Ciekawostki Historyczne
Historia najnowsza

Stanisław Helski kontra Wojciech Jaruzelski. Od pola do sali sądowej

Chęć wymierzenia sprawiedliwości za złamane życie może tkwić w kimś bardzo długo. Stan wojenny odebrał Stanisławowi Helskiemu gospodarstwo i zdrowie. Straciwszy zaś wszelką nadzieję na sprawiedliwość, po ponad 10 latach postanowił wyrównać rachunki krzywd.

To, że wprowadzenie stanu wojennego odbiło się na życiu wielu ludzi, nie ulega wątpliwości — w tym także finansowo. Wielu z nich zapewne przez lata liczyło może na rekompensatę czy też jakąś formę sprawiedliwości. Nie doczekawszy się jej, były opozycjonista postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Na celownik wziął zaś głównego „winowajcę”, czyli Wojciecha Jaruzelskiego. Jakich krzywd doznał, za które miał mu generał zapłacić?

Skazany i pobity za pracę na własnym polu

Stanisław Helski był w latach 80. XX wieku działaczem rolniczej „Solidarności” – współorganizatorem Chłopskiego Niezależnego Związku Zawodowego Solidarność Chłopska, jak i uczestnikiem działań wielu innych, powstających wtedy podobnych zrzeszeń. Zapewne jego opozycyjna działalność nie pozostała bez wpływu na to, jak go potraktowano.

21 czerwca 1982 roku został aresztowany, ponieważ kultywatorował własne pole, które zostało obsiane w maju decyzją administracyjną i bez jego zgody. Oskarżono go o zniszczenie własności społecznej i obrazę urzędnika. Już w areszcie został pobity — zresztą nie w jednym. Prowadził też protestacyjną głodówkę. Został zwolniony dopiero jesienią, kiedy stwierdzono, że jego stan zdrowia nie pozwala na internowanie.

8 lutego 1983 roku, wyrokiem wałbrzyskiego Sądu Wojewódzkiego, zobowiązano go do zwrotu kosztów tak obsiania, jak i zaorania pól oraz zapłaty grzywny. W międzyczasie jego gospodarstwo podupadło, a żeby uniemożliwić mu nawet przeprowadzenie remontów, zarówno jego dom, jak i budynki gospodarcze wpisano do rejestru zabytków.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Ukamienować generała

11 października 1994 roku Stanisław Helski wybrał się na zorganizowany we Wrocławiu wieczór autorski Wojciecha Jaruzelskiego. W tamtejszej księgarni o nazwie „Wratislawia”, zlokalizowanej przy ulicy PKWN, generał podpisywał swoją najnowszą książkę pt. „Stan wojenny – dlaczego?”.

Były opozycjonista podszedł do miejsca, w którym siedział Jaruzelski – co prawda bez książki, ale z ukrytym w gazecie kamieniem. Co stało się później? W zdecydowanej większości źródeł podaje się, że wspomnianym kamieniem Helski uderzył Jaruzelskiego w głowę; nieliczne wzmianki mówią o tym, że nim rzucił.

Gen. Wojciech Jaruzelskfot.domena publiczna

Gen. Wojciech Jaruzelski

W jednym z wymienionych w bibliografii artykułów prasowych wspomniano, że stać się to miało w momencie, gdy Jaruzelski schylił się, by pocałować w rękę wręczającą mu kwiaty kobietę. Kamień ważył około 1 kg.

Rany, jakie spowodował u byłego szefa WRON-u, były na tyle poważne, że musiał zostać przetransportowany do szpitala. Oto szczegółowa lista urazów zgodnie z opinią biegłych lekarzy, którzy go zbadali. Według nich Wojciech Jaruzelski doznał:

[…]rany tłuczonej łuku brwiowego i okolicy licowej lewej, rozległego krwiaka okolicy lewego oczodołu i przemieszczenia ku dołowi lewej gałki ocznej z jednoczesnym, wielomiejscowym załamaniem lewej kości jarzmowej oraz wieloodłamowym złamaniem ograniczenia kostnego oczodołu lewego i zatoki szczękowej, skutkujących trwałymi zmianami pourazowymi w postaci obniżenia ostrości wzroku, częściowego ograniczenia pola widzenia oka lewego, podwójnego widzenia, zniesienia czucia w okolicy jarzmowej i lewego policzka.

