KARLIK: Zdecydowanie zgadzam się z Panem, że każdy ma prawo do własnego zdania i nie wolno obrażać innych ze względu na odmienną opinię. A gdzie tolerancja i poszanowanie? Prawdziwa dyskusja powinna opierać się na wymianie argumentów. Niestety jednak obrażać jest łatwiej… Dziękujemy za wpis i pozdrawiamy.
Drogi Karliku, każdy ma prawo do własnego zdania. Nie można jednak bezkarnie kogoś obrażać. Prowadziłem już z panią Anną rozmowę na temat znaczenia słowa obozy koncentracyjne w języku polskim (w moim odczuciu pani Anna nie przedstawiła żadnych merytorycznych argumentów, gdyż definicja jest jasna i jednoznaczna). Pan Łuszczyna zasługuje co najmniej na krytykę jeśli nie postępowanie sądowe. Określenie „polskie obozy koncentracyjne: narusza w moim rozumieniu godność i dobre imię narodu polskiego, osobiście czuję się tym urażony. Nie chodzi tutaj bynajmniej o opinię a o fakty i związane z nimi konsekwencje również dla przyszłego postrzegania Polski i Polaków na arenie międzynarodowej. Jakoś nie wpadła mi w ręce książka o obozach koncentracyjnych organizowanych przez Anglików czy USA (a takie istniały). Ponadto poruszanie jakiejkolwiek dyskusji z tezami zawartymi w owej „pozycji wydawniczej” uprawnia i urzeczywistnia dyskusję na temat który jest dla mnie nieprawdziwy. Reasumując, wyrażanie stanowiska i poglądów swoją drogą ale plucie komuś w twarz i obrażanie go to co innego. Czemu nigdy nie napisano książki o postępowaniu Francuzów i Holendrów z żydami w czasie II wojny światowej. Czy wreszcie fakt nierozliczenia się narodu Izraela z własną przeszłością (policja żydowska w gettach itd itp.)