Mistrzowie rewolweru i nieuchwytni przestępcy. Dzielni szeryfowie i nieustraszeni... Polacy. Bohaterowie Dzikiego Zachodu potrafili mieć niejedno oblicze. Zobaczcie sami, kto z nich był najbardziej intrygujący zdaniem autorów nagrodzonych komentarzy.
Zanim przejdziemy do wyników przypominamy, że pięciu zwycięzców otrzyma ozdobne metalowe tabliczki z Dzikiego Zachodu, ufundowane przez kanał CBS Europa z okazji premiery serialu “Deadwood”. Wybraliśmy ich spośród autorów interesujących i ciekawie uzasadnionych odpowiedzi na pytanie konkursowe:
Jaka jest Twoim zdaniem najbardziej fascynująca postać (fikcyjna lub prawdziwa), która żyła na Dzikim Zachodzie?
Zobaczcie sami, które komentarze według nas zasłużyły na nagrodzenie:
I komentarz
Wojtek Kowalski: Mój głos oddałbym na Dzikiego Billa Hickoka – postać, której barwny życiorys wystarczyłby do obdzielenia kilku ludzi i która na trwałe wpisała się w legendę Dzikiego Zachodu.
Żołnierz Unii, zwiadowca, szeryf, zawodowy hazardzista, a nade wszystko rewolwerowiec, który podczas gry w karty nigdy nie siadał inaczej niż plecami do ściany (oprócz 2 sierpnia 1876 w Deadwood co zaowocowało jego śmiercią). Dziki Bill żył w złotej erze Dzikiego Zachodu, opisywanej m.in. przez Thomasa Bergera w „Małym Wielkim Człowieku”.
Podobnie jak bohater książki, Jack Crabb, tak i Dziki Bill brał udział w słynnych do dziś wydarzeniach i spotykał się z legendarnymi postaciami pokroju Wyatta Earpa czy Buffallo Billa, w którego przedstawieniach występował. Osobowość Hickoka trwale odcisnęła się w historii Stanów, stając się ikoną amerykańskiej kultury, obecną w filmie i literaturze.
Od udokumentowanych wyczynów, takich jak rozliczne pojedynki po mity, takie jak ten o „ręce umarlaka”, czyli kartach, które miał na ręku w chwili śmierci (czarne asy i czarne ósemki), Dziki Bill jest jedną z najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych postaci Dzikiego Zachodu.
II komentarz
Aleksandra: Dziki Zachód chyba każdemu kojarzy się z nieustraszonymi mężczyznami w kowbojskim stroju, z do połowy wystającym rewolwerem z kieszeni i kapeluszach o wąskim rondlu. Te twarde charaktery, które zahaczały swoimi występkami o zbrodnie, mroziły krew w lokalnych społecznościach, ale i kruszyły serca wielu dam.
John Henry „Doc” Holliday, bo to o nim chciałabym napisać w tym właściwym miejscu – uchodził za słynnego rewolwerowca, pełnego kontrastów i skrajności „zbója”. Jego życiowa ścieżka jest pełna życiowych zakrętów w postaci wplątaniu się po uszy w hazard, jak i strzelanin, z których umiejętnie się wymykał. Polecam bliższe zapoznanie się z historią tego jednego z nieustraszonych, gdzie dreszcze na skórze pojawiają się same… :)
III komentarz
Mateusz: Według mojej opinii, był to Butch Cassidy. W zasadzie to zawsze jest tak, że te najbardziej złe postaci (w sensie, najwięksi przestępcy) są najbardziej fascynujący. Już w wieku 14 lat dokonał pierwszego przestępstwa, podczas gdy dzisiejsze pokolenie płacze podczas przegranej w Counter Strike’a.
Gang Wild Bunch, który założył z kolegami-przestępcami jest także sprawcą znanego obrabowania pociągu Union Pacific w pobliżu Wilcox w Wyoming. Akcja stała się znana po tym jak wielu sławnych stróżów prawa udało się w bezskuteczny pościg za bandytami.
IV komentarz
plaguna: Jeżeli Dziki Zachód to tylko z Patrickiem Henrym McCartym lub Williamem Bonneyem. Czyli legendarnym Billym the Kidem . Co najmniej 8 filmów i co najmniej tyle książek poświeconych pamięci Billyego nie może się mylić w ocenie jego dokonań.
To nie tylko bandyta, rewolwerowiec, złodziej i szubrawiec tamtych czasów. To pewien symbol. Symbol praw rządzących Dzikim Zachodem, symbol stylu życia i zwiastun siły mediów, które z Billy the Kida uczyniły legendę. Jednak nie chcę nic mojemu bohaterowi ujmować bo życiorys ma bogaty, pełen przygód i zwrotów akcji. Był bez wątpienia ponadprzeciętny w tym co robił. Aże robił złe rzeczy to już inna historia.
V komentarz
Radek: Według mnie najciekawszą postacią żyjącą niegdyś na ziemiach dzikiego zachodu jest Martin Mróz który zamieszkiwał St.Hedwig założone przez imigrantów ze Śląska. Właśnie połączenie z Polską skłoniło mnie do opisania o Jego osobie.
Otóż był to hodowca bydła i tylko z konieczności wychodził na środek osady, by pojedynkować się na rewolwery. Jego kariera nie potrwała zbyt długo i wynika, że nie była zbyt bogata w zwycięstwa. Rewolwerowiec nie był z niego znakomity, ponieważ zginął podczas jednego z pojedynków postrzelony siedmioma kulami, w tym dwoma w serce. Ta sytuacja pokazuje, że już od dawna wszyscy związani z Polską powinni zająć się bydłem, a nie pchać do strzelanin czy bijatyk.
Z biegiem czasu może się to zmieni, jednak czasu rewolwerowców minęły chyba na dobre i nie będzie nam dane przekonać się o sile polskich strzelców…
***
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Jeżeli chcecie sprawdzić inne odpowiedzi, znajdziecie je tutaj.
KOMENTARZE (1)
Oczywiscie stawiam na Dzikiego Billa! Wszyscy o nim słyszeli, jego pokerowych rozgrywkach i celnpści przy ogromnej szybkosci wydobywaniu broni. Jego morderstwa przyniosły mu sławe i.zgube, a duch Jacka ktory strzelił mu w głowe nigdy nie zaznał spokoju. Polecam Wam Ghost Adventures sezon 11 odcinek w Deadwood gdzie duchy kowboji wciaz nawiedzaja miasteczko Dzikiego Billa