Ciekawostki Historyczne

Rozwiązanie konkursu: Jaki był największy wyczyn żołnierzy Andersa?

Zdobycie Monte Cassino? Bitwa o Ankonę? A może samo utworzenie armii na „nieludzkiej ziemi”? Generał Anders i jego żołnierze dokonali wielu niezwykłych czynów na swoim szlaku: liczącym dwanaście tysięcy kilometrów i prowadzącym z Sybiru przez Bliski Wschód, Północną Afrykę, Włochy aż do Wielkiej Brytanii. Który z nich był największy?

Przypomnijmy, że autorzy wybranych przez nas komentarzy otrzymają egzemplarze książki Normana Daviesa „Szlak Nadziei. Armia Andersa. Marsz przez trzy kontynenty”.

Dla formalności podajemy jeszcze raz pytanie konkursowe: Jaki był największy wyczyn żołnierzy gen. Andersa?

A oto komentarze, które postanowiliśmy nagrodzić:

I komentarz

marpillMoim zdaniem, największym wyczynem Armii Andersa było jednak zwycięstwo pod Monte Cassino. Doceniam znaczenie samego powstania tej Armii, co rzeczywiście przyczyniło się do ocalenia setek tysięcy Polaków, ale trzeba też dodać, że był to jednak efekt wydarzeń politycznych: najpierw paktu Majski – Sikorski, który umożliwił rozpoczęcie rekrutacji do tego ugrupowania, a następnie odkrycia zbrodni katyńskiej, co umożliwiło wyjście żołnierzy Andersa z ZSRR i nie włączenie ich w skład Armii Czerwonej, co pewnie skończyło by się szybkim unicestwieniem tej formacji.

Nagrodami w naszym konkursie były 3 egzemplarze książki Normana Daviesa pt. „Szlak nadziei” (Rosikon Press 2015).

Nagrodami w naszym konkursie były 3 egzemplarze książki Normana Daviesa pt. „Szlak nadziei” (Rosikon Press 2015).

Przyznaję również, że samo formowanie polskich oddziałów przebiegło nadzwyczaj sprawnie, a gen. Anders podjął szereg trafnych decyzji, wyprowadzając też z „nieludzkiej ziemi” wielu cywilów. Wielkim wyczynem było przejście przez polską Armię całego szlaku bojowego, jednak to właśnie zwycięstwo pod Monte Cassino, choć do dziś wzbudza słuszne kontrowersje i ambiwalentne odczucia z uwagi na skalę ofiar, jest tym zdarzeniem, które w największym stopniu utrwaliło pamięć o generale Andersie i jego żołnierzach. To do dziś istotny element historii II Wojny Światowej. Żołnierze Andersa przystępowali wówczas do walki ze świadomością, że walczą o sprawę polską. Dla okupowanej Polski nikt nie mógł zrobić więcej niż oni.

Można oczywiście zaryzykować tezę, że była to walka w obcej sprawie, że nic nam nie dała, bo Stalin i tak zrobił z Polską co chciał, a Roosevelt mu na to pozwolił uznając losy naszego kraju za mniej istotne od innych spraw. Co więcej: w kontekście historycznym walki we Włoszech nie okazały się decydujące dla losów całej wojny, a po desancie w Normandii cały front włoski został zmarginalizowany i już do końca walk nie przyciągał większej uwagi opinii publicznej. Jednak tego rodzaju optyka prowadzi na manowce. Idąc tym tropem można by uznać wszystkie bitwy II Wojny Światowej za mało istotne, poza takimi wyjątkami jak zmagania pod Stalingradem i na łuku kurskim czy lądowanie aliantów w Normandii. Żołnierze gen. Andersa nie wybierali sobie bitew do stoczenia, tylko wykonywali rozkazy. Z uwagi na swój patriotyzm, a także pamięć o całkiem jeszcze niedawnej przeszłości na terenie ZSRR, ich morale było wysokie, co nie zawsze było wówczas normą w oddziałach alianckich. To właśnie nieustępliwość i odwaga Polaków złamały opór Niemców i skłoniły ich do wycofania się z ruin klasztoru.

Polska dlaga zatknięta na Monte Cassino.

Polska dlaga zatknięta na Monte Cassino.

Żołnierze Andersa ponieśli straszliwą ofiarę, jednak zwycięstwo to trwale zapisało się w świadomości naszego narodu i do dziś stanowi podstawę budowania postaw niepodległościowych. Stąd właśnie wyjątkowe znaczenie Monte Cassino w historii Polski, ale także w odbiorze nas przez inne narody. Nie możemy dziś sami deprecjonować wartości tego zwycięstwa z szacunku dla żołnierzy Andersa i wszystkich Polaków. Musimy pamiętać, że w owym czasie: w maju 1943 roku, nie było ważniejszej bitwy i ważniejszego zwycięstwa na frontach europejskich.

II komentarz

MB: Jaki był największy wyczyn żołnierzy gen. Andersa?

Największym wyczynem było przetrwanie całej wojny od momentu wybuchu, poprzez obozy w ZSRR, kampanie w Afryce, Włoszech, obozowanie w Wielkiej Brytanii i późniejsze losy czy to w Polsce czy to gdziekolwiek na świecie, że potrafili dalej żyć po swoich ciężkich przeżyciach.

