Piły bez umiaru, grały w karty, walczyły z bronią w ręku i same wybierały sobie mężczyzn. Rozdawały swe wdzięki za poparcie polityczne i wyznaczały nowe trendy. Nie przejmowały się konwenansami. Właśnie takie były najgorzej zachowujące się księżniczki według autorów nagrodzonych komentarzy.
Zanim przejdziemy do wyników przypominamy, że trzech zwycięzców otrzyma po egzemplarzu książki Lindy Rodriguez McRobbie pt. „Niegrzeczne księżniczki”. Fundatorem nagród jest Wydawnictwo Znak Horyzont. Wybraliśmy ich spośród autorów interesujących i ciekawie uzasadnionych odpowiedzi na pytanie konkursowe:
Która księżniczka w dziejach zachowała się najbardziej niegrzecznie?
Zobaczcie sami, które komentarze według nas zasłużyły na nagrodzenie:
I komentarz
karo7: W moim komentarzu chciałabym przypomnieć pewną dziś już niestety zapomnianą, bardzo niegrzeczną księżniczkę. Była nią Teofila Radziwiłłówna, siostra równie ekscentrycznego Karola Stanisława Radziwiłła „Panie Kochanku”, która lubowała się w typowo męskich rozrywkach: turniejach, wyścigach konnych (w których wygrywała z chłopcami) a nawet piciu wina bez umiaru. Gdy pewnego razu się skończyło i dowiedziała się że w zamkniętej szafie jest jeszcze kilka butelek, chwyciła siekierę i triumfalnie je zdobyła.
Wszystkich starających się o jej rękę prędzej czy później odrzucała. Nawet gdy niechciany konkurent podczas jednej z zabaw wraz z Karolem Stanisławem „salopę na niej kilka razy przestrzelili” nie zmieniła zdania gdyż przyszłego męża postanowiła wybrać sobie sama…
Jej serce zabiło mocniej dla służącego w radziwiłłowskim wojsku, przystojnego i młodszego od niej o kilka lat Ignacego Morawskiego. Co prawda ją i niebogatego szlachetkę dzieliła przepaść, ale dla Teofili obdarzonej silnym charakterem i żelazną wolą nie było przeszkód nie do pokonania.
W 1764 roku w bitwie milicji radziwiłłowskiej z Rosjanami pod Słonimiem miała brać czynny udział sama Teofila. Dwór stanął w Ołyce, gdzie w pośpiechu gotowano się do ucieczki przed zbliżającymi się nieprzyjacielskimi oddziałami. Księżniczka, prawdopodobnie będąca w ciąży, wykorzystując zamieszanie uciekła wraz z Morawskim do Lwowa gdzie natychmiast wzięli ślub…
Później wychodziła za mąż jeszcze dwa razy, m.in. za swego plenipotenta. Co ciekawe, nieznoszący konwenansów charakter odziedziczyli po niej syn i wnuczka, którzy również chcieli poślubić ukochane osoby. Czy im się to udało? A to już inna historia…
II komentarz
07ICHI: Władza, trucizna i niezależność. Trzy słowa najlepiej opisujące znaną Katarzynę Medycejską, córkę księcia Lorenza II Medyceusza. Z pewnością nie była osobą, z którą warto było zadzierać. Nie usatysfakcjonowana rolą Królowej Matki, wolała przejąć władzę w własne ręce. Po śmierci męża została regentką i wywierała ogromny wpływ na rządy swoich synów.
Uważana za okrutną – m.in. jej przypisuje się rzeź hugenotów (tzw. noc św. Bartłomieja, w której zginęło ok. 3 tysiące osób). Lubiana na dworze i podziwiana ze względu na styl i zwyczaje królowa nie bała się jednak przełamywać kobiecych stereotypów. To ona wymyśliła styl jazdy konnej zwany „w damskim siodle”, aby przyłączyć się do męskich polowań. To ona jako pierwsza założyła „obcasy”, które nosili wtedy tylko mężczyźni.
Łamała konwenanse, jednak robiła to z taką gracją, że wiele współczesnych kobiet czerpie nadal z jej dorobku. Nie bała się też „ciemnej strony”, interesowała się wróżbiarstwem, truciznami, czarną magią. Nade wszystko wierzyła w siłę i umiejętności kobiet. Miała własną sieć „szpiegów” złożoną z samych kurtyzan i pań do towarzystwa. A jeden z jej „wykwintnych” sposobów zabijania przeszedł nawet do legendy.
Skórzane rękawiczki spryskane perfumami oraz odpowiednią dawką trucizny były o tyle kobiece, co mordercze. A dlaczego uważam, że to ona była najbardziej „niegrzeczna”? Bo nie starała się udawać mężczyzny, a łamiąc stereotypy chciała jedynie pokazać prawdziwą siłę i możliwości kobiet. A czy to nie właśnie kobiety świadome swej władzy i możliwości nie są najniebezpieczniejsze? ;)
III komentarz
Fiona: Georgiana Cavendish była jedną z pierwszych brytyjskich celebrytek błękitnej krwi. Istna dusza towarzystwa, otaczała się barwnym gronem złożonym przede wszystkim z uczonych, rekompensując sobie popularnością na salonach brak atencji ze strony męża, Williama, który poślubił ją ze względu na niemały posag (pochodziła z rodu Spencerów) i w celu spłodzenia godnego dziedzica.
Ich małżeństwo było w zamierzeniu przede wszystkim obopólnie korzystnym kontraktem; obie strony nie ukrywały nawet skrzętniej swoich związków na boku – książę romansował m. in. z Elizabeth „Bess” Foster, przyjaciółką Georgiany (która możliwie żywiła do niej głębsze uczucia), a księżna Devonshire z hrabią Charlesem Greyem, któremu nawet urodziła córkę.
Georgiana interesowała się polityką – otwarcie okazywała swoje poparcie wobec partii Wigów (do której należał jej „piąta woda po kisielu” kuzyn, Charles J. Fox; podobno za głosy oddane na niego rozdawała pocałunki), co utożsamiano ówcześnie z feminizmem.
Lubiła eksperymentować z ubiorem, czym wyznaczała trendy w londyńskiej modzie. Znana była ze swych piętrowych ufryzowań, wraz z czasem coraz to wyższych i bardziej skomplikowanych. Słynęła również z zamiłowania (uzależnienia?) do gier karcianych, które było przyczyną jej, a właściwie Williama, wiecznego zadłużenia.
Mimo tego, jest obecnie uznawana za jedną z najbardziej wpływowych przedstawicielek płci pięknej swoich czasów (czyli drugiej połowy XVIII wieku), w których kobiety nie miały pełni praw obywatelskich i zajmowały się głównie ładnym wyglądaniem u boku zacnych panów małżonków.
***
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Jeżeli chcecie sprawdzić inne odpowiedzi, znajdziecie je tutaj.
Jesteście zainteresowani książką, ale nie udało Wam się jej wygrać w konkursie? Nic straconego. Pamiętajcie, że z naszym kodem rabatowym kupicie ją w księgarni Znak.com.pl ze specjalną zniżką wyłącznie dla naszych Czytelników.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.