Wokół Dzikiego Zachodu narosło wiele mitów. Nasze wyobrażenie o tych zachodnich rubieżach Stanów Zjednoczonych w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku opiera się w dużej mierze na sztampowej wizji prezentowanej w klasycznych hollywoodzkich westernach i na kartach powieści o Dzikim Zachodzie.
Osadnicy wędrujący w nieznane, górnicy pchani gorączką złota, zawodowi hazardziści, kowboje w szerokich kapeluszach, Indianie toczący walki z przybyszami ze Wschodu, dzielni i nieustraszeni szeryfowie stojący na straży prawa i wyjęci spod tego prawa rewolwerowcy i zabójcy, napady na banki i pociągi, pojedynki w samo południe na ulicach opustoszałych miast – takie obrazy nasuwają się nam na myśl, kiedy słyszymy hasło „Dziki Zachód”.
Na Dzikim Zachodzie sięgnięcie po broń było najprostszym sposobem załatwiania spraw, niezależnie od tego, czy źródłem konfliktu – zarówno długoletniego zatargu, jak i najzwyklejszej sprzeczki – były pieniądze, kobieta czy urażona duma. Odmowa rozwiązania problemu w sposób siłowy wiązałaby się z przypięciem etykietki tchórza i stała się źródłem niezliczonych plotek.
Wiele opowieści o wyczynach XIX-wiecznych rewolwerowców można włożyć między bajki, a za nazwiskami, które obrosły legendą i pobudzają zbiorową wyobraźnię – takimi jak Jessy James czy Dziki Bill Hickok – kryją się rewolwerowcy, których prawdziwe życie i dokonania różniły się nieco od literackich i filmowych wizji.
James Reasoner udowadnia, że prawda historyczna jest znacznie ciekawsza od literackiej fikcji. Autor rozwiewa hollywoodzkie mity dotyczące najsłynniejszych strzelanin Dzikiego Zachodu, opisując m.in. ostatnią walkę Doca Holidaya, tragiczną pomyłkę Dzikiego Billa Hickoka czy ostatni, nieudany napad Gangu Daltonów. Autor, wykorzystując swój literacki talent, zabiera nas do świata saloonów i kowbojów i w nowym świetle ukazuje znane nam z powieści i westernów wydarzenia.
Czytelnik sam musi ocenić, czy książka Reasonera jest udaną próbą odbrązowienia legendarnych bohaterów zbiorowej wyobraźni, przedstawienia ich w sprawiedliwym świetle jako ludzi z krwi i kości, pamiętając przy tym, że w każdej legendzie kryje się ziarno prawdy, a czasami prawda bywa o wiele ciekawsza od fikcji i popkulturowych wyobrażeń.
Kup książkę na stronie Wydawcy:
KOMENTARZE (4)
Nie zamierzałem kupić, ale po takiej recenzji… Szerokim łukiem będę omijał regał z tą pozycją.
@Maciej: Panie Macieju, czyli jednym słowem bilans i tak zerowy :) Miło by nam jednak było, gdyby krytyka zawierała chociaż jeden argument. Można wtedy wyciągać wnioski. Pan wypowiedział swoje zdanie, ale dlaczego takie a nie inne akurat? Tego się nie dowiedzieliśmy. P.S. Panie Macieju, tekst opatrzony jest etykietą „Materiał promocyjny”. Trochę więc tu daleko do recenzji. Pozdrawiamy.
To miał być artykuł czy prosta reklama książki?
Ja rozumiem, że nie streścicie całej treści, ale przynajmniej jakieś smaczki patrząc po innych „książkowych” artykułach trzeba by zawrzeć aby czytelnika zainteresować.
Pierwszy tak słaby że aż zasłużył na mój pierwszy komentarz.
Szkoda czasu.
A gdzie reszta artykułu