Ciekawostki Historyczne

Dyskusje na temat tego, który z czołgów średnich II wojny światowej można uznać za najlepszy trwają od lat. Dlatego pomyśleliśmy, że warto zadać to pytanie również Wam. A wszystko za sprawą konkursu, w którym do wygrania są trzy egzemplarze książki  Kacpra Śledzińskiego pt. „Tankiści. Prawdziwa historia czterech pancernych”

Co zatem należy zrobić, aby mieć szansę na nagrodę ufundowaną przez wydawnictwo Znak Horyzont? Wystarczy, że odpowiecie na nasze pytanie. Wybierzemy najbardziej kreatywne i najlepiej uzasadnione odpowiedzi. A oto i pytanie konkursowe:

Gdybyś miał/a wskazać najlepszy czołg średni biorący udział w II wojnie światowej, to który z nich by to był i dlaczego uważasz, że właśnie on zasługuje na to miano?

W naszym konkursie do wygrania są trzy egzemplarze książki Kacpra Śledzińskiego pt. „Tankiści. Prawdziwa historia czterech pancernych” (Znak Horyzont 2014).

W naszym konkursie do wygrania są trzy egzemplarze książki Kacpra Śledzińskiego pt. „Tankiści. Prawdziwa historia czterech pancernych” (Znak Horyzont 2014).

Dla rozwiania ew. wątpliwości (związanych z masą czołgu), przyjmujemy, że Panzerkampfwagen V Panther, to czołg średni.

Konkurs trwa do 23:59 w sobotę 29 listopada. Swoje odpowiedzi piszcie w komentarzach pod tym postem. Przed opublikowaniem komentarza na stronie upewnijcie się, że podaliście w odpowiedniej rubryce swój adres e-mail (jest on widoczny tylko dla redakcji). Dzięki temu, jeżeli wygracie, będziemy mogli się z Wami skontaktować. Będzie to również potwierdzenie, że to Wy jesteście autorem danego komentarza.

Informacje prawne

Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie ujawnionych przez siebie danych osobowych w postaci adresu poczty elektronicznej, imienia i nazwiska na potrzeby przeprowadzenia konkursu oraz udziału w bezpłatnym newsletterze. W celu uzyskania informacji o przetwarzanych danych osobowych, ich zmiany lub cofnięcia zgody na ich przetwarzania w, tym rezygnacji z udziału newsletterze uczestnik może wysłać maila na adres ciekawostki@ciekawostkihistoryczne.pl.

Interesuje Cię książka, ale nie chcesz czekać na rozwiązanie konkursu? Pamiętaj, że z naszym kodem rabatowym kupisz ją w księgarni Znak.com. pl dużo taniej niż inni. Nie zapominamy również o miłośnikach e-booków, dla których specjalną ofertę ma Woblink.

KOMENTARZE (57)

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Niedźwiedź

Wydaje mi się że najlepszym czołgiem jest niedoceniany przez wszystkich i często pomijany
„Hetzer” czyli jagdpanzer ’38. Dlaczego? Po prostu był to efektowny czołg/niszczyciel czołgów – stworzony na sprawdzonym podwoziu, niesamowicie skuteczny oraz z wspaniałą sylwetką.

    Chaserabinov

    Też lubię Hetzery, ale jakby nie patrzeć, to to był niszczyciel czołgów, a nie czołg :-P. I ciut im jednak napęd szwankował…

    Mizu

    Hetzer był znakomity, to fakt, ale w opisie konkursu mowa jest o CZOŁGU ŚREDNIM, a Hetzer to niszczyciel czołgów. ;)

Mizu

Moim zdaniem zdecydowanie PzKpfw. V „Panther”.
Nominuję go przede wszystkim za znakomite działo, mobilność i nowoczesność konstrukcji. Wady tej konstrukcji, które ujawniły się na polu bitwy były przede wszystkim spowodowane pośpiechem w produkcji i niedoborem rzadkich metali i surowców potrzebnych do właściwego wykończenia pojazdu.
Znakomite działo 7.5 KwK 42 L/70 przewyższało skutecznością słyną 88 KwK 36 L/56 jeżeli strzelano pociskami Pzgr. 39/42 (APCBC-HE)
Znakomity układ jezdny zapewniał największy spośród wszystkich wozów II Wojny Światowej komfort jazdy załodze.
No i wreszcie, „Pantera” stworzyła podwaliny pod koncepcję MBT.

Sinecod

Gdybyś miał/a wskazać najlepszy czołg średni biorący udział w II wojnie światowej, to który z nich by to był i dlaczego uważasz, że właśnie on zasługuje na to miano?

Uważam że najlepszym czołgiem średnim biorącym udział w II wojnie światowej jest niemiecki Panzerkampfwagen V Panther. Mimo iż produkcja Panter nie była wielka w porównaniu do Shermanów czy T34, to jednak Niemcy stworzyli czołg który był technicznym cackiem w tamtych czasach. Precyzja wykonania, użyte rozwiązania techniczne- solidny pancerz, precyzyjnie działający układ transmisji który małym palcem pozwalał na zmianę biegów (dla porównania w radzieckich KW, nie rzadko trzeba było walić młotkiem w celu zmiany biegów), świetne uzbrojenie w postali 75 mm działa, świetne celowniki od Zeissa a później i nawet pierwsze eksperymenty z notkowizorem… to były rzeczy których Rosjanie do końca wojny nie byli w stanie nadrobić gdyż stawiali na taktykę „szli i zadeptali” a amerykanie jedyne co mogli zrobić to stworzyć niszczyciel czołgów M10 i jego mocniejszą wersję M36, gdyż jedyny czołg jaki mieli, M26 Persching, pojawił się zbyt późno i w za małej ilości aby odegrać większą rolę. Nie bez powodu po wojnie, zarówno alianci jak i sowieci badali wraki rozbitych Panter w celu podpatrzenia rozwiązań technicznych. I myślę że też nie bez powodu, francuska armia używała Panter jako swojego czołgu przez kilka lat po wojnie.

Więc pomimo wszystko iż Pantera nie była czołgiem produkowanych w tysiącach sztuk, to jednak ją uważam za najlepszy czołg 2 wojny. Nie potrzebowała ilości żeby stać się legendą, nie potrzebowała propagandy, wystarczyła jej solidna niemiecka jakość i precyzja.

    Anonim

    nie miał żyrostabilizatora lufy a powinien był miec, wtedy byłby najlepszy a tak….

Chaserabinov

Najlepszym czołgiem II wojny światowej był amerykański M4 Sherman, najlepiej w wersji M4A3E8. Konstrukcja prosta, łatwa w produkcji (ponad 49.000 sztuk wyprodukowane do końca wojny, czyli praktycznie tyle samo co T-34/85 (do tego ostatniego trzeba dodać jakieś 35.000 sztuk wyprodukowanych z działem 76mm)). Maszyna mechanicznie niezawodna, łatwa w obsłudze, w momencie wprowadzenia do walki (1942 w Afryce) adekwatnie uzbrojona i opancerzona. Potem amerykanie ciut zaspali, ale pod koniec wojny pojawia się „Easy Eight” ze świetną armatą 76mm, szerokimi gąsienicami, lepszym silnikiem i ograniczoną zdolnością zapalania się przy pierwszym trafieniu byle czym. Oczywiście można wypominać że „Ronsony” zbyt łato się zapalały i że armata 75mm miała zbyt słabe parametry. Ale trzeba pamiętać o jednej prostej rzeczy – Amerykanie w czasie wojny nie tylko wyprodukowali blisko 50.000 sztuk tego cuda, ale przerzucili je w adekwatnych ilościach za dwa oceany i utrzymali je na chodzie w odległości tysięcy kilometrów od fabryk, które produkowały dla nich części zamiennie. Najlepszym dowodem na to, jak dobre były te czołgi, była dzika radość w niemieckim 508 batalionie czołgów ciężkich, gdy zdobyli dwa nieuszkodzone Shermany we Włoszech. Po zdjęciu z nich wieżyczek stały się najlepszymi ciągnikami do zholowywania zepsutych Tygrysów po stromych, włoskich górach. Dodajmy do tego fakt, że był to pierwszy masowo produkowany czołg wyposażony w żyroskopowy stabilizator działa głównego, który pozwalał na relatywnie celne prowadzenie ognia w czasie jazdy. Jako dodatkowy bonus mamy całą rodzinę pojazdów opartych na tym podwoziu – wliczając pływającego „DD”, czołgi inżynieryjne, niszczyciele czołgów, czołgi z miotaczami płomieni, itp itd. Słowem: M4 to prawie idealna równowaga pomiędzy jakością a ilością. Lepszy od T-34 dzięki lepszej optyce, niezawodności mechanicznej i temu, że każdy wóz posiadał radio (podczas gdy bardzo wiele T-34 zamiast radia miało chorągiewki sygnałowe).

