Ciekawostki Historyczne

Odpowiedź doskonale znali Chińczycy i Mandżurowie. Ale przynajmniej równie dużo miałby do powiedzenia na ten temat nasz własny król, Bolesław Chrobry.

Wszystko zaczęło się od dwóch braci, Kosmy i Damiana. Nie chodzi jednak o popularnych w średniowieczu świętych, ale o mitycznych herosów, obecnych w ruskim folklorze. Nad Dnieprem klasyczna opowieść o rzymskich męczennikach zlała się z nordyckimi sagami, dając początek historii o bliźniakach obdarzonych nadludzkimi mocami. Mieszkańcy Kijowszczyzny wiedzieli, że Kosmie i Damianowi bliżej było do skandynawskiego Thora czy Odyna, niż do sług Jezusa. I mieli na to namacalne dowody.

Herosi i węże

Pewnego dnia, w zamierzchłych, wymykających się poznaniu czasach, bliźniacy schwytali i zaprzęgli do pracy ogromnego węża, o cielsku ciągnącym się aż po horyzont. Nakazali mu orać ziemię, dla dobra ludzkości. Tak powstały wielkie równiny Rusi, poprzetykane tu i ówdzie długimi na całe kilometry wałami. Te ostatnie były „zmarszczkami”, które pozostawił po sobie w ziemi sunący z mozołem żmij.

Kosma i Damian. Ale ten trzeci to zdecydowanie nie żaden wąż...

Kosma i Damian. Ale ten trzeci to zdecydowanie nie żaden wąż…

Mieszkańcy późnośredniowiecznej Rusi mieli je przed oczami. Ci dzisiejsi też mają. Na Ukrainie wciąż znajduje się ponad 800 kilometrów tajemniczych umocnień nazywanych Żmijowymi Wałami. Dawniej było ich nawet więcej – 1000 kilometrów. Na niektórych odcinkach pięły się na 12 metrów w górę i miały dobre 25 metrów grubości. Dla ludzi dawnych epok było oczywiste, że budowa podobnych konstrukcji przekraczałaby możliwości jakiegokolwiek władcy, armii, społeczności.

Pragnienie rozwikłania tajemnicy dało początek opowieści o Kosmie i Damianie. Niepotrzebnie, bo wały postawiono tak naprawdę ludzką ręką. I odpowiadał za nie bardzo konkretny człowiek: chrystianizator i zjednoczyciel Rusi Kijowskiej, Włodzimierz Wielki.

Żmijowe wały pięły się na nawet dwanaście metrów, osiągając szerokość 25 metrów u podstawy.

Żmijowe wały pięły się na nawet dwanaście metrów, osiągając szerokość 25 metrów u podstawy.

Zobacz również:

Wielki mur… kijowski

Na kilkadziesiąt lat, od końcówki X po przynajmniej połowę XI wieku, państwo Rurykowiczów zamieniło się w wielki plac budowy. Linie wałów wytyczono tak, by osłaniały brzegi rzek, grody i całe dzielnice kraju. Stawiano je z piasku, gliny, miejscami także cegły, wytwarzanej greckimi technikami. Stabilność konstrukcji zapewniała drewniana okładzina ścian wałów, tworzona z kłód mających nawet 40 centymetrów średnicy.

Sieć umocnień obejmowała też forty, strażnice, bramy. Obsadzały je setki żołnierzy. Ich zadaniem nie była obrona państwa przed żadnym konkretnym, zorganizowanym wrogiem – tym czy innym władyką wypowiadającym wojnę Wielkim Książętom Kijowa – ale przed… napływem imigrantów.

Zachowany fragment Żmijowych Wałów pod Perejasławiem. Fot. Maxim Bielushkin, lic. CC BY-SA 3.0.

Zachowany fragment Żmijowych Wałów pod Perejasławiem. Fot. Maxim Bielushkin, lic. CC BY-SA 3.0.

Nieznośni imigranci

Problem, z którym zmagała się Ruś nie był typowy tylko dla tego kraju. Rozwiązanie też trudno nazwać unikalnym. Również Chińczycy stworzyli przecież swój Wielki Mur by chronić się przed koczowniczymi plemionami. W ich przypadku chodziło o ludność Wielkiego Stepu. Na Rusi – o pogańskich Pieczyngów. Włodzimierz chciał powstrzymać ataki hord, ale też ograniczyć osiedlanie się obcej kulturowo, „dzikiej”, trudnej do kontrolowania ludności na terenie swojego państwa.

