Ciekawostki Historyczne

Zapewne słyszeliście o kolaborującej z Niemcami Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej generała Andrieja Własowa. Ale czy wiedzieliście, że na okupowanych terenach ZSRR powstało całe państwo kierowane przez... rosyjską partię nazistowską?

Łokoć to niewielka miejscowość, która przed atakiem III Rzeszy na ZSRR leżała w obwodzie orłowskim (obecnie w briańskim). Na pierwszy rzut oka nie wyróżniała się niczym szczególnym. No może poza jednym szczegółem: to w tych okolicach osiedlano wypuszczanych z łagrów „kontrrewolucjonistów”, którym nie wolno było zamieszkać w Moskwie, Leningradzie i innych dużych miastach sowieckiego imperium.

Właśnie dlatego, gdy Łokoć został w październiku 1941 r. zajęty przez niemieckie wojska, w głowach inżynierów z miejscowej gorzelni – Konstantina Pawłowicza Woskobojnika oraz Bronisława Władysławowicza Kamińskiego – zrodził się pomysł stworzenia kolaboracyjnej Republiki Łokockiej.

U boku Niemców

Obaj „ojcowie założyciele” ze swym pomysłem udali się do dowódcy niemieckiej 2. Armii Pancernej, generała Heinza Guderiana. Ich idea bardzo przypadła mu do gustu i już 15 listopada 1941 r. powołano do życia Łokocki Okręg Samorządowy, na którego czele stanął Woskobojnik.

Nowa jednostka administracyjna została wyposażona we własną milicję paramilitarną (ochotniczą), mającą podjąć walkę z bolszewicką partyzantką. Formacja ta przyjęła nazwę Rosyjskiej Wyzwoleńczej Armii Ludowej (RONA), zaś jej dowódcą został nie kto inny jak Bronisław W. Kamiński.

Przybliżone położenie Republiki Łokockiej na mapie operacji Barbarossa. W prawytm górnym roku dokładne granice republiki, usytuowanej pomiędzy Briańskiem, Kurskiem i Orłowem.

Przybliżone położenie Republiki Łokockiej na mapie operacji Barbarossa. W prawym górnym roku dokładne granice republiki, usytuowanej pomiędzy obłastami briańskim, kurskim i orłowskim.

Twórcy Republiki Łokockiej, obejmującej swym zasięgiem kilka rejonów obwodów orłowskiego i kurskiego, przeprowadzili szereg reform gospodarczych, chcąc w ten sposób zjednać sobie okoliczną ludność. Rozwiązano między innymi znienawidzone kołchozy zwracając ziemię chłopom oraz promowano – tak zwalczany przez komunistów – prywatny handel. Nie zapomniano również o edukacji i zdrowiu mieszkańców, co zaowocowało otwarciem szeregu szkół, szpitali oraz punktów pomoc medycznej.

Jak pisze w swej książce „ZSRR pod okupacją” Boris Sokołow:

Oficjalną ideologią Republiki Łokockiej stał się nacjonalizm, a partią rządzącą – Rosyjska Partia Narodowo-Socjalistyczna. Dogmaty narodowego, socjalizmu dostosowane do warunków rosyjskich, krzewił wśród mas „Gołos naroda”. Antysemityzm był ważnym punktem tego programu.

Zobacz również:

Jedna partia (nazistowska), jeden wódz

Na istnienie popieranej przez ludność, tolerowanej przez Niemców i na dodatek nazistowskiej republiki na rosyjskiej ziemi nie mogła pozwolić Moskwa. Józef Stalin nakazał podjąć bezwzględną walkę z kolaborantami znajdującym się w tym rejonie oddziałom partyzanckim.

Już 8 stycznia 1942 r. w zorganizowanej przez nich zasadzce zginął Woskobojnik. Jego miejsce zajął Bronisław W. Kamiński, łącząc w swoich rękach władzę cywilną i wojskową. Od tej chwili piastował stanowiska Ober-burgomistra i kombriga, zaś łokocka propaganda kreowała go wręcz na ojca narodu rosyjskiego, który po zwycięstwie Niemców nad bolszewikami zasiądzie na Kremlu.

Na razie jednak Kamiński nie potrafił nawet zapanować nad sytuacją w swym małym „państwie”. Coraz większym problemem stawała się sowiecka partyzantka, stosująca na szeroką skalę trudny do opisania terror. O jego skali najlepiej świadczy fakt, iż partyzanci rozstrzelali, powiesili lub zamęczyli na śmierć ponad 10 tysięcy osób (z tego około 200 ofiar spalono żywcem).