Kwestionowano poczytalność Helskiego

Stanisław Helski został zatrzymany. Za poręczeniem zaś profesora Jerzego Przystawy został zwolniony z aresztu. Dwukrotnie był kierowany przez prokuratora na badania psychiatryczne do Specjalistycznego Zespołu Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej we Wrocławiu.

Sprawą zainteresowali się autorzy programu „Sprawa dla reportera”, a przeciwko wykorzystywaniu badań do celów politycznych podpisało się wówczas 33 naukowców. Ostatecznie odstąpiono od przeprowadzenia tych badań, ograniczając się do czysto psychologicznych, wykonanych przez biegłych.

To właśnie ich opinia miała później znaczenie dla przebiegu sprawy sądowej, jak i wyroku. Stwierdzili oni, że na zachowanie Helskiego 11 października miało wpływ wieloletnie poczucie krzywdy.

Sama sprawa toczyła się przed Sądem Rejonowym Wrocław – Śródmieście. Konkretnie, Stanisław Helski został oskarżony o to, że, mając znacznie ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem, spowodował uszkodzenie ciała Wojciecha Jaruzelskiego, które naruszyło jego czynności na okres ponad 7 dni.

Jaruzelski źle (?) chroniony, ale nie pamiętliwy

Pewien wątek w trakcie rozprawy szczególnie zwrócił uwagę sądu, a konkretnie przewodniczącego składu sędziowskiego. Otóż w trakcie spotkania we „Wratislawii” Jaruzelski był ochraniany przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Przewodniczący wyraził zatem zdziwienie, że nie udało im się ochronić generała przed napaścią.

Wojciech Jaruzelskifot.colasito77 / CC BY 2.0

Wojciech Jaruzelski trzykrotnie apelował do sądu, by odstąpił od ukarania Stanisława Helskiego

W trakcie procesu kilkakrotnie wypowiadał się w tym właśnie tonie. Jego zarzuty podczas przesłuchania odpierał z kolei obecny tamtego dnia w księgarni oficer Mirosław Dyzio. Jego zdaniem zapobieżenie atakowi przez BOR było niemożliwe, ponieważ w księgarni znajdowało się wówczas zbyt wiele osób – kilkadziesiąt.

Przesłuchiwany był oczywiście również sam poszkodowany Wojciech Jaruzelski. I co ciekawe, trzykrotnie apelował do sądu, by odstąpił od ukarania Stanisława Helskiego. Konkretnie ujął to tymi oto przywołanymi przez Polską Agencję Prasową słowami:

Nie chcę kontynuować spirali nienawiści. Ocenę tego wydarzenia pozostawiam sumieniu Stanisława Helskiego i jego poczuciu krzywdy.

Finał polityczny i sądowy

Sprawą tej napaści dość szybko zajęto się również w Sejmie. Już 24 października Andrzej Micewski zażądał, by Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej potępiła czyn Helskiego. Głosowanie w tej sprawie odbyło się 28 października i w istocie taki głos potępienia został przez Komisję wystosowany. Jednakże nie jednogłośnie – przeciwko takiemu stanowisku zagłosowali Bogdan Borusewicz, Jacek Taylor oraz Andrzej Ostoja-Owsiany.

Sprawa Stanisława Helskiego znalazła swój sądowy finał znacznie później, bo 21 czerwca 1995 roku. Został skazany, jednak kara nie była wysoka – otrzymał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Musiał także zapłacić 200 zł grzywny. Sąd zasądził ponadto od niego dwie nawiązki po 100 zł na rzecz Miejskiego Szpitala Chorób Dziecięcych im. Janusza Korczaka we Wrocławiu.