Olbrzymia skala inwestycji dowodzi, że święcie wierzył w to, iż wystarczy postawić odpowiednio wysoki mur, by zniechęcić sąsiadów do przekraczania granicy. Podobne propozycje wysuwa dzisiaj w Ameryce kontrowersyjny kandydat na prezydenta, Donald Trump (wielki mur na granicy z Meksykiem). W Europie wtórują mu setki polityków i komentatorów (mury, siatki, zasieki, chroniące przed napływem uchodźców z Bliskiego Wschodu). Od średniowiecza jedno się nie zmieniło: koszt podobnych fortyfikacji jest astronomiczny. Co jednak z ich skutecznością? Jakie lekcje można wyciągnąć z historii?

Na Chrobrego nie ma silnego

W odniesieniu do Chin wystarczy wspomnieć wywodzącą się z Mandżurii dynastię Quing. Wielki Mur w najmniejszym stopniu nie utrudnił jej zaatakowania i podbicia całego imperium. Na Rusi bezsens stawiania wałów przeciw imigrantom udowodnił tymczasem Bolesław Chrobry. W słynnej, opiewanej przez kronikarzy, wyprawie na Kijów, wspierali go Niemcy, ale to nie oni uchodzili za najcenniejszego sojusznika.Piastowski książę z łatwością zajął stolicę Rusi, ponieważ po jego stronie opowiedzieli się Pieczyngowie.

Do armii Chrobrego dołączył tysiąc stepowych wojowników. Potężne wały, na których budowaniu Włodzimierz strawił pół życia, nie tylko ich nie zatrzymały, ale nawet nie spowolniły. Przydały się tylko do jednego: tworzenia wyssanych z palca, ale jakże barwnych legend.

Przeczytaj też koniecznie historię komety Bolesława Chrobrego. Kliknij, by dowiedzieć się co astronomia ma wspólnego z wyprawą na Kijów…

Źródła:

Artykuł powstał w oparciu o literaturę i materiały zebrane przez autora podczas prac nad książką „Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę”.  Poniżej wybrane pozycje bibliograficzne:

  1. J. Dudek, Bruno of Querfurt’s Mission to Patzinacia (1008 AD): new information about the Bulgarian-Byzantine War?, „Byzantinoslovaca”, t. 3, 2010.
  2. E. Kowalczyk, Wały Żmijowe. Ze studiów nad obroną stałą ziem ruskich we wcześniejszym średniowieczu, „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej”, t. 17, nr 2, 1969.
  3. K.S. Nossov, Medieval Russian Fortresses AD 862-1480, Bloomsbury Publishing, 2012.
  4. P. Spring, Great Walls and Linear Barriers, Pen&Sword, 2015.
  5. J. Strzelczyk, Bolesław Chrobry, Dig, 2014.

Focus Historia - polecamy!Polecamy:

Powyższy felieton ukazał się także w najnowszym numerze magazynu „Focus Historia” (5/2016).

KOMENTARZE (13)

Skomentuj Jarek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

korek77

Od wielu lat wiadomo już, że te wały nie miały nic wspólnego z Włodzimierzem Wielkim, ponieważ powstały setki lat przed jego urodzeniem.

    Nasz publicysta | Autor publikacji | Kamil Janicki

    Nie jest to prawdą. Dotąd przeprowadzono tylko szczątkowe analizy dendrochronologiczne wałów żmijowych. Jedyne co one wykazały, to że te wały były konstrukcjami tworzonymi na wcześniejszych podstawach. Na przestrzeni wieków, od czasów rzymskich, kolejne ludy wykorzystywały je do obrony przed koczownikami. Następnie popadały one w ruinę, by po dekadach lub wiekach – ten czy inny władca ponownie je „modernizował”. I taka właśnie, decydująca „modernizacja” nastąpiła prawdopodobnie za czasów Włodzimierza, a w każdym razie w X-XI wieku (co potwierdzają źródła pisane). Więcej będziemy oczywiście wiedzieć, jeśli badania archeologiczne posuną się do przodu. Ale przy obecnej sytuacji na Ukrainie, nie wydaje się to prawdopodobne.

    W każdym razie – na tak drobne szczegóły w zdawkowym felietonie nie ma miejsca. Przecież nie o tym traktuje tekst.

      korek77

      Niestety nie ma Pan racji i co smutne powtarza poglądy rozpowszechniane w czasach ZSRR dotyczących genezy Wałów Żmijowych, bo komunistycznym „naukowcom” trudno było przyznać, że wały te przypuszczalnie zaczęto wznosić w wyniku inicjatywy Sarmatów albo Gotów. Wbrew temu co twierdzili nie ma żadnego dowodu by uznać, że wały te można łączyć z Włodzimierzem Wielkim. Jedynie światłe wyjątki z tego okresu to prof. archeologii Braiczewskij, który już w 1952 roku na podstawie wykopalisk archeologicznych, stwierdził, że wały te najpewniej powstały w czasach Kultury czernichowskiej (II-V w. n.e).