Bolszewicy puścili również z dymem 24 wioski. Wszystko to powodowało znaczący wzrost dezercji z szeregów RONA. Innym problemem była szerząca się wśród żołnierzy oraz ludności cywilnej plaga pijaństwa (niepokojąca nawet jak na radzieckie warunki!), której nie potrafiły powstrzymać drakońskie kary, z rozstrzelaniem włącznie.

Plakat propagandowy Republiki Łokockiej

Plakat propagandowy Republiki Łokockiej

Sytuacja z każdym kolejnym miesiącem stawała się coraz bardziej dramatyczna. Po klęsce 6. Armii Paulusa pod Stalingradem wydawało się, że jeszcze przed nastaniem wiosny 1943 r. Armia Czerwona odbije z rąk niemieckich tereny Republiki Łokockiej. W związku z powyższym Kamiński zadecydował o ewakuacji męskiej części ludności, przy czym odmawiający wyjazdu byli automatycznie uznawani za partyzantów i trafiali przed pluton egzekucyjny.

Przystąpiono również do systematycznych czystek byłego aktywu sowieckiego. Jak donosił cytowany przez Sokołowa – działający przy prokremlowskiej partyzantce – kapitan NKWD: masowo rozstrzeliwani są i wieszani więźniowie, po 30-50 dziennie. Również Niemcy nie wierzyli w utrzymanie frontu. W związku z tym postanowili zorganizować z oddziałów Kamińskiego własną formację partyzancką, która miała działać na tyłach Armii Czerwonej. Wszelako, niemal ostatkiem sił, wojskom Osi udało się powstrzymać nacierające wojska sowieckie i do ewakuacji Łokocia na razie nie doszło. Sytuacja ta nie mogła jednak trwać długo i w sierpniu 1943 r. kolejne uderzenie Armii Czerwonej przełamało niemieckie linie, co było jednoznaczne z zagładą Republiki Łokockiej.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Wybierz poniżej kolejną, by czytać dalej.
Uwaga! Nie jesteś na pierwszej stronie artykułu. Jeśli chcesz czytać od początku kliknij tutaj.

Dalsze losy Kamińskiego: kat powstania warszawskiego

Zanim to jednak nastąpiło Kamiński zdołał ewakuować swe – liczące w tym czasie około 12 tysięcy żołnierzy – siły w okolice miasta Lepiel na Białorusi, którego Bronisław Władysławowicz został burgomistrem, stając jednocześnie na czele Samorządowego Okręgu Lepielskiego. W kolejnych miesiącach Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa prowadziła w tym rejonie zażarte walki z sowiecką partyzantką (w jej skład wchodzili również dezerterzy z RONA), odnosząc w pierwszej połowie 1944 r. spore sukcesy.

Po upadku Republiki Łokockiej niedobitki Rosyjskiej Wyzwoleńczej Armii Ludowej zostały przerzucone na Białoruś, gdzie zwalczały radziecką partyzantkę. Na czele RONA stał Bronisław Kamiński (w środku z naszywką).

Po upadku Republiki Łokockiej niedobitki Rosyjskiej Wyzwoleńczej Armii Ludowej zostały przerzucone na Białoruś, gdzie zwalczały radziecką partyzantkę. Na czele RONA stał Bronisław Kamiński (w środku z naszywką).

Nie miało to jednakże żadnego znaczenia w obliczu kolejnego miażdżącego ciosu Armii Czerwonej. Kamiński i jego ludzie znów musieli się wycofać. Tym razem trafili do Generalnego Gubernatorstwa. Jednocześnie Himmler awansował kombriga na SS-Brigadeführera, zaś podlegający mu żołnierze weszli w skład Waffen-SS, jako Brygada Szturmowa SS „RONA”.

Artykuł powstał przede wszystkim w oparciu o książkę: Boris Sokołow, ZSRR pod okupacją, Inicjał, 2011.

Artykuł powstał przede wszystkim w oparciu o książkę: Boris Sokołow, ZSRR pod okupacją, Inicjał, 2011.

