Elon Musk ma bardzo ambitny plan. Jego zdaniem, jeśli ludzkość ma przetrwać, nie może pozostać przywiązana do Ziemi. Zamierza uratować nasz gatunek przed zagładą, a krokiem do tego celu ma być kolonizacja Marsa. Czy nasi czytelnicy wierzą w powodzenie projektów biznesmena z RPA?
Zanim przejdziemy do wyników naszego konkursu, przypominamy, że trzech zwycięzców otrzyma po jednym egzemplarzu książki Ashlee Vance’a Elon Musk. Biografia twórcy PayPal, Tesla, SpaceX. Nagrodzeni zostali autorów ciekawych i wyważonych odpowiedzi na pytanie konkursowe:
Elon Musk chce zrewolucjonizować loty kosmiczne i skolonizować Marsa. Czy jego plan się powiedzie, a on sam będzie w przyszłości wymieniany obok najsłynniejszych postaci związanych z podbojem kosmosu, takimi jak Siergiej Korolow?
Zobaczcie sami, które komentarze zasłużyły na nagrodzenie:
I komentarz
Witold Straus: Uda mu się. Poza pierwszą z przyczyn, jaką jest upór w realizowaniu dawno obranego marzenia, bez którego całe przedsięwzięcie w ogóle by się nie rozpoczęło, bardzo istotnym czynnikiem jest to, że Musk dobrze podszedł do tematu. On nie chce mieć gotowego statku na przysłowiowe pojutrze, tylko od podstaw buduje technologię lotów kosmicznych, którą jedna rzecz odróżnia w istotny sposób od modelu państwowego, typu NASA. Otóż Musk, działając w realiach komercyjnego przedsiębiorstwa, muszącego liczyć bilans zysków/strat, jest mocno zmotywowany do jak najwyższego poprawienia wydajności i sprawności konstruowanych rakiet.
Rakiety potrzebne do dotarcia do Marsa mieliśmy już od dawna, Saturn V to był potwór wyższy od statui wolności. W tym roku przypadnie 50 (sic!) rocznica od jego pierwszego użycia w misji Apollo 4. Jednak stworzenie i użytkowanie takiego kolosa było możliwe wyłącznie z uwagi na trwającą zimną wojnę i nie szczędzenie jakichkolwiek środków w kosmicznym wyścigu. Dzisiaj potrzebne jest rozwiązanie umożliwiające nie tylko lot na Marsa i z powrotem, ale musi to również być przedsięwzięcie zbilansowane finansowo.
Idée fixe Muska, czyli stworzenie rakiety zdolnej do wielokrotnego użytku, podyktowana jest właśnie koniecznością stworzenia systemu wysyłania ładunków i ludzi w kosmos przy jednoczesnym znacznym obniżeniu kosztów poszczególnych misji.
Jak wiemy, ludzka kreatywność jest najwyższa, gdy staniemy pod ścianą i musimy koniecznie coś wymyślić. Musk mądrze przekuwa wielkie marzenie, w jedną z największych przygód ludzkości. Wielki krok na drodze naszego gatunku ku gwiazdom. Wierzę, mając ku temu dobre podstawy, że imię Elon Musk, trafi do podręczników historii na wieki.
Zakończę cytatem, Konstantina Ciołkowskiego, innego wielkiego marzyciela, giganta na którego ramionach my możemy dzisiaj widzieć i sięgać dalej: „Ziemia jest kolebką ludzkości, ale nikt nie zostaje w kołysce na wieki.”
II komentarz
Rafał SzamperaPierwsza prasa drukarska powstała w średniowieczu (ok 700 roku) w Chinach, ale dopiero ruchome czcionki Gutenberga zrobiły z druku wynalazek przełomowy. Po 25 latach mieliśmy w Europie kilkaset maszyn drukarskich, drukujących po tysiące książek rocznie.
Podobnie pierwsza próba stworzenia telefonu komórkowego przypadła na pierwsze lata po drugiej wojnie światowej. Musieliśmy czekać na miniaturyzację, by Motorola mogła stworzyć pierwszy prawdziwy telefon komórkowy. Po 15 latach miliony ludzi posiadało własny przenośny telefon.
Dzisiejsza sytuacja w przemyśle kosmicznym przypomina to co się działo z drukiem, czy z przenośnymi telefonami w przededniu ich popularność.
Posiadamy rakiety, duże ciężkie maszyny, zaprojektowane na deskach kreślarskich i produkowane w ten sam sposób przez dziesiątki lat. Są one dziedzictwem geniuszu sprzed dwóch pokoleń.
SpaceX jest pierwszą prywatną firmą, która przełamała ten pięćdziesięcioletni beton, zarówno mentalny jak i technologiczny. Zaprojektowali swoją rakietę przy pomocy komputera i dodatkowo zaproponowali świeże podejście do tematu. Po ich nieudanym lądowaniu na barce w styczniu 2015 roku, „półświatek” kosmiczny uwierzył, że ponowne użycie tej samej rakiety jest możliwe i opłacalne. Duże agencje kosmiczne, jak ESA wykopały ze swoich archiwów informację na ten temat, a potentaci rynkowi jak ULA, ujawnili, że również przygotowują podobne rozwiązania. W tym momencie Musk dołączył do geniuszy przemysłu kosmicznego i może być z nimi porównywany.
Jeżeli jednak idea rakiet wielokrotnego użytku obniży koszty lotów kosmicznych i pozwoli na masowe prywatne loty poza orbitę Ziemi, to przyszłe pokolenia będą mówiły, że żyliśmy w czasach, które najlepiej można opisać jako tuż przed świtem, a sam Musk będzie porównywany nie z Koralowem, a z wyżej wymienionym Gutenbergiem.
III komentarz
Patryk: Aktualnie przecież Muska stawia się jako swoisty wzór jeśli chodzi o loty kosmiczne. Jego działanie tylko pokazuje jak pewne dziedziny życia czy gospodarki z rąk państwowych przechodzą do rąk prywatnych. Jak uważam że sam lot na Marsa się powiedzie to jednak uważałbym ze słowami „skolonizuje Marsa”. Taki proces będzie trwał latami, jak nie dekadami więc równie dobrze Musk może dać jedynie początek pod kolonizacje czerwonej planety. On już się zapisał w historii jako twórca Paypala czy Tesli i na pewno się zapisze jako pionier prywatnych inicjatyw lotów w kosmos. Z drugiej strony trzeba pamiętać że ktoś musi postawić ten pierwszy krok. Pamiętajmy że podczas udanego lotu braci Wright udało im się przelecieć jedynie 279 m. Lecz gdyby nie te 279 m to dziś nie byłoby lotów w kosmos.
***
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Wszystkie odpowiedzi znajdziecie tutaj.
Jesteście zainteresowani książką, ale nie udało Wam się jej wygrać w konkursie? Nic straconego. Pamiętajcie, że z naszym kodem rabatowym kupicie ją w księgarni Znak.com.pl ze specjalną zniżką wyłącznie dla naszych Czytelników.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.