Ryksa Elżbieta (1288-1335) – królowa czeska i polska, jedyna córka Przemysła II i żona Wacława II z dynastii Przemyślidów. Małżeństwo z nią, zawarte w roku 1303, umacniało roszczenia Wacława do Wielkopolski i do polskiego tronu, na którym zasiadał od trzech lat. Związek okazał się krótkotrwały. Schorowany król Czech i Polski zmarł już w roku 1305, pozostawiając Ryksie Elżbiecie sowitą oprawę wdową. W roku 1306 królowa wzięła ślub z nowym czeskim władcą, Rudolfem III Habsburgiem. Także on szybko ją odumarł, tak że w wieku dziewiętnastu lat Piastówna była już dwukrotną wdową.
W kolejnych latach Ryksa Elżbieta występowała przeciwko władzy Luksemburgów, wiążąc się z jednym z liderów opozycji, Henrykiem z Lipy. Ten był zarówno jej partnerem politycznym, jak i życiowym, choć z uwagi na różnicę stanów oraz względy dynastyczne nigdy nie wzięli ślubu. Po śmierci Henryka w roku 1329 Ryksa wstąpiła do klasztoru, a następnie udała się na pielgrzymkę po niemieckich klasztorach. Zmarła w roku 1335 w wieku 47 lat.
Dowiedz się więcej o Ryksie Elżbiecie:

Średniowiecze | 28.08.2014 | Autor:
Średniowieczna femme fatale. Z nią żaden mężczyzna nie był bezpieczny
Córka polskiego króla Przemysła II, Ryksa, była kobietą słynącą ze swojego piękną. Uroda nie przyniosła jej jednak szczęścia w miłości. Jej mężczyźni dziwnym trafem w kółko umierali… zostawiając jej pokaźne sumy i królewskie tytuły. Przypadek?
Ciekawe materiały o Ryksie Elżbiecie z portalu TwojaHistoria.pl:

miniatura | 09.02.2019 | Autorzy:
iRyksa Elżbieta. Kobieta, dzięki której Czesi legalnie przejęli polski tron i koronę
Ślub z tą piastowską królewną dawał perspektywy uzyskania nie tylko polskiego, ale także czeskiego tronu. Nic dziwnego, że o kandydatów nie było trudno. Szybko okazało się jednak, że łatwiej zdobyć jej rękę, niż… utrzymać się przy życiu.

artykuł | 31.10.2017 | Autor:
Polskie władczynie, o których absolutnie nikt nie pamięta. Kto jest na szarym końcu ponurego rankingu?
Nawet najmniej popularni władcy budzą choćby śladowe zainteresowanie. Władczynie – niekoniecznie. Mamy w polskiej historii takie monarchinie, o których kompletnie zapomnieliśmy. Kto zamyka smutną listę?