Stary dowcip mówi, że do zniszczenia jednego Shermana Niemcy potrzebowali aż 5 Panter – w czasie gdy jedna z nich pierwszym strzałem niszczyła Shermana z odległości ponad kilometra, pozostałe cztery stały gdzieś w rowach lub warsztatach polowych z powodu awarii technicznych/braku paliwa/działań lotnictwa.

Przemek

T-34/85 Jest to jedna z wersji T-34 One służyły nie tylko w czasie wojny światowej ale i w czasie wojny koreańskiej oraz na Bałkanach w latach 90 Przechodził wiele przeobrażeń prosty w konstrukcji produkowany masowo

Tomasz

T-34 i tyle:)

Michał Bachewicz

Uważam, że najlepszym czołgiem II WŚ był Pzkw V „Panther” . Czołg ten posiadał : świetną armatę KwK 42 L 70, mocny pancerz, świetny układ jezdny, szybkość do 55 km/h przy masie 46 t !!! , bardzo dobre przyrządy celownicze od Zeissa, duży komfort pracy dla załogi (miejsce, wentylacja, stabilność). Trzeba pamiętać, że Pantera była pierwszym, niemieckim czołgiem przygotowanym do wielkoseryjnej produkcji. Była droższa, od sporo lżejszego Pzkw IV , tylko o około 12% !!! Najlepszy czołg w stosunku cena/jakość.

Joseph

choc nie lubie „kacapow” to przyznam iz prodokowanyny masowo t-34-85 jest moim faworytem.Zapewne kazdy czolgista przyzna mi racje nie maszyna lecz zaloga czyni cuda.:) chodz t-34 to puszka „Delmy” jednka dawaly sobie jakos rade z tygryskami ,lampartkami.Powinno sie przyznac iz to wlasnie on zasloguje na miano „naj” klasy sredniej.

Azazel

Każdy dyskutant ma zapewne swoją rację, że to właśnie „jego” czołg zasługuje na miano najlepszego klasy średniej w II wojnie światowej. I poniekąd muszę przyznać rację. Albowiem M4 Sherman, „Königstiger”,Panther czy też Tygrys ( o którym chyba jeszcze nie wspomniano), to były wspaniałe maszyny. Każdy z nich miał wiele zalet. Sherman pomimo swoich 30 ton osiągał zawrotne prędkości ( ja na czołg) około 40km/h. Bardzo zwrotny, miał przyspieszenie i dobrze był opancerzony. „Königstiger” był tym największym z wszystkich „braci”. Zwany tygrysem królewskim ważył 69 ton. Panther, no to klasa sama w sobie. I muszę przyznać, że przy tym wyborze się wahałem. Prędkość 24km/h. Pantera była wyposażona w działko KwK 42 L70 , które przebijało większość pancerzy innych czołgów. Sama Pantera miała wyśmienite opancerzenie. Moim laureatem został jednak radziecki czołg T34/76. Czołg- legenda, który zmienił historię. Czołg był jak szybki jak błyskawica i miał perfekcyjną manewrowość.
T-34 miał szerokie gąsienice, co ułatwiało mu jazdę w trudnych warunkach. I tu T-34 już w przedbiegach wygrywa wg mnie z Shermanem, który miał gąsienice wąskie, tudzież słaby pancerz.
T-34 również wyprodukowano najwięcej, około 50 tys. Wg mnie, to T-34 „kładzie na łopatki” amerykańskiego Shermana i niemieckie czołgi. Miał swoje wady, oczywiście. Żaden kolos nie mógł być w 100% idealny. Jednak t-34 miał ich moim zdaniem minimum.

Adam

T-34/85 oczywiście.

Resurs czołgu 200 godzin.
Resurs o wiele lepszej pantery 60 -120 godzin.

Viljar

Mam ochotę wskazać „Panterę”, ale pominąłbym ważne czynniki, jak łatwość obsługi czy awaryjność. Mimo wszystko „Shermany” były bardziej niezawodne. Aha, no i się zdradziłem. Moim faworytem byłby „Sherman”. Początkowo miał swoje mankamenty – ale który czołg ich nie miał? Potem część z nich zlikwidowano. Pod względem niezawodności był znacznie lepszy od innych czołgów średnich. Jeśli natomiast piszemy o T-34/85, to ja i tak wybieram „Shermana” w wersji „Firefly”, który miał znacznie lepszą armatę przy nadal większej niezawodności.

Wojciech Kowalski

Swój głos na najlepszy czołg oddałbym na amerykańskiego M4 Shermana.Nie będę się tu rozpisywać o jego parametrach technicznych,ani walorach bojowych bo poprzednie odpowiedzi już wyczerpały temat. Wybieram ten czołg ze względów, powiedzmy, sentymentalnych. Shermany były podstawowymi czołgami średnimi w siłach aliantów, w tym również w dywizji generała Maczka oraz korpusie generała Andersa. Toteż głównie dzięki tym czołgom nasi żołnierze zwyciężali pod Ankoną, Bolonią, pod Falaise, Ypres, Gandawą i Wilhelmshaven.

Anonim

Fajne te propozycje ale pamietajmy o jednym wojne wygrywa gospodarka i tak bylo tez w przypadku czolgow wojne wygraly czolgi liczniejsze!! ale moim zdaniem najlepszym czolgiem srednim byl Pzkpfw-IV moze nie byl ladnym czolgiem ale byl jak na warunki niemieckie dosc prostym w produkcji i obsludze i mial dobre dzialo 75 mm a po dodaniu ekranow przeciw kumulacyjnych nie byl tez latwym lupem! Takwiec moj typ to Pzkpfw-IV w wersjach H i J

DariuszF

Pz.Kpfw. V Panthera to dla mnie najlepszy kompromis pomiędzy uzbrojeniem, grubością pancerza oraz osiągami i zwrotnością. Nie był to jednak czołg idealny. Zaawansowana konstrukcja utrudniała szybkie naprawy.

piotr

Zdecydowanie panzer V Pantera.Pochylony pancerz,.prędkość, zwrotność ,długolufowe działo o dużej prędkości wylotowej pocisku,doskonała optyka celownicza,niezły stabilizator lufy ,szerokie gąsiennice.staranne wykonanie,dużo miejsca dla załogi ogólne zaawansowanie techniczne.jak na tamte czasy itd itd Nie obyło się oczywiście bez mankamentów ale ogólnie więcej zalet niż wad.Przez nowoczesność i dokładność niemożliwa była masowa produkcja.

aga

Panzerkampfwagen V Panther, ponieważ były bardzo dobrze opancerzone, miały bardzo dobre działo przez co wykazywały się dużą skutecznością.

Michal1192

Moim zdaniem niemiecki czołg Pan­zer­kamp­fwa­gen V Panther był zdecydowanie najlepszym czołgiem biorącym udział w II wojnie światowej. Przede wszystkim został wykonany z bardzo dobrej jakości materiałów – wysoka jakość opancerzenia stanowiła duży problem dla wroga. Gruby pancerz, bardzo silne i celne działo to największe zalety tego czołgu.

Anonim

PzKpfw IV Ausf. J.
dlaczego? bo głupio było by napisać Panther Ausführung F czy coś innego z serii E w końcu udziału w wojnie nie wzięły.

