Byli członkowie GROM-u, antyterrorysta z jednostki specjalnej, żołnierz FORMOZY, gangster, a potem świadek koronny oraz młokos z prowincji szukający przygód i zarobku – co ich łączy? Wszyscy na pewnym etapie życia zostali najemnikami: czy to w Legii Cudzoziemskiej, w firmach ochroniarskich w Iraku i Pakistanie, czy w ochronie statków przed piratami.
Dziennikarz Krzysztof Wójcik przeprowadził wywiady z kilkoma najemnikami, którzy przewinęli się przez światowe fronty, od Indochin lat 50. ubiegłego wieku, po współczesny Irak, Afganistan czy Pakistan. Książka ta zawiera ich osobiste historie, barwne wspomnienia spisane soczystym językiem. Bogactwo szczegółów, żywe emocje i zróżnicowane losy bohaterów dają wyjątkowy wgląd w ciężką służbę najemnika.
Krzysztof Wójcik (ur. 1973), jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych, dwukrotny zdobywca nagrody Grand Press (za publikacje o korupcji na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego i w pomorskim wymiarze sprawiedliwości) oraz laureat „Złotego Notesu” Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich za całokształt pracy reporterskiej. Współpracował z „Gazetą Wyborczą”, „Rzeczpospolitą”, TV Puls, „Tygodnikiem Powszechnym” i TVP Info. Jest autorem książek Depresja miliardera. Historia Ryszarda Krauzego i Mafia na Wybrzeżu.
KOMENTARZE (8)
Ci ludzie hanbia pamiec o Armii Krajowej, sa zawodowymi mordercami. Ciesze sie ze w przypadku pojmania sa zabijani bez sadu, ni eobowiazuje ich Prawo Wojenne
@Viking: Szanowny Panie, ta wypowiedź wystawia świadectwo przede wszystkim Panu. To nie miejsce na szerzenie nienawiści.
Kretyn zawsze będzie kretynem!!! szkoda gadać
@Anonim: Drogi Anonimie, nikogo nie powinno się obrażać. Każdy wystawia sam sobie świadectwo tym co pisze. Nie upodabniajmy się do tych, co sypią obelgami na prawo i lewo, zwłaszcza w Internecie, gdzie jak sam wiesz drogi Anonimie – niezwykle łatwo o anonimowość.
Czasami mi opadaja rece. Wszystko razi. Ten pseudopatriotyzm jest przerazajacy.Ciemnogrod. Nasi najemnicy to zolnierze walczacy przewaznie z komuna na swiecie. A ze za sluzbe bierze sie pieniadze to zaden wstyd – to zold. Zachwycamy sie Wykletymi , a nie pamietamy o nowych bohaterach. Polska ma wielkie tradycje na tym polu. Chcialbym tu wspomniec naszego najwybitniejszego rycerza Zawisze Czarnego (najemnik na dworze wegierskim) czy chociazby Lisowczykow. Przyklady mozna mnozyc.
MAK
Drogi Anonimie, bardzo słuszna uwaga. Żołnierze też muszą za coś żyć – także w czasach pokoju we własnej ojczyźnie, dlatego nie ma w tym nic dziwnego, że stają się najemnikami innych wojsk. Ale niektórzy mają inne widzenie świata: żołnierz całymi dniami siedzi i czeka na możliwość obrony swojego kraju za cenę życia.. I dlatego, jak widzisz drogi Anonimie, powyższe wpisy niektórzy Czytelnicy uznają najemników za „płatnych morderców”, co jest całkowitym nieporozumieniem.
Niegdys zadna armia nie mogla sie obyc bez jurgieltnikow, najmitow, kondotierow – czyli najemnikow. Najslawniejsi Polacy jak Pulaski czy Kosciuszko byli najemnikami. Bycie zolnierzem to zawod i branie zoldu to zaden wstyd. Zaden Polak czysty etnicznie nie zhanbi sie praca dla islamistow lub krwawych afrykanskich dyktatorow. To nowi Bojownicy o Wolnosc i Demokracje. Zazwyczaj narazaja zycie z pobudek ideologicznych a ze czasem grosz im skapnie to i dobrze. W kazdym razie do cywilow nie strzelaja.
A Jan Zumbach w Afryce to komu służył? Zlikwidowali go za niewinność?