      Próbki, które pobrał do analizy radiowęglowej p. Bugaj wykazały, że najstarsze drzewa (10 próbek) pochodziło z II-V wieku p.n.e., z kolei 6 próbek było z IV wieku pne, dwie z VI wieku n.e., inne zaś z III i IV wieku. Wskazuje to na wieloetapowość, ale w okresie przed VIII wiekiem, ale nie później!

      Poproszę też o te źródła pisane, o których Pan wspomniał, bo ja znam jedynie wzmianki z ruskich kronik z 1093, 1095 i 1151 roku, gdzie wały te są wzmiankowane jako punkt orientacyjny, „przejście wału”, „zatrzymał się pomiędzy wałami” i nie ma tam nic o ich budowie.

Jarek

Nie warto budować wałów, nie warto zamykać drzwi od domu ani samochodu, nie warto trzymać pieniędzy w banku lub w sejfie, tak czy owak przybędą, ukradną I zniszczą.

Szymon, student historii

Ten artykuł przygotował jakiś amator i totalny ignorant, który nie zna sie na historii, ani analizie źródeł. Na pewno książek, które ma podane jako źródła nie przeczytał, a po drugie nie zobaczył na mapie, gdzie leżały ziemie pieczyngów. Umocnienia były budowane w kierunku południowym, południowo wschodnim i wschodnim, ponieważ ziemie od ujścia dunaju, krym i don to ziemie pieczyngów. Więc pytam sie niby dlaczego miały zapobiec najazdowi Bolesława Chrobrego skoro on atakował z zachodu, a nie z południa lub wschodu. No chyba, że polska leży na wschód od ziemi kijowskiej. Czyli według tego artykułu Polska znajduje sie w Kazachstanie mniej więcej, a nie w Europie środkowej? A tu trzeba dodać, że skoro pieczyngowie zaatakowali linie umocnień co spowodowało że ks. kijowski skupił na południu i wschodzie wojska przez, co Bolesław miał ułatwiony marsz na wschód. A odlot z Murem Chińskim to już nie będe komentowac, bo nie warto. Dno, a nie ciekawostka historyczna.

    Nasz publicysta | Agnieszka Wolnicka

    Panie Szymonie, zarzuca Pan autorowi, że nie przeczytał źródeł, a tymczasem wychodzi na to, że to chyba Pan nie przeczytał artykułu. Autor wyraźnie napisał, że wał bronić miał przed Pieczyngami, co więcej: „Na Rusi bezsens stawiania wałów przeciw imigrantom udowodnił tymczasem Bolesław Chrobry. W słynnej, opiewanej przez kronikarzy, wyprawie na Kijów, wspierali go Niemcy, ale to nie oni uchodzili za najcenniejszego sojusznika. Piastowski książę z łatwością zajął stolicę Rusi, ponieważ po jego stronie opowiedzieli się Pieczyngowie” (podkreślenie moje). Chrobry udowodnił bezsens muru, bo potrafił wespół z Pieczyngami dokonać podboju, a nie dlatego, że atakował z południowego wschodu.

      Szymon Smentek

      :D Oczywiście, tylko pytanie pierwsze: Jak Bolesław Chrobry miał udowodnić bezsens budowania murów skoro on atakował z zachodu, gdzie tych umocnię nie było, a były skierowane przeciw Pieczyngom? Drugie pytanie: Pieczyngowie to nie byli nastawieni pokojowo „uchodźcy” tylko hordy ludzi, którzy mordowali, palili, gwałcili etc. Nie broniłaby się pani przed najeźdźca, który morduje pani rodzinę, przyjaciół? Kolejna sprawa: Nie można porównywać czasów z X-XI wieku do czasów współczesnych, nie są to takie same sytuację. W przypadku Pieczyngów i Mandżurów w Chinach atakowali, aby podbić dany teren bądź dla łupów, wiec pytanie: Czy mur miał spełniać funkcje militarne(defensywne), czy miał nie pozwolić, aby pokojowo nastawieni „uchodźcy”(którymi nie byli Pieczyngowie) nie wdarli się w głąb kraju i go nie zniszczyli?
      Mógłbym tak pisać i pisać. Proszę samemu się zastanowić i zacząć samemu wyciągać wnioski oraz poczytać „Aleksander Paroń, Pieczyngowie. Koczownicy w krajobrazie politycznym i kulturowym średniowiecznej Europy” Artykuł powstał tylko, aby przedstawić obecne poglądy polityczne pana redaktora, zamiast przedstawić ciekawostki historyczne.