Kizior90

Oczywiście PzKpfw. V „Panther”, będący optymalnym połączeniem silnego uzbrojenia (armata KwK 42 L 70 kal. 75mm w pełni wystarczała do zniszczenia każdej wersji T-34 czy M4 i to z dużo większego dystansu niż zasięg ich uzbrojenia), mobilności (choć silnik i układ jezdny są słabymi punktami tej maszyny) oraz potężnego opancerzenia (należy pamiętać że posiadał najlepszy pancerz w „swojej klasie”, gdyż ani Sherman ani T-34 nie posiadały tak grubego i na frontach Afryki i Europy płonęły ich tysiące po każdym starciu). Mój głoś oddaję na Panterę ponieważ był to czołg niezwykle nowoczesny, wytrzymały o pięknej i praktycznej linii. Widziałem tu wypowiedzi o szerokich gąsienicach T-34, otóż Pantera posiadała gąsienice szersze umożliwiające jej szybkie i bezpieczne poruszanie się po piachu i śniegu, przewyższała swych konkurentów także zdolnościami terenowymi tj.sprawnego pokonywania wzniesień i rowów. Także według mnie pod względem własności bojowych PzKpfw. V „Panther” jest najlepszym czołgiem średnim biorącym udział w II wojnie światowej.

Wujek_Kola

Fajna polemika się zrobiła, który był najlepszy :) No i muszę się zgodzić z kilkoma rozmówcami na forum, ponieważ również jestem zdania, że niemiecka Pantera. Chociaż jest to czołg balansujący na granicy średnich i ciężkich- 45,5 tony. Parametry zostały rzetelnie wypisane, więc bez sensu powielać. Powiem tylko „głośno”, że Pantera, jak to zobrazowali sami Amerykanie była czołgiem niemalże genialnym. Na jedną Panterę, trzeba było 9 T-34 lub 5 amerykańskich Shermanów – przelicznik czołgowy :). Kolejną stroną dominującą, jeśli chodzi o Panterę, to brak „godnych rywali”na polu bitwy, a niektóre czołgi jak np. M4 Sherman miały zakaz zbliżania się do Pantery na bliskie odległości. Literatura odnośnie czołgów nie jest mi obca i muszę przyznać, że po trosze jest to moje hobby. I trochę dziwią mnie niektóre wypowiedzi. Pantera była niejako wzorowana na T-34/76, powstała po to, żeby właśnie z radzieckimi czołgami sobie umiejętnie radzić. Pozostałe były, albo za ciężkie, albo mało zwrotne, tudzież mobilne. I nie chodzi tylko o szerokość gąsienic, ani grubość pancerza. Pantera była odpowiedzią na T-34 i to jak najbardziej udaną. Uważam jednak, że porównywanie czołgów jest po prostu bez sensu. Każdy miał wady i zalety. Nowe czołgi były wyposażone w świetne działo KwK 39L 42/L70 kal. 75 mm o zabójczo skutecznej celności i przebijalności, posiadały gruby, 80 mm pancerz czołowy, miały też bardzo dobrą manewrowość. Swój debiut Panther zaliczył w największej bitwie pancernej pod Kurskiem w 1943 i to udany. A więc kolejny plus w konfrontacji Pantera – T34 :). Kończąc zacytuję słowa samego Führera, gdzie Pantery były jego oczkiem w głowie:

„Wynik decydującej bitwy zależy od Was. Tysiąc kilometrów od granic III Rzeszy waży się los niemieckiego dzisiaj i jutra. Coraz więcej i więcej dywizji zmierza na front wschodni. Nowa broń, dotąd nie znana, jedzie do was”. Adolf Hitler

    Anonim

    tutaj masz racje kazdy czolg byl inny i powstawal na podstawie innych zalozen technicznych wiec wybieranie najlepszego niejako mija sie z sensem wiekszosc pisze ze T-34 ub Pantera ale musimy patrzec na to z innej strony sowieci stawiali na ilosc i prostote konstrokcji i eksploatacji a niemcy na technike nie wiem czy ogladales taki program Warsztaty czolgowe tam pewien kolekcjoner z Francji remontowal Pantere (ktore notabene byly urzywane w tym kraju do lat 50) ipokazal lozyska silnika wygladaly jak nowe i jego slowa ” teraz wiemy dlaczego niemcy przegraly wojne bo wszystko musieli robic perfekconalnie” wlasnie moim zdaniem ta perfekcja ich doprowadzila do kleski

arturionidas

T34/80 – dzięki szybkości połączonej z manewrem oskrzydlającym zadawał stronie niemieckiej liczne straty np. pod Kurskiem lub ofensywie ukraińskiej. T-34 miały mocny pancerz, dobre zawieszenie i potężny silnik Diesla. Były również bardziej niezawodne niż Tygrysy i Pantery.
To był najlepszy czołg 2 wojny światowej pantera czy tygrys były produkowane po 1-2 maszyny dziennie kiedy rojanie produkowali 3-4 czołgi dziennie dlatego też uwarzam że T34 to najlepsza konstrukcja 2 wojny światowej
Moze warto sie tez zastanowic, jaką opinie i dlaczego miały Shermany M4A2 dostarczane z Leand-Lease..T-34 idealnym czołgiem nie były albowiem moim zdaniem mimo wileu wad miał jedna niezaprzeczalną zaletę – łatwość produkcji.

    Wujek_Kola

    T34/80? Nie znam takiego czołgu :) A po drugie, ilość nie zawsze idzie w parze z jakością.

    )))

    T-34 gruby pancerz……dobre))))

      Anonim

      ,,Gruby pancerz” to efekt kontu pochylenia czyli grubość w torze uderzenia pocisku pp a i zdolność do odbicia czyli rykoszetu, Niemcy w panterze skopiowali doskonały pomysł Rosjan, choć czasem rykoszetujący pocisk klinował wieże i dopiero przyspawana osłona rozwiązała problem w t34

Piotr

Zdecydowanie Panzerkampfwagen V Panther..Postawmy się na miejsce zwykłego Johna Smitha z długą rurą (bazooka), która miała zatrzymać marnym pociskiem tego kolosa. Pancerz przedni: 65-80 mm, nie do ugryzienia dla jakiejkolwiek broni ppanc (na wyposażeniu piechoty). Zresztą każdy piechociarz stojący frontem do bestii rwącej ziemie swymi stalowymi gąsienicami, rzygającym ogniem z rur wydechowej, swym potężnym działem kalibru 75 mm,rozrywając mające wspierać atak Shermany i plując z karabinów maszynowych do kolegów z oddziału szeregowca Smitha, mógłby mieć chwile wątpliwości. Smith spojrzałby tylko na tą wątłą bazooke, na martwego ładowniczego leżacego na pryzmie cegieł, jeszcze raz na bestię sunącą ku niemu….i już biegł rzucając hełm do najbliższego leja po pocisku.

Michał Z

Moim zdaniem na to miano zasługuje Panzerkampfwagen IV. Dla mnie to właśnie ten pojazd, a szczególnie model H, jest symbolem Panzerwaffe, koniem napędowym taktyki blitzkriegu, trzonem zwycięskich niemieckich ugrupowań pancernych. Jego konstrukcja od samego początku była niezwykle trafiona i w ramach upływu lat na froncie, była bardzo elastycznie dostosowywana do aktualnych warunków pola walki.
Był to protoplasta dzisiejszego „czołgu podstawowego”, pod względem zastosowania wyprzedził swoje czasy. Udowadniał, że uniwersalny, względnie łatwy i tani w produkcji czołg, który dzięki wieloletniemu udoskonalaniu, był też mało awaryjny, to przyszłość pola walki. Nie był w niczym doskonały, ale doświadczonym i dobrze wyszkolonym czołgistom pozwalał uzyskiwać przewagę nad wrogiem.

Jego podwozie stanowiło też podstawę dla kilku innych udanych konstrukcji. Czołgi typu Sherman, czy T-34 były tylko próbą odpowiedzi na Pzkfw IV.

Marcin

Moim skromnym zdaniem na to miano zasługuje Panzerkampfwagen IV, dlaczego? Zatem, stworzony w latach 30 był uniwersalną stale ulepszaną konstrukcją która nie została wyparta przez nowsze. Stale pozostawał podstawowym czołgiem który był używany na szeroką skalę do końca wojny a nawet po niej (Wojna 6 dniowa). Nie wspominając o ilości wyprodukowanych egzemplarzy na przestrzeni lat co też jest ważnym czynnikiem na polu walki.