Jednostka ta została wykorzystana między innymi do tłumienia powstania warszawskiego. Wykazała się przy tej okazji wprost niewyobrażalnym bestialstwem i niesubordynacją, co w końcu zaowocowało rozkazem aresztowania jej dowódcy. Jak pisze w swej książce Sokołow:

Kombrig w jakiś sposób dowiedział się o tym i postanowił uciec w Karpaty , by tam dołączyć do oddziałów UPA. Należy jednak raczej wątpić, czy ukraińscy powstańcy byliby zadowolenia z pojawienia się wśród nich Brigadeführera SS. W pobliżu Tarnowa na południu Polski samochód Kamińskiego został zatrzymany przez ludzi szefa krakowskiego SD Waltera Birkampa, który osobiście zastrzelił kombriga. Później zainscenizowano bandycki napad na niego i zawiadomiono żołnierzy RONA o śmierci ich dowódcy. Stało się to na końcu września lub na początku października 1944 r.

Inną wersję śmierci Kamińskiego podaje Norman Davis w książce „Powstanie 44”, który utrzymuje, że Brigadeführer został wezwany do Łodzi i zginął w upozorowanym wypadku samochodowym. Z kolei Józef K. Wroniszewski w pracy „IV Obwód Armii Krajowej Ochota, Okręg Warszawa” stwierdza, że został on rozstrzelany na osobisty rozkaz Ericha von dem Bacha-Zelewskiego. Którakolwiek z powyższych wersji jest prawdziwa, Kamiński stał się niewygodny dla Niemców i przypłacił to życiem.

W sierpniu 1944 r. siepacze z RONA wzięli z kolei udział w pacyfikacji Powstania Warszawskiego. Wykazywali się przy tym tak wielkim okrucieństwem, że nawet Niemcy byli przerażeni ich czynami.

W sierpniu 1944 r. siepacze z RONA wzięli z kolei udział w pacyfikacji Powstania Warszawskiego. Wykazywali się przy tym tak wielkim okrucieństwem, że nawet Niemcy byli przerażeni ich czynami.

Również jego żołnierzy, którzy pod koniec wojny zostali włączeni do szeregów Sił Zbrojnych Komitetu Wyzwolenia Narodów Rosji generała Andrieja Własowa, spotkał marny koniec. Podobnie jak inni członkowie tej formacji, którym udało się poddać zachodnim aliantom, zostali oni odesłani do Związku Radzieckiego, gdzie czekał na nich pluton egzekucyjny lub w najlepszym wypadku wieloletni pobyt w łagrze.

Bibliografia:

  1. Boris Sokołow, ZSRR pod okupacją, Inicjał Andrzej Palacz, 2011.
  2. Axis History Factbook: Bronislav Kaminski and the RONA
  3. Norman Davies, Powstanie ’44, Kraków 2004.
  4. Józef K. Wroniszewski, IV Obwód Armii Krajowej Ochota, Okręg Warszawa, Warszawa 1997.

KOMENTARZE (11)

Skomentuj Marian Morawicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Elżbieta

Wkradł się malutki błąd w zdaniu: „Łokoć to niewielka miejscowości, która przed atakiem III Rzeszy na ZSRR leżała w obwodzie orłowskim (obecnie w briańskim).” Powinno być „miejscowość”

Pozdrawiam serdecznie
Elżbieta Świtalska

    Marian Morawicz

    To tylko „literówka”….

Nasz publicysta | Kamil Janicki

Jak zawsze dziękujemy za czujność :). Już poprawione.

Mołdaw

Zauważyłem kolejny błąd, tym razem merytoryczny. Na stronie 2. zacytowano kapitana KGB, jednak KGB wtedy jeszcze nie istniało (powołano je w 1954). Myślę, że chodziło o NKWD.
Pozdrawiam

    Anonim

    Chciałbym coś uściślić, bo nie wiem, czy zarówno autor artykułu jak i komentatorzy wiedzą, że NKWD jest nazwą potoczną ale niewłaściwą. Radziecka tajna policja polityczna w tamtych czasach – tak naprawdę – nazywała się „Ob’jedzinionnoje gosudarstwiennoje politiczeskoje uprawlenije” (Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny), czyli w skrócie OGPU (cyrylicą odpowiednio: „Объединённое государственное политическое управление” i „ОГПУ”). Podlegała ona Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, które w Związku Radzieckim nazywało się” Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych”. Rosyjska nazwa tego organu to „Narodnyj komissariat wnutriennich dzieł”, co właśnie daje skrót NKWD (cyrylicą odpowiednio: „Народный комиссариат внутренних дел” i „НКВД”).
    Wymowę rosyjskich słów napisałem, tak jak się słyszy (polski alfabet doskonale nadaje się do fonetycznego zapisywania języka rosyjskiego i nie ma potrzeby używania anglosaskich dziwolągów „sh” „kh” czy „v” i zapisywania „ł” jako „l”). W rosyjskim miękka głoska po „d” powoduję, że wymawiamy „dz”. Zapis „b’j” oznacza, że „b” i „j” wymawiamy oddzielnie („b” nie ulega zmiękczeniu).