    Nasz publicysta | Autor publikacji | Kamil Janicki

    Powtórzę moją odpowiedź z Facebooka:

    Panie Szymonie, Może bez wyzwisk? Wbrew pozorom da się dyskutować kulturalnie. Ja Pana wyzywać nie będę. I zachęcę właśnie do tego co sam Pan sugeruje: przeczytania pozycji znajdujących się w bibliografii. Nawet w syntezie zawierającej wyłącznie zarys problemu (biografia Chrobrego autorstwa prof. Strzelczyka) znajdzie Pan informację, że Pieczyngowie atakowali od wschodu. Nie ma rzecz jasna mowy o kampanii połączonych wojsk Chrobrego i Pieczyngów. I nie ma też mowy o „atakowaniu umocnień”. Pieczyngowie byli pod samym Kijowem.

W.G

Poprawka – dynastia mandżurska objęła tron cesarski w wyniku wewnętrznej rewolty a nie najazdu zewnętrznego. Mur Chiński był wcale skuteczny (choć koszty astronomiczne i środki mozna było zużyć lepiej. Tak samo prze pareset lat skuteczny byl rzymnki limes

maciejmakro

Co za brednie…
Czasami wystarczy nie dawać socjalu! Czasem trzeba zbudować mury, najlepsze wszakże jest zniechęcanie.

maciejmakro

Kłamliwy tekst!
Murów nie budowano przeciw „imigrantom” tylko przeciw wypadom rabunkowym z terytoriów sąsiadujących i wtedy egzamin zdawały. Chodziło nawet nie o uniemożliwienie wdarcia się na własne terytorium co o utrudnienie opuszczenia go wraz z łupami i brańcami!
Jak rozumiem że autor kolejny raz prowadzi znaną z czasów komuny „sprzedaż wiązaną” (wódka z zakąską) bo tak został ukształtowany by prawdę postrzegać i pokazywać w kontekscie ideologicznym ale tu wyszło mu wyjątkowo głupio.

Dariusz

Uwaga do autora. Niezależnie od okresu w których powstały wymienione umocnienia, nie służyły one powstrzymaniu napływu „uchodźców” czy „imigrantów”. Miały służyć powstrzymaniu najazdów lub napadów rabunkowych. Trudno znaleźć korelację z współczesną sytuacją. Proszę popatrzeć na cesarstwo rzymskie w jaki sposób upadło.

Realista

Spytajcie kraj, ktory buduje najwiecej muroiw czyli Izrael

Zobacz również

Historia najnowsza

„Może zrobić wszystko i zostanie mu to wybaczone”. Co przesądziło o zwycięstwie Trumpa w wyborach?

Wybory prezydenckie w USA w 2016 roku były produktem technologicznego zniszczenia: najbardziej znaczącą formą komunikacji politycznej stał się... profil twitterowy Donalda Trumpa. W efekcie nastąpił...

26 października 2020 | Autorzy: Jill Lepore

Średniowiecze

Czy to Bolesław Chrobry zamordował świętego Wojciecha?

Bezgłowe ciało Wojciecha zdążyło przeleżeć kilka dni w rzece, zanim zsiniały i napuchnięty korpus został niedbale zakopany w ziemi, by nie rozsiewał smrodu. Dla Bolesława...

21 kwietnia 2016 | Autorzy: Kamil Janicki

Średniowiecze

Kłamstwo 966 roku. Czy to Bolesław Chrobry, trzydzieści lat później, ochrzcił Polskę?

Nie brakuje teorii przesuwających chrzest Polski nawet o sto lat w tył. Znacznie więcej źródeł przemawia jednak za wprost odwrotną wersją wydarzeń. Czy to możliwe,...

14 kwietnia 2016 | Autorzy: Kamil Janicki

Średniowiecze

To nie była żadna fanaberia. Wiemy po co syn Bolesława Chrobrego uczył się mówić po grecku

Historycy przez lata przezywali go gnuśnym nieudacznikiem. Zupełnie niesłusznie. Król Mieszko II pod pewnymi względami przewyższył nawet sławnego ojca. I nie bez powodu siedział z...

28 stycznia 2016 | Autorzy: Kamil Janicki

Średniowiecze

Ojciec chrzestny Piastów. Tyran, dzięki któremu powstało państwo polskie

Był sadystycznym psychopatą i masowym mordercą. Polscy historycy wolą o nim milczeć. Niesłusznie. Tylko przez pryzmat jego postaci można zrozumieć co działo się w głowie...

7 stycznia 2016 | Autorzy: Kamil Janicki

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.