Ciąg dalszy walki, odznaczenia i film

Stanisław Helski zmarł w 2004 roku. Stanowczo można jednak powiedzieć, że jego sprawa „żyła” nadal. Walkę o sprawiedliwość i zadośćuczynienie dla ojca kontynuował jego syn Robert. Rozżalony, na swoim blogu pewnego roku napisał:

Za moment 13 grudnia. Kolejna rocznica. Niewiele pozostało ze szlachetnego zrywu społeczeństwa. Trudno nawet powiedzieć, że jesteśmy w punkcie wyjścia. Manipulacja zwyciężyła.

Sam Robert Helski zmarł w 2022 roku.

Stan wojennyfot.domena publiczna

Stanisław Helski był w latach 80. XX wieku działaczem rolniczej „Solidarności”

W tym samym roku jego ojciec został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Wolności i Solidarności. Natomiast w kolejną rocznicę 13 grudnia, w roku 2023, premierę miał film Michała Torza „Stanisław Helski. Dlatego”, wyraźnie tytułem nawiązujący do książki Wojciecha Jaruzelskiego.

Na polach Stanisława Helskiego po latach zagościł zaś las. Jak podsumował to redaktor Albert Łyjak: „Zaczynać od lasu to zaczynać od nowa”.

Bibliografia

  1. Bochwic, Rzeczpospolita w odcinkach kalendarium wydarzeń III RP (1 stycznia 1989 – 1 maja 2004), Arcana, Kraków 2005.
  2. Helski ukarany, „Dziennik Polski”, nr 141/1995.
  3. Łyjak, Robert Helski, „Obywatelska”, nr 264/2022.
  4. Premiera filmu „Stanisław Helski. Dlatego” na kanale IPNtv na YouTube, ipn.gov.pl, dostęp: 17.10.2025.
  5. Ł. Sołtysik, Helski Stanisław, encysol.pl, dostęp: 17.10.2025.
  6. Torz, Rzucił się na generała z kamieniem. We Wrocławiu polała się krew, wroclaw.se.pl, dostęp: 17.10.2025.
  7. M. Zacharski, Rosyjska ruletka, Zysk i Spółka, Poznań 2010

Zobacz również

Zimna wojna

Afera mięsna – czyli mord sądowy

Czy za przewinienia gospodarcze można kogoś skazać na śmierć? Rzeczywistość PRL pokazała, że tak – i takie wyroki bynajmniej nie należały do rzadkości. Szczególnie słynna...

21 sierpnia 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Jaruzelski i zestrzelenie Bielańskiego

Nie informując o niczym rodziny, postanowił ulotnić się z Polski. Dosłownie. Do ucieczki dobrze się przygotował, lecz nie przewidział determinacji dowództw dwóch państw Układu Warszawskiego....

19 sierpnia 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Zbigniew Brzeziński – polski strateg w Białym Domu

Żaden Polak nie zaszedł tak wysoko w administracji USA, jak Zbigniew Brzeziński — architekt twardej polityki wobec ZSRR i kluczowa postać zimnej wojny.

17 sierpnia 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Afera skórzana PRL

W PRL za afery gospodarcze groziła kara śmierci. Galicki i Dedo uszli z życiem. Nawet Gomułka był bezradny.

15 sierpnia 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Manifest Lipcowy i PKWN – narzucona fikcja, która zbudowała realną władzę

To był dokument, który oficjalnie powstał w Polsce, ale faktycznie został nam „zaimportowany” – ze Wschodu. Narzucony, złożony z górnolotnych deklaracji, które miały nigdy nie...

14 sierpnia 2025 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Fabryka mitów w PRL-u

Skuteczność Wydziału Propagandy i Agitacji, a później Wydziału Prasy była ogromna – fabrykowane tam legendy zostawały na długo jako element światopoglądu.

10 lipca 2025 | Autorzy: Łukasz Modelski

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.