      Czytacz

      Miło, że ktoś to opisał. (znałem tą nazwę jednak nie wszyscy znają pełną nazwę NKWD). Dzięki.

Nasz publicysta | Autor publikacji | Rafał Kuzak

@Mołdaw: Masz rację, być może Sokołow zostasował tutaj jakiś skrót myślowy (że potem ten oficer był w KGB?) a ja podążyłem tym tropem i to przepisałem. Dzięki za zwrócenie uwagi.

ciach

Jeśli już o błędach… Pod zdjęciem stoi jak byk (sic!) „W sierpniu 1945 r. siepacze z RONA wzięli z kolei udział w pacyfikacji Powstania Warszawskiego.”

    Nasz publicysta | Autor publikacji | Rafał Kuzak

    Dzięki.

Grot

A na serbskiej Wikipedii grafikę podpisaną jako „Plakat propagandowy Republiki Łokockiej” można znaleźć z opisem „Strona tytułowa czasopisma „Czas”. Natomiast na czeskiej Wiki, że jest to białogwardyjski plakat antybolszewicki. I kto tu ma rację…

kuba

Plakat nie jest z czasów Republiki Łokockiej (nie ta stylistyka, technika, sposób druku).
Jest to plakat białogwardyjski z czasów wojny domowej w Rosji. Znaleźć go można na stronie:
http://sociama.ru/stati/istoriya-sotsialnoj-reklamy-v-rossii-v-epohu-grazhdanskoj-vojny/
Bronisław Władysławowicz Kamiński- imię i otczestwo polskie. Chyba ten renegat miał polskie korzenie. Tym większa dla niego hańba.

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Ostatni sojusznicy Hitlera. Dlaczego Węgrzy zdecydowali się na pakt z diabłem?

Gdy w czerwcu 1920 roku narzucono Węgrom traktat, na mocy którego straciły dwie trzecie swojego terytorium, ludzie płakali na ulicach, deklarując: „Wierzę w dawnych Węgier...

4 sierpnia 2016 | Autorzy: Adam Szabelski

Druga wojna światowa

Internet kłamie. Naziści istnieli naprawdę!

Napisałeś w internecie o zbrodniach nazistów albo nazistowskich obozach koncentracyjnych? Spotkałeś się z natychmiastową falą krytyki, bo przecież nigdy nie było żadnych nazistów i to...

3 września 2015 | Autorzy: Rafał Kuzak

Dwudziestolecie międzywojenne

Żyd z Warszawy nienawidzący komunistów. Stalin był zachwycony jego pomysłami!

Pałac Rad w Moskwie miał być najwyższym budynkiem świata i wyrazem najświatlejszego marzenia ludzkości – snu o komunizmie. Do konkursu na jego projekt zgłosili się najwięksi...

21 lipca 2015 | Autorzy: Ewelina Olaszek

Druga wojna światowa

Zinowiej Kołobanow. Pancerny „As” Stalina

Michael Wittmann najsłynniejszym czołgistą drugiej wojny światowej? Niewątpliwie tak. Jednak Związek Radziecki miał również własnego pancernego bohatera, który swoimi dokonaniami z pewnością dorównuje wyczynom niemieckiego...

24 czerwca 2014 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Dwudziestolecie międzywojenne

Pijak, złodziej i sadysta. Typowi radzieccy generałowie w czasie II wojny światowej

Rosjanie do dziś pękają z dumy na wspomnienie wygranej wojny z Hitlerem. Z lubością podkreślają geniusz wojenny sowieckich dowódców. W rzeczywistości jednak generałowie Stalina to...

11 maja 2014 | Autorzy: Jakub Zyska

Druga wojna światowa

Kawior, pluskwy i jedna wanna. Jak naprawdę wyglądała konferencja jałtańska

Ociekające złotem salony pełne szczurów. Luksusowe sypialnie opanowane przez pluskwy. A do tego radzieckie specjalistki od mycia pleców, zimna woda w kranie i kilometrowe kolejki...

21 marca 2014 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.