Nie można przy tym zapominać o ludziach, którym nie udało się przeżyć, a zginęli w walce o Polskę, gdzie reszta narodów w ogóle nie brała pod uwagę losów tego państwa. Jako przykład chciałbym podać losy mojego dziadka, mojego Wielkiego Bohatera z którym mogłem obcować, który w trakcie wybuchu wojny był na zasadniczej służbie wojskowej. Trafił do obozu w ZSRR gdzie pracował przy budowie dróg. Ich dzienne rację żywnościowe to kubek zupy (jakiś pomyjów) i bochenek czerstwego chleba namoczony w wodzie. Ogromne mrozy, ciężkie warunki. Później podczas przerzutu wojsk na Bliski Wschód uratowany przez kolegę, który wciągnął go na statek, bo sam przez gorączkę nie był w stanie. Kurza ślepota i inne choroby, leczone na Bliskim Wschodzie. Szkolenia i myśl, że niedługo ruszą na front walczyć o wolna Polskę. Kampania włoska, walki o Monte Cassino, uściślając mój dziadek walczył pod Piedemonte San Germano. Mimo wszystko oglądając miejsca walki czy to pod Monte Cassino czy pod Piedemonte, kiedy zobaczyłem znane mi z opisów wzgórza i miejsca stwierdziłem, że warunki do walki mieli bardzo ciężkie, niemieckie pozycje były bardzo dobre do obrony, a pozycje alianckie bardzo ciężkie do walki. Jednak wynik bitwy wygrana Polaków i duże straty w ludziach, znowu. Jakby po obozach w ZSRR tych ofiar było mało. Dalsza kampania i walki mojego bohatera w bitwach o Ankonę i Bolonie. Znowu zwycięstwo dla Polaków.

Polscy żołnierze w Tocku.

Polscy żołnierze w Tocku.

Obozowanie w Wielkiej Brytanii, też kolorowe nie było, brak znajomości języka, miejscowa społeczność nie do końca zadowolona z obecności Polaków na ich ziemiach. Mój dziadek podjął decyzje o powrocie do Polski, szkoda, że była to Polska sprzedana ZSRR. Po 7 latach wrócił do Polski. Jestem pewny, że psychicznie po tym co przeszedł był wrakiem, mimo to założył rodzinę. Mimo, że władza ludowa prześladowała go przeżył. Doczekał się dwójki dzieci, piątki wnuków i dwójki prawnuków. Umarł w 2011 roku w wieku 96 lat. I to było dla mnie największym wyczynem, przeżyć to piekło, a jednak później po tym wszystkim żyć normalnie. Sądzę, że nie jest on jedynym, który to osiągnął i uważam, że to największy wyczyn tych żołnierzy.
Nie rozumiem tylko jednego. Powinniśmy, wyciągać wnioski oddawać chwałę bohaterom, zwycięzcą i poległym, ale żyć dalej! Oni potrafili, a przeżyli tak wiele.

III komentarz

Generał Anders ze sztandarem.

Generał Anders ze sztandarem.

Michał: Czy hejnał na Monte Cassino to największy wyczyn żołnierzy Andersa?

Osiągnięciem było powstanie armii złożonej jedynie z zesłańców i więźniów. A to w żaden sposób nie umniejszało jej wartości. Stanowiło wręcz manifest niezłomności i siły polskiego ducha, które zostały tak bardzo nadszarpnięte przez stalinowski terror czy wystawione na próbę przez opieszałość Zachodu. Wobec takiego wołania o wolność pozostawanie obojętnym byłoby rzeczą nieuczciwą i nieprzyzwoitą.

Żołnierze musieli stawić czoła wielu przeciwnościom. Niesprzyjający klimat, trudności z zaopatrzeniem, problemy zdrowotne, wycieńczenie. Szli jednak mając imię Polski na ustach, a patronować mogło im jedynie zdanie: Si Deus nobiscum, quis contra nos?

Biorąc pod uwagę czas zawieruchy wojennej i polityczne napięcia należy wyeksponować działania humanitarne Armii Andersa. Roztoczenie opieki nad sierotami, ewakuacja ludności cywilnej z terenu ZSRR pokazują, jak szlachetna i wielkoduszna była postawa dowództwa i szeregowych żołnierzy, jak wysoką wartość miało dla nich życie rodaków i nie tylko. Jest to wyczyn zasługujący na nasz szacunek i pamięć.

Niewątpliwie największym osiągnięciem militarnym była zwycięska bitwa o Monte Cassino. Złożonego okupu krwi nie sposób docenić w pełni. Do nas należy jedynie troska o pamięć o niej, lecz przede wszystkim o pamięć o nich. Pamięć o ludziach, którzy walcząc o swoje wyzwolenie sami wyzwolenie przynosili. Często za cenę swojego własnego życia.

Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino.

Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino.

Czy można osiągnięcia Armii generała Andersa rozpatrywać tylko na poziomie militarnym? Według mnie największym osiągnięciem armii była ona sama. Armia. Zorganizowana w niesprzyjających warunkach grupa ludzi przepełnionych nadzieją, niosąca nadzieję, gotowa do największych poświęceń w imię wolności, która dziś daje nam słuszny powód do dumy. Dumy, którą powinniśmy manifestować, tak jak manifestowali ją żołnierze. Największym wyczynem armii jest więc w moim przekonaniu to, że powstała – nie dla siebie, a dla innych, na szlaku odmieniała życie ludziom, którzy ją spotkali, stać ją było na największą ofiarę i wywalczyła chwalebne zwycięstwo.

Z osiągnięcia tego czerpiemy do dziś. Nie pozwólmy, by odeszło w zapomnienie.

***

Jak zawsze, gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Jeżeli chcecie sprawdzić inne odpowiedzi, znajdziecie je tutaj.

Interesuje Cię książka, ale nie udało Ci się jej wygrać w konkursie? Nic straconego. Pamiętaj, że z naszym kodem rabatowym kupisz ją w księgarni Znak.com.pl ze specjalnym rabatem specjalnie dla naszych Czytelników.

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.