Piotr

Myślę, że na miano najlepszego czołgu zasługuje T-34. Nie chcę powielać i porównywać dane techniczne. Pragnę spojrzeć na sprawę szerzej. Mianowicie T-34 osiągnął najwięcej. Był bardzo licznie produkowany. Przemieszczał się w bardzo trudnym wschodnim terenie. Nie był rozpieszczany ani przez mechaników, ani przez kierowców. Mimo wszystko osiągnął postawione przed nim zadania i wjechał do Berlina.

Karmazynowy Odpływ

Ciężko wybrać ten jeden najlepszy.
Technologicznie najlepiej rozwinięta była Pantera. Efektywne wentylatory, armata która miała lepsze właściwości przebijające niż „acht acht” z pierwszego Tygrysa, zawieszenie tak dobrze tłumiące drgania i nierówności jakby był to czołgowy odpowiednik Merca pod względem wygody użytkowania i jedynie wersja Shermana z olejowymi amortyzatorami mogła mu pod tym względem dorównać. Do tego niezły, wyprofilowany pancerz przedni (jego jakości pod koniec produkcji to inna kwestia) i bajery w postaci noktowizorów w niektórych modelach czołgów.
Ale tą wojnę wygrała ilość. Jak powiedział tow. Stalin: „Ilość to też jakość”, to w takim razie zwycięzcą jest cała rodzina T-34. On był protoplastą do stworzenia Pantery i Tigera II, on wprowadził powszechne stosowanie silników diesla w czołgach (sorry ale silnik gwiazdowy w czołgu sprawdza się tak samo dobrze, jak kombinacja kilku silników ciężarowych w czołgach, czyli tylko siąść i płakać), moc silnika była adekwatna do masy pojazdy i dawała mu odpowiednią prędkość. Oczywiście jakość wykonania była w wielu przypadkach co najmniej słaba, ale pierwsza armata, 76,2 mm, dawała takiego łupnia niemieckim czołgom (które pancerz miały na początku ataku na ZSRR tak słaby że aż się płakać chce), że same niemiaszki zaadaptowały jej wersję ciągnioną na swoje niszczyciele (patrz Marder II i III), a do tego usprawniły ją (swoją drogą armatka ta pochodzi z Niemiec ale to inna kwestia). Tetki były ciasne, słabiej opancerzone niż Shermany czy Pantery, miały gorsze przyrządy obserwacyjne. Ale silnik diesla zapala się stosunkowo rzadziej niż benzynowy. A już szczególnie nie pali się, za przeproszeniem, ot tak z dupy (patrz debiut Panter pod Kurskiem). Zawieszenie Christiego było stare, ale Sowieci docenili je choćby we wcześniejszych czołach serii BT, bo szykowano je na autobahny, było proste w konstrukcji i łatwe w obsłudze. Słabo tłumiło wstrząsy, ale było ich dużo. Ogromnie dużo.
Ilość to też jakość. Szczególnie gdy idzie w parze z innowacyjnością.

zasadzka

Moja wiedza o czołgach jest tak skrajnie znikoma, że powinnam siedzieć cichutko, ale nie byłabym sobą, gdybym nie wtrąciła swoich trzech niemerytorycznych groszy. Otóż najlepszym czołgiem średnim biorącym udział w II wojnie światowej był T-34/85 produkcji rosyjskiej, o numerze taktycznym 102, nazwany Rudym na cześć rosyjskiej sanitariuszki Marusi Ogoniok. Dlatego? Bo jego nieustraszona załoga w składzie Janek, Gustlik, Grześ, Tomuś i Szarik najpierw zwyciężyła, potem zaś do domu wróciła, w piecu napaliła i nakarmiła psa… Co więcej, powracają wierni, ci czterej pancerni, Rudy i ich pies do naszych domów kilka razy do roku dzięki jedynej w swoim rodzaju polskiej telewizji, a ja za każdym razem ich oglądam, i za każdym razem im kibicuję. I co, że „propaganda”… Każdy chyba się teraz zgodzi, że powinnam sięgnąć po Tankistów i poszerzyć wiedzę…

    Wujek_Kola

    Porucznik Olgierd Jarosz ten 4- ty. Szeregowy Czereśniak – Akordeonista był znacznie później :)

      zasadzka

      pisałam o tych, którzy do domu wrócili…

        zasadzka

        Ale fakt, nie wspomnieć o Olgierdzie, bez którego nie wróciliby bez cienia wątpliwości, to spore faux pas… biję się w pierś.

        Anonim

        Byle lekko…

marcin

Najlepszy czołg, który brał udział w II wojnie światowej jest bez watpienia :

radziecki T – 34

To właśnie ten czołgi zaskoczyły Niemców w 1941 roku i przyczyniły się do klęski na froncie wschodnim.
Na polu walki może i nie wyglądał ” pięknie” ,ale chodziło, żeby było proste i skuteczne, bardzo toporna ale na polu walki była to najnowocześniejsza konstrukcja.
Doskonały pochyły pancerz powodował, że pociski przeciwników rykoszetowały.
Najważniejsze w czołgu radzieckim T – 34 była jego prostota w produkcji i naprawie.
Tank, który został trafiony na polu bitwy nie musiał od razu na „złom” były one holowane i naprawiane po czym dalej wracały do służby.
T – 34 był o krok przed każda konkurencją, dużym osiagnięciem była możliwość poruszania sie po grząskim błocie lub śniegu bez zsunięcia się. Niemieckie czołgi nie mogły przejeżdzać przez tereny, z któtymi radził sobie T – 34.
Nawet podczas kiedy Niemcy zaczęli rozmieszczać swoje Pantery na polu bitwy , opdowiedzią rosjan było ulepszenie pancerza, bardziej pojemny i pojemny zbiornik i co najwazniejsze zmodyfikowaną wieże, która znacząco poprawioną miała siłe rażenia w strosunku co do wcześniejszej, dało to zdolności ofensywne, których tak silnie potrzewowała armia radziecka.

Rasumując czołg T – 34 wg mnie był najlepszym czołgiem na świecie, który brał udział w
II wojnie światowej.
W 1941 roku gruby, pochyły pancerz T – 34 stanowił przeszkodę na całego niemieckiego oręża przeciwpancernego.
Pod względem siły rażenia, 76- milimetrowe działo czołgu z amunicją przeciwpancerną mogło przebić z łatwościa każdy niemiecki pojazd z1941 roku.
W zakresie mobilności , szerokości roztaw gąsienic czołgu T-34 dobre zawieszenie i mocny silnik dały mu niespotykane osiagi terenowe.
Gdy pierwszy raz pojawił się na polu bitwy zyskał pozycję najlepiej zaprojektowanego pojazdu na świecie.
Produkcja czołgów t-34/85 na wysokim poziomie wyprodukowano ich ok 23 tysiecy sztuk, gdzie odpowiedzia niemców na T – 34 było skonstruowanie nowych, bardzo drogich i skomplikkowanych czołgów drugiej generacji co spowolniło ich producję : Panter ok 6600 sztuk a Tygrysów 2030 sztu.

Moża powiedzieć, że czołg T – 34 stał się symbolem radzieckiej armii, jak i polskiej produkcji w serialu telewizyjnym ” Czterej pancerni i pies ” o nazwie Rudy 102 , który stał sie ikona polskiej kultury narodowej.

Wujek_Kola

Ale Szanowna Redakcja dała zagwozdkę uczestnikom debaty o… najlepszy czołg. Nie można było jakiegoś prostszego pytania zadać :) Ale poważnie. Dalej twardo obstawiam niemiecką Panterę, choć jestem pewien, że zaraz zasypią mnie kolejne komentarze od adwersarzy Pantery i zarazem zwolenników T-34 :). Postaram się jednak „przekonać”, że Pantera była jednak lepszym czołgiem.
Nie wiem, o której bitwie pisał poprzednik, ale chyba nie chodziło o największą bitwę pancerną na świecie pod Kurskiem. A ta wydarzyła się w 1943, a w 1941 jeszcze… Panther tych z prawdziwego zdarzenia nie było. Debiut zaliczyła właśnie pod Kurskiem i jak napisałem wcześniej jak najbardziej udany. Pomimo przegranej strony niemieckiej, i znacznie mniejszej ilości Panter na polu walki, to właśnie 1 Pantera radziła sobie bez żadnego problemy z dwoma czołgami radzieckimi. Przegrana pod Kurskiej, to nie jest zwycięstwo samego T-34. III Rzesza miała przecież 1,5razy mniejszą siłę uderzeniową 5000tys/3400 T-34/Pantera). I to tylko przelicznik, jeśli chodzi o czołgi, nie mówiąc już o samej potężnej radzieckiej armii. Dużą wadą jednak była ilość, ale to nie „usterka” przecież samego czołgu tylko samego procesu produkcji, przemysłu zbrojeniowego. 6000 tysięcy Panther na około 100000 tysięcy pozostałych w tym Shermanów i T-34. Niemieckie czołgi nastawione na perfekcyjność ( aż za bardzo) na 2000km powierzchni miały 200, 300 czołgów, gdzie T-34 było jak mrówek, 4,5 , 5 tysięcy. To tak jakby Real grał z Barceloną w finale Ligi Mistrzów, a w Dumie Katalonii występowało 4,5 sklonowanych Messi, bądź w kadrze „Królewskich” 5x sobowtór C.Ronaldo, o identycznych parametrach. Dyskusja na pewno nie skończy się konsensusem, ponieważ trwa tak naprawdę od czasów II wojny światowej. Każdy czołg miał swoje wady i zalety, ale to już chyba pisałem. Dane techniczne świetnie zostały zobrazowane przez poprzedników. Warto jednak zadać sobie pytanie jaki powinien być ten najlepszy? I jakimi parametrami powinien się cechować? Uzbrojenie, opancerzenie, łatwość w obsłudze, mobilność, zwrotność. I wg mnie właśnie Pantera, takie parametry czołgowe ma najlepsze 5 na 5 :)

Kolejne pytanie Szanownej Redakcji powinno brzmieć : Jaki był najlepszy czołg… klasy ciężkiej :)

Anonim

Panzerkampfwagen IV Ausf. H

tatuś muminka

A wg mnie był najlepszy t34, i to nie ten używany przez słynnych czterech pancernych (t-34-75), ale 85’ka, głównie ze względu na działo i kilka usprawnień. Głównym atutem był skątowany pancerz, mobilność i łatwość produkcji. Przy nim niemieckie pz III i IV były przestarzałe:)

ckw

Jak można porównywać PzKpfw. V Panther do T-34 ??? „Kociakowi” bliżej było do sowieckiego IS-2 … Pojęcie „czołg średni” w czasie II WŚ podlegało ciągłej ewolucji: taki PzKpfw. IV był w 1939 roku jeszcze czołgiem ciężkim, by w 1943 roku, po wejściu Panter i Tygrysów stać się czołgiem średnim …

Michał Tomaszewski

Wyżej pięknie opisane są dane techniczne T-34, Pantery czy Shermana… Ale to który czołg był lepszy to nie tylko dane techniczne, ale także łatwość obsługi, a tu bezkonkurencyjny jest T-34, poprowadzić mógł go traktorzysta jakich w ZSRR było na pęczki, czerwonoarmiści nie grzeszyli wykształceniem a jednak tak prostą konstrukcję potrafili bezproblemowo obsłużyć. Kolejnym ważnym czynnikiem jest ilość, a co za tym idzie łatwość produkcji i tutaj prym wiedzie T-34. Jednak moim zdaniem najważniejsze jest kto wygrał tą wojnę: Tysiącletnia Rzesza ze swoimi Panterami czy ZSRR z T-34 (pominę milczeniem USA i UK, przeciw którym III Rzesza wystawiła cząstkę tego co było na froncie wschodnim ;P )? Wojnę tak na prawdę wygrała ilość żołnierzy sowieckich, ale także ilość T-34 wprowadzonych do służby i niech tam będzie, że potrzeba było nawet dajmy na to 10 T-34 na jedną Panterę, 9 z nich zostało zniszczonych bądź unieruchomionych ale ta 10 niszczyła Panterę i po sprawie wedle przysłowia „u nas ludzi mnogo” zostawały one zastępowane kolejnymi które wracały po remoncie czy przyjeżdżały prosto z fabryki. To ilość T-34 stworzyła z nich najlepszy, najprostszy w obsłudze ale także najbardziej niebezpieczny dla Niemców czołg. Moim zdaniem z tych powodów wygrywa T-34.

Anonim

Moim zdaniem w kwestii czołgów średnich zdecydowanie wygrywa brytyjska modyfikacja amerykańskiego Shermana, znana jako Sherman Firefly. Dlaczego on? Otóż czołg ten otrzymał jedno z najlepszych dział, 17 funtową armatę QF-17 Pounder, która okazała się zabójcza dla Panther i Tygrysów. Otrzymał on również lepsze radio NO.19, ulepszone zostały: przyrządy celownicze, obserwacyjne i silnik. A wciąż był to lekki i szybki Sherman! Wprawdzie początkowo armata nie pasowała i była nieproporcjonalna, ale wieża została szybko zmodernizowana. Czołg ten był używany przez Anglosasów, ale również przez PSZ, między innymi 1 Dywizję Pancerną Gen. Maczka.

Wujek_Kola

Czułem w kościach, że pójdą konie po betonie… tzn. czołgi pojadą po forum portalowym :)

Bartas

Jeśli miałbym zadecydować, który czołg średni zasługuje na miano najlepszego czołgu tej klasy w czasie II wojny światowej, wskazałbym na „Panterę”.
Konstrukcja ta, pomimo niedoskonałości wieku dziecięcego po ich wyeliminowaniu okazała się być zabójczo (w dosłownym znaczeniu tego słowa) skuteczna w rękach doświadczonych załóg, dość powiedzieć, że statystycznie zniszczenie jednej Pantery kosztowało utratę 9 T-34 lub 5 Sherman’ów.
Do czynników decydujących o zwycięstwie tej konstrukcji w porównaniu z jej konkurentami zaliczyłbym doskonałe działo kalibru 75mm, które osiągało nawet nieznacznie wyższe parametry balistyczne i przebijalności pancerza niż słynna „osiemdziesiątka ósemka” Tygrysa, czołowy, pochylony pancerz, praktycznie nieprzebijalny dla konkurentów na odległościach, na których załogi tego czołgu były w stanie razić skutecznie wrogie pojazdy, jak również zawieszenie oparte na wałkach skrętnych i zachodzących na siebie kołach jezdnych, które umożliwiało Panterze bardzo płynną jazdę niezależnie od terenu, co w praktyce przekładało się na procentowy wzrost prawdopodobieństwa trafienia celu pierwszym oddanym strzałem. Nie była to oczywiście stabilizacja uzbrojenia w dosłownym tego słowa znaczeniu, niemniej jednak na archiwalnych nagraniach prezentujących Panterę podczas jazd testowych po nierównym podłożu, można zaobserwować pracę zawieszenia tak doskonałą, iż lufa armaty jak również i samo podwozie, pozostają bardzo stabilne, co w tamtych czasach było nie lada osiągnięciem.
Konstrukcja jako taka, dała podwaliny pod koncepcję MBT – main battle tank – czołgu podstawowego, który stał się po wojnie dominującym typem czołgu wykorzystywanym przez wszystkie armie posiadające w swym składzie wojska pancerne, już pod koniec wojny prowadzono doświadczenia z wykorzystaniem w Panterze noktowizji.
Te wszystkie cechy sprawiają, że moim zdaniem można mówić o Panterze jako konstrukcji wyprzedzającej bynajmniej koncepcyjnie swoje czasy, a już na pewno jako konstrukcji przewyższającej pod wieloma względami pojazdy, z którymi przyszło się jej mierzyć.

PiotrekW

Najlepszy czołg, to czołg najskuteczniejszy. Takim zapewne będą trzy Shermany, a nawet dwa (bo pierwszy długo nie pojeździł) dowodzone przez Lafayette’a G. Pool. Shermany, które prowadził w ciągu 81 dni, 21 potyczek zniszczyły 258 pojazdów opancerzonych w tym 12 czołgów, dodatkowo załoga przy pomocy czołgu zabiła ponad 1000 osób, a 250 wzięła do niewoli. Nie ma chyba czołgów, które miałyby lepsze statystyki.

Block3r

A moim zdaniem, wbrew powszechnej tu opinii Panterze – najlepszym czołgiem średnim II wojny światowej był M26 Pershing.
Zaraz pewnie zaczną pisać, że nie był czołgiem średnim, dopiero po wojnie go przeklasyfikowano – był lżejszy od Pantery – dlaczego miałby nim nie być?
Miał do Pantery zbliżone parametry techniczne i wartość bojową. Na amunicji HVAP, działo przeciwlotnicze M3 kalibru 90mm (zastosowane także m.in. w M36 Jackson) prawie przewyższało armatę 88mm KwK 43 L/71 zamontowaną na PzKpfw VIB (sic!) (potocznie Tygrys II/Królewski), czyli czołgu ciężkim!
Przy pierwszym spotkaniu T26 (później M26) z nieprzyjacielem, jednemu czołgowi udało się zniszczyć dwa Tygrysy i jednego PzKpfw IV. Działo kalibru 90mm nie miało najmniejszego problemu z przebiciem czołowej płyty pancernej Tygrysa. Pod względem koncepcji były nowocześniejsze niż niemieckie PzKpfw V i VI (Pantery i Tygrysy) – przy mniejszej masie, zapewniały porównywalną osłonę pancerną – to samo z gabarytami kadłuba. Jego koncepcja była po prostu nowoczesna – to dowód, że był w kilku kryteriach lepszy/porównywalny do wymienianych wyżej już kilkanaście razy niemieckich pojazdów pancernych.
Mocno przyczyniły się do zdobycia mostu Ludendorffa w Remagen, jednakże, same nie mogły go później przekroczyć – został uszkodzony przez Niemców.
Mimo, że w Europie były ich małe ilości i to jedynie na froncie zachodnim, podczas wojny koreańskiej, sześć lat po wprowadzeniu do służby (został wprowadzony w 1944, produkowany do 45 roku) sięgnięto po wszystkie rezerwy Pershingów, nawet te stojące jako pomniki w Forcie Knox! Mimo tylu lat „na karku”, dobrze sobie poradziły, ramie w ramię z Pattonami niszczące T-34-85 podczas ataku (północnokoreańskich) komunistów.

Jako ciekawostkę można podać, że została wyprodukowana ekstremalnie krótka seria czołgu T26E4-1 Super Pershing. Ważący zaledwie 7 ton więcej, czołg superciężki (chyba błędnie sklasyfikowany) z długolufową wersją armaty 90mm zapewniał o wiele większą osłonę pancerną i przebijał 215mm pancerza pod kątem 30 stopni z ponad 900m, a z 90m przebijał nawet ponad 300mm pancerza. Podczas jedynego znanego starcia, zniszczył PzKpfw VI B Tiger II strzelając w przód wieży z około 500 metrów.

    Wujek_Kola

    Pewnie, że napiszę :))) A przede wszystkim dlatego, że masz strasznie nieścisłe informacje i niewiarygodne. A mianowicie chodzi mi o końcówkę Twojej wypowiedzi. Jak już coś „cytujesz”, sugerując się informacjami od bijącego rzetelnością źródła, Wikipedia, to nie kończ zdania po przecinku. A więc :

    W jedynym znanym starciu „Super Pershinga” z PzKpfw VIB Tiger II, amerykański czołg zniszczył niemieckiego przeciwnika strzelając do niego z około 500 metrów[1]. Przynajmniej tak zniszczony czołg został zidentyfikowany przez Johna P. Irwina, działowego w załodze „Super Pershinga” [2], lecz Zaloga podchodził sceptycznie do tego zeznania, z powodu małej ilości czołgów typu PzKpfw VIB Tiger II występujących na froncie zachodnim .[3]

    A jeśli chodzi o klasę czołgu, to Pantera był cięższy o ponad 3 tony, a i został sklasyfikowany jako średni :). Jako ciężki sklasyfikowany został , tak naprawdę już w 1944 roku :)

    I po 3 – Pershingi były używane w końcówce II wojny światowej. Tak więc żadnego mocniejszego piętna nie pozostawiły. Konkluzja oczywista – nie były newralgicznymi czołgami okresu II wojny światowej. Bardziej znaczący udział miały w wojnie koreańskiej po 1950r.

    Po 4? Szybka piłka – Pershing radzi sobie z dwoma Tygrysami po czym kończy swój żywot ostrzałem ze średniej klasy polowej armaty :)

Tomasz

T34/85 – używany długo i skutecznie, wychwał pokolenia w całym bloku wschodnim (czterej pancerni..) i cytując klasyka kabaretu: „gdybyśmy dwa takie czołgi mieli, to byśmy sami tę wojnę wygrali” ;)

Libu

Witam
Najlepszy czołg II wojny światowej-oczywiście Sherman

1. Najpierw ustalmy jedną rzecz – skoro zastanawiamy się jaki czołg był najlepszy w wojnie , to musimy spojrzeć na sprawę w skali strategicznej . Dlatego wszelkie wspaniałe maszyny typu Tygrys czy Panther z góry odpadają . Po prostu wyprodukowano ich zbyt małą liczbę , mogły owszem zmieniać obraz bitew , ale wojnę prowadziły konie robocze poszczególnych armii – PzKpfw IV , T-34 i M4 Sherman .

2. Z wymienionej trójki całościowo najlepszym czołgiem był Sherman . Porównajmy w skrócie jego podstawowe parametry z czołgiem , który po II wojnie światowej ma do dziś najlepszy PR
[ wygrywa w mediach typu Discovery wszelkie konkursy „piękności” i typu Top 10] – czyli z T-34 – a wyższość Shermana będzie dla wszystkich jasna.

Manewrowość
Załóżmy przez chwilę , że czołg nie jest wyścigówką , a i inne ekstremalne wyczyny nie są jego domeną -pomijając pokazy . Po pierwsze , w większości wypadków czołg działa w terenie nadającym się dla działań czołgów . Może być on trudny [choćby ze względu na warunki atmosferyczne] , ale im bardziej plac boju nadaje się do działań broni pancernej -tym większy wpływ na obraz bitwy ma czołg . Po drugie czołg współdziała z piechotą .
Dlatego nie ma podstawowego i strategicznego znaczenia max prędkość czołgu , ani kąt pochyłości jakie może pokonać itp – wystarczy nie odbiegać w tych kwestiach od średniej . Ważne jest ,jak pojazd pancerny jest niezawodny i jak zachowuje się dla zakresów prędkości bojowej czyli dla max prędkości jaką czołg długotrwale i bez szwanku dla mechanizmów i załogi utrzyma w terenie [ będzie to tylko ok 20kmh] , oraz -pamiętamy o piechocie , często prędkosć bojowa to prędkość piechura. [1A]
Sherman zostawia na tym polu konkurencję daleko z tyłu . Według ocen i testów niemieckich na zdobycznych amerykańskich czołgach bezawaryjność Shermana przewyższała i to znacznie wszystko co miał Wehrmacht, a więc i wszystko co miał ZSSR.[2] Silnik i jego osprzęt , system przeniesienia napędu działał więc doskonale , skrzynia biegów pozwalała na szeroki dobór prędkości co pozwalało towarzyszyć piechocie lub sprawnie i szybko poruszać się w terenie . T-34 był pod tym względem bardzo prymitywny . Zmiana biegów w tym czołgu była b trudna , lub wręcz niemożliwa . Dlatego często t-34 eksploatowano tylko na 2 biegu [mniej doświadczeni i silni kierowcy] . Dla towarzyszącej piechocie bywało to za szybko , a w terenie nie można było eksploatować czołgu w optymalny sposób.[3]Zawieszenie Shermana[1B] , choć technicznie mniej nowoczesne od tego w t-34 , w praktyce zapewniało załodze czołgu większy komfort jazdy , a w połączeniu z lepszej klasy siedzeniami i ogólnie lepszą ergonomią powodowało , że zmęczenie załogi było mniejsze i mogła ona dłużej efektywnie walczyć . Tylko jeżeli chodzi o zasięg t-34 przewyższał inne czołgi , ale ogólnie mobilność musimy ocenić na korzyść Shermana – dodam , że z dużą przewagą.Punkt dla M4 Sherman
Opancerzenie
Pochyły i gruby pancerz sprawił , że t-34 był dobrze opancerzonym czołgiem trudnym do zwalczania i prawdziwym szokiem dla Wehrmachtu w ….. 1941r . Wojna w 41 r. się nie skończyła , w kolejnych latach pojawiły się pociski kumulacyjne , podkalibrowe , pełnokalibrowe tępogłowicowe , wzrósł kaliber broni p.panc , powstała ręczna broń p.panc – w efekcie opancerzenie t-34 przestało być efektywne , a w 43 ,44i 45r ten czołg był już zwykłym mięsem armatnim . Skala opancerzenia Shermana była podobna , różnice niewielkie można znaleźć -ale wobec kontaktu z bronią p.panc drugiej połowy wojny nie miały one znaczenia . Pancerz i jednej i drugiej maszyny nie zapewniał już należytej ochrony. Rosjanie niewiele z tym zrobili -Amerykanie przeciwnie . Zreformowali sposób przechowywania amunicji [zamiast wysoko w sponsonach , powędrowała ona pod podłogę wieży ]oraz wprowadzili mokre pojemniki na amunicję . W efekcie po perforacji pancerza prawdopodobieństwo eksplozji przechowywanej amunicji zmniejszało się , a załoga miała dodatkowe sekundy na opuszczenie pojazdu . Tej szansy załogi rosyjskich czołgów nie mają do dzisiaj.[4] Sherman otrzymał również automatyczny system gaśniczy , a jego pancerz był lepszej materiałowo jakości [5] .Bolączką t-34 było rozmieszczenie zbiorników paliwa i oleju , które w częsci mieściły się po bokach przedziału bojowego . Tak więc opancerzenie Shermana i ochrona załogi było znów lepsze niż w t-34. Punkt dla M4 Sherman
Siła ognia
Nie miał Sherman dobrego działa . Jego 75 -tka niezła w starciu ze starszymi czołgami przeciwnika , była bezradna wobec Panter i Tygrysów . Tak samo bezradne było działo 76mm w t-34 . Teoretycznie działo rosyjskie miało lepsze parametry , ale testy przeprowadzone przez samych Rosjan torii tej zaprzeczyły. Lepsze pociski dla działa amerykańskiego dały odrobinę lepsze wyniki niż osiągi pocisków rosyjskiej wojennej produkcji . Nie było rady i Rosjanie wprowadzili na uzbrojenie armtę 85mm w swoich maszynach , a Amerykanie działo 76mm [ Anglicy 17 pdr ] .Wprowadzono nowe rodzaje amunicji i w efekcie na typowych odległościach walki oba czołgi miały podobne osiągi.[1C]
Lecz siła ognia to nie tylko moc armaty , lecz sprawność całego systemu -wykrycie celu , wycelowanie itd i tutaj rysuje się przewaga Shermana . Jakość optyki była w Amerykańskim czołgu lepsza . Optymalny trzy osobowy podział zadań załogi wieży i wieżyczka dowódcy występowały od początku działań bojowych . W organizacji pracy w wieży czołgu niebagatelne znaczenie miał fakt istnienia w Shermanie podłogi [ w t-34 brak] , wydajnej wentylacji [ w t-34 słaba] , sprawnej komunikacji wewnętrznej , stabilizacji działa , lepszej ergonomii [6] … W efekcie Sherman dawał swojej załodze większe możliwści poznania sytuacji taktycznej i sprawnego oddziaływania na przeciwnika – miał więc większą siłę ognia .Punkt dla M4 Sherman
3. Wystarczy 3-0 ?
4. Dla opornych
M4 Sherman zyskał sobie w powojennej literaturze klika przymiotników -a wszystkie związane z „łatwopalnością ” tej maszyny [7] . Czołgiści (weterani) walczący na M4 bezlitośnie przekazali historii jego wady , przetrwały oficjalne krytyczne raporty oficerów wojsk pancernych – którzy musieli stawić na swoich maszynach czoła Panterom i Tygrysom
Była historia dla Shermana bezwzględna i bardzo dobrze . Jedynym obecnie czołgiem na świecie , w którym cały zapas amunicji znajduje się poza przedziałem bojowym , a jego ewentualna eksplozja nie oznacza kompletnego zniszczenia całego czołgu wraz z załogą jest amerykański M1 Abrams . Na zupełnie drugim końcu miary znalazł się w ocenach t-34 ? Nie oceniła go jednak historia [ badanie , udowadnianie , odkrywanie , refleksja ] , ale historia socjalistyczna -która jest jedynie produktem , zamówionym towarem , gdzie prawda rzeczy i wydarzeń jest jedynie dodatkiem tolerowanym w całej masie zakłamania.[8]Może dlatego wieżyczki współczesnych rosyjskich czołgów [według relacji użytkowników] latają bardzo wysoko .
T-34 posiadał wszelkie wady Shermana , palił się równie łatwo [ niepalnośc t-34 bo był napędzany olejem napędowym , powtarzana jak zaklęcie w historiografii socjalistycznej to tylko mit [9]] – z drugiej strony nie posiadał t-34 zalet Shermana . Był więc czołgiem dużo gorszym. Straty wśród załóg trafionych pociskami czołgów t-34 były wyższe niż straty członków załóg Shermanów . Aby zniszczyć Panterę lub Tygrysa -trzeba było wg danych amerykańskich poświęcić 5 Shermanów lub 8 t-34 . Rosjanie wysyłali posiadane Shermany głównie do jednostek Gwardyjskich i wbrew powojennym pozorom -w czasie II wojny doceniali tą konstrukcję – bo to Sherman był najlepszym czołgiem II wojny światowej.

[1]

Pz.Kpfw.V
Panther Ausf.G
M4 Sherman
T-34

A
prędkość w terenie
20 km/h Pz.Kpfw.V
20 km/hM4 Sherman
25km/hT-34

A
liczba km/ na tonę
ok 15,5 km/t Pz.Kpfw.V
Dla silnika Continental 11.5 km/t M4 Sherman
Dla Silnika Ford GAA 14,0 M4 Sherman
ok 15,5 km/t T-34

B
Nacisk na grunt kg./cm2
0.88kg./cm2 Pz.Kpfw.V

ok 1,0-1,1 kg./cm2 M4 Sherman
VHSS 0,77 kg./cm2M4 Sherman

0,62 T-34 kg./cm2
0,85 T43-85 kg./cm2

C
Osiągi armaty na odl .500m
pochylenie płyty 30st. Ammo APC

Pz.Kpfw.V przebijalność 0d 150 do 200mm [ odl 450m różne pociski ]
Sherman 75mm – przebijalność 66mm

Sherman 76mm – przebijalność 93mm
T-34-76 -przebijalność 60 mm

T-34-85 -przebijalność 96 mm

[2] według raportu NIBT [ sowieckiego instytutu zajmującego się testami czołgów] przeciętny Przeciętny T-34 po przejechaniu 200km [ok. 15-30h] wymagał gruntownego przeglądu i remontu. T-34 testowany przez Amerykanów w Aberdeen przejechał 343 km i do naprawy już się nie nadawał . Ten sam NIBT testował Shermana -przejechano nim 3000km i testy przerwano.

[3] np kierowcy ciężarówki nie trzeba tłumaczyć jaka to różnica kiedy ma się trochę więcej biegów niż 4 lub 5

[4] W T34\85 amunicję przechowywano w niszy wieży , na ścianach wieży , w skrzyniach na dnie przedziału boj , i na stojąco przymocowane po prawej stronie boku kadłuba.

[5] Sprawozdanie zarządu wojsk pancernych i zmechanizowanych 3 Frontu Ukraińskiego z 1945.[ źródło Tankomaster 4/2004 ]

[6]Wspomnienia Rema Ulanowa -weterana II wojny światowej , służył co prawda na Su-76 -ale po kontakcie z T-34 miał takie wnioski
Jazda T34 jest ciężka i surowa
Brak podłogi wieży , amunicja walająca się po podłodze [łuski]znacznie utrudniała walkę[ tam też była składowana]
Opancerzenie określa jako dobre na początku wojny i jako zupełnie słabe w późniejszych latach

[7] Najbardziej dosadni byli żołnierze Wehrmachtu- ” kociołek do gotowania Angoli ”

[8] Polecam książkę Wasilija Grossmana -„Pisarz na wojnie” Autor weteran Stalingradu dość dobrze opisuje jak wymuoszo na nim stworzenie legendy snajpera Zajcewa . Oraz książki Biessonowa.

[9] „Czołgi T- 34 z brygady pancernej poszły przed nami (…) jeden z nich się nagle zapalił. (…) Wybuch, dym i ten drugi sie pali.” -/Ze wspomnień Józefa Rogowskiego, czołgisty IS-2/ I tak to na wojnie z T-34 bywało.

mika19

Rudy 102 nikt nigdy przenigdy o nim nie zapomni;)

Anonim

Widzę że, sporo osób wychwala tutaj Pantery i T-34/85 i wcale się nie dziwię. według mnie są to najważniejsi kandydaci na ten tytuł. Jednak który bardziej?A co z czołgami brytyjskimi i amerykańskimi? Wprawdzie były nowoczesne i często dysponowały dużą siłą ognia oraz mobilnością ale nie wywarły takiego wpływu na ostateczny wynik wojny , ponieważ to na froncie wschodnim doszło do największych i najbardziej zażartych starć.Dzięki temu wyścig zbrojeń pomiędzy III Rzeszą a ZSRR nabierał tępa. Była to spora motywacja to szybszego projektowania i ulepszania swojego uzbrojenia. A przecież pole bitwy to najlepszy poligon testowy dla nowej broni.Bitwa z wrogiem błyskawicznie odsłoni wszystkie wady i zalety. Anglosasi tylko dobili upadające powoli Niemcy. Kilka osób trafnie zauważyło że, Panter i T-trzydziestek trójek nie powinno się porównywać gdyż ten pierwszy czołg bardziej pasuję do IS-2 , no ale w konkursie uznano że, Pantera to czołg średni więc nie będę się kłócił. Porównując czołgi powinniśmy wpierw stwierdzić co w tych pojazdach jest najważniejsze. Na pewno nie siła ognia jak twierdzi większość.Czołg ze słabym pancerzem(a żeby zachować odpowiednią wagę , przy wzmocnieniu armaty ,trzeba osłabić np pancerz , jeśli chce się zachować prędkość) nie zdąży użyć swojego ,,cudownego” uzbrojenia. To może opancerzenie? Też nie. Mocne opancerzenie i słabe działo lub mała prędkość czynią cię łatwą ofiarą.prędkość tym bardziej nie. Najważniejszym czynnikiem czołgu jest równowaga pomiędzy wcześniej wspomnianymi.Zarówno Pantera jak i T-34/85 ją mają i to niemal idealną.Jednak to Pantera ma mocniejsze działo i jest bardziej wytrzymała. Dzięki dość dużo lepszemu działu jedna Pantera była w stanie zniszczyć kilku wrogów.(Wadą jest słaby pancerz boczny) Ale T-34/85 jest szybszy i znacznie bardziej mobilny. Dzięki szerokim gąsienicą jest w stanie pokonać bardzo trudny teren , gdzie nie poradzi sobie niemiecki ,,kotek” .Pewien niemiecki żołnierz z panzerwaffe powiedział kiedyś o T-34 – ,,Przed bitwą trzeba się rozejrzeć i znaleźć najtrudniejszy teren którego pozornie nie pokona żaden czołg i właśnie stamtąd spodziewać się natarcia T-34.” Za panterami przemawia również fakt że, były znacznie wygodniejsze dla załogi i nowocześniejsze w przeciwieństwie do T-34/85. Jednak skomplikowana budowa rodziła sporo wad. Przede wszystkim , często dochodziło do awarii co nie jest raczej zbyt pożądane na wojnie.W debiucie Panter – Bitwy na łuku kurskim ponad połowa panter poległa z powodu awarii.W tym porównaniu odpowiednik rosyjski były za to niemal niezawodny. Kolejną wynikającą z tego wadą jest skomplikowana obsługa, podczas gdy prosty T-34 był niezwykle łatwy. Najważniejszą jednak pochodną jest produkcja. Do końca wojny wyprodukowano prawie sześć tysięcy Panter, podczas gdy T-34 i Shermanów wyprodukowano łącznie około stu tysięcy.Nic nie było w stanie zniweczyć takiej różnicy.Znaczna przewaga liczebna pozwoliła sowietom na wygranie wojny a niemcy nie mogli nadążyć z produkcją. Dodatkowy argument za wyższością T-34 jest fakt że, T-34 był po II wojnie światowej niezwykle długo używany. Zdążył za czasów swojej służby przysłużyć się jeszcze w dużej ilości wojen i to w po stronie wielu państw.No i to T-34/85 finalnie wjechał do Berlina.Warto jeszcze dopowiedzieć że, T-34 mocno zszokował niemców i podkopał ich pewność siebie, Podsumowując: Pantera miała lepszy pancerz i mocniejsze działo , lepsze przyrządy optyczne, była znacznie bardziej zaawansowana technicznie. T-34/85 był znacznie bardziej mobilny i niezawodny a po za tym wyprodukowano nieporównywalnie więcej egzemplarzy. Moje zdanie jest takie: Jeśli chcesz wygrać pojedynek jeden na jednego , wybierz Pantere , lecz jeśli chcesz wygrać wojnę to wybierz T-34/85. I dlatego z powodów wyżej wymienionych, uważam że, to T-34/85 jest najlepszym czołgiem średnim biorącym udział w II wojnie światowej. No a po za tym wszystkim to jeszcze warto dodać że, niemcy budowę pantery wzorowali właśnie na T-34 .

    Anonim

    Ostatnie zdanie powyższego tekstu jest odpowiedzią całkowitą i wystarczającą w całej powyższej dyskusji na temat najlepszego czołgu…itd.Wygrała ilość czołgów i upór czołgistów sowieckich i polskich!!! zwłaszcza że ENKAWUDZIŚCI celowali Im w plecy z także T-34 więc odwrotu nie było…Chwała Im za to…(oczywiście nie nkwd…)

krzysztof

Najlepszy według mnie były shermany jumbo gdyż były wyposażone w armatę 76.Były szybkie a ich produkcja była tania więc było ich dużo (wiem że już po konkursie ale chciałem dać swoją opinię)

Mikołaj

Już dawno po dyskusji, ale chciałbym się udzielić.
Jest parę kandydatów do tego tytułu. Bo na przykład Crusader był najważniejszym czołgiem podczas kampanii Afrykańskiej. Potem powstały czołgi typu Cromwell i Comet, które były bardzo użytecznymi pojazdami. Gdy mówimy już o UK to warto zaznaczyć, że Matilda Mk. II była używana przez całą wojnę i jakoś do końca pozostała w służbie. Pz V też czołg mega. Bardzo dobre opancerzenie oraz wytrzymałość, dobra mobilność, szerokie gąsienice, jedna z najlepszych armat w IIWŚ, wygodna i tak dalej. Ale najlepszy był czołg… wcale nie T-34. Nie jestem pelikanem, który łyka wszystko co napotka. Znam realia i T-34 był przeciętniakiem. W discavery był film o tym czołgu. Mówili, że czołg był nie tylko najlepszym czołgiem kiedy wszedł do służby, ale utrzymał ten tytuł do końca wojny. Opowiadali o tym, że T-34 nie ustępywał niemieckim pojazdom w niczym. BZDURY! Dlatego moim finalistą jest M4 Sherman. Mówią, że czołg podpalał się od jednego trafienia, miał papierowy pancerz oraz słabe działo. Nie prawda. Działo M3 było lepsze od radzieckiej 76. A pancerz nawet znakomity jak na czołg średni. Easy Eight z działem 76mm był opancerzony, dynamiczny, luksusowy, niezawodny. Albo jeszcze Sherman Firefly z 12-funtuwką. Mmmmm, znakomity czołg. No i ogromna